Blisko ludziSeksualność przeciętnego Polaka i Polki to wciąż temat tabu

Seksualność przeciętnego Polaka i Polki to wciąż temat tabu

70 procent Polaków w swoich sypialniach hołduje pozycji klasycznej! Poziom wstydu i zahamowań w alkowie, według wszystkich badań, jest wysoki. Jak to jest naprawdę z seksualnością Polaków oraz dlaczego powinniśmy przełamywać własne zahamowania w alkowie?

Seksualność przeciętnego Polaka i Polki to wciąż temat tabu
Źródło zdjęć: © 123RF

06.11.2013 | aktual.: 08.11.2013 14:33

70 procent Polaków w swoich sypialniach hołduje pozycji klasycznej! Poziom wstydu i zahamowań w alkowie, według wszystkich badań, jest wysoki. Jak to jest naprawdę z seksualnością Polaków oraz dlaczego powinniśmy przełamywać własne zahamowania w alkowie?

Seksualność przeciętnego Polaka i Polki wciąż ewoluuje. Z badania na badanie, mimo że powoli, to jednak rosną statystyki zadowolonych z seksu oraz coraz bardziej otwartych na innowacje. Jak zwykle jednak, życie pisze swoje scenariusze także obok tabel. Rzeczywiście, rośnie w Polsce zdecydowanie grupa ludzi czerpiących zadowolenie z seksu, niekoniecznie uświęconego węzłem małżeńskim, czy chociażby partnerstwem. Jest to jednakże nadal nieduży procent społeczeństwa.

Większość z nas nadal boryka się ze wstydem i mnóstwem zahamowań w łóżku. Obok rosnącego segmentu klientów sex-shopów oraz amatorów sexturystyki, gros ludzi zmaga się z przezwyciężeniem lęku przed nową pozycją, czy choćby odrobinę większą śmiałością.

Skąd w nas tyle zahamowań?

Większość badaczy tego zjawiska wskazuje na uwarunkowania kulturowe oraz religijne. Utrwalone bardzo silnie zostały w skojarzeniach zakazy i kary stosowane w minionych wiekach w Europie za „rozwiązłość” seksualną oraz „zboczenia”. Zdarzało się, że rozwiązłością nazywano niemal każde odstępstwo od pozycji klasycznej.

Drugim, bardzo ważnym czynnikiem zachowawczej i wyciszonej seksualności Polaków jest religia. Należymy do najbardziej religijnych narodów Europy, przez co kościelne dogmaty mają duży związek ze sferą seksu.

Zahamowania, z jakimi się borykamy dziś, są często jednak zupełnie nieprzystające nawet do kościelnych zaleceń. Głębokie psychiczne blokady mają nierzadko związek z obserwacjami wyniesionymi z dzieciństwa. Ciepły stosunek dorosłej pary do siebie oraz wzajemny rodziców i dzieci połączony z bliską fizycznością np. przytulaniem, buduje według psychologów pozytywny obraz fizycznych kontaktów na przyszłość. Obserwowanie odmiennych zachowań u rodziców, jak niechęć, czy wstyd koduje negatywny, a przynajmniej mroczny obraz dotyczący relacji związanych z fizycznością w związku.

Czy warto przełamywać własny wstyd?

Po co mamy to robić i czy są jakieś granice, których przekraczać nie powinniśmy? Oczywiście, warto! Zmysłowość i seksualność to bardzo ważna część naszego życia i nie powinna być marginalizowana. Bliskość fizyczna pomaga w podtrzymywaniu ciepłych relacji i budowaniu udanego związku.

Poza walorami zdrowotnymi, które są nie do przecenienia seks jest nam potrzebny, po prostu, do szczęścia. Dzięki niemu jesteśmy lepsi dla siebie, czujemy się piękniejsi itp. Ważnym argumentem do przełamywania własnych zahamowań jest także to, że bardzo często przeszkadzają nam one. Zresztą nie tylko nam; zdarza się często, że stają się powodem nieporozumień z partnerem.

Nie dajmy się zwariować

Wszystko ma jednak swoje granice i nie powinniśmy niczego robić wbrew sobie. Nie powinniśmy także dać się zafiksować modzie na seks bez zahamowań, bo to zwyczajnie może nie leżeć w naszej naturze i jak pisze polski guru w sprawach seksu profesor Zbigniew Lew-Starowicz: „… nie dajmy się zwariować. Z tym urozmaiceniem seksu to jest wielka mitologia. Pozycje seksualne są standardowe i były takie i sto lat temu, i pięćdziesiąt, i są teraz: klasyczna, na jeźdźca, od tyłu, dodajmy jeszcze ze trzy i to wszystko. Inne pozycje są zgoła cyrkowe” („O mężczyźnie”).

Jednak, jeśli mamy jakieś oczekiwania co do samego aktu, czy też wobec partnera warto dać o tym znać chociażby gestem. Oswajanie własnego ciała oraz psychiki z nowościami, wówczas, gdy jest to dla nas skrajnie trudne, z pewnością nie przyjdzie nam łatwo, ale efekty mogą nas mile zaskoczyć.

Czasem terapią bywa kieliszek wina, który większość kobiet znakomicie rozluźnia i daje poczucie, że mogą sobie pozwolić na więcej, skoro piły alkohol. Czują się usprawiedliwione oddając się większym niż zazwyczaj namiętnościom. Jeśli ten mały krok się powiedzie, wkrótce wino nie będzie już potrzebne, a nowe doznania staną się motorem do dalszych zmian.

Pomóc sobie w przełamaniu własnych lęków i wstydu w sypialni możemy na wiele sposobów. Oczywiście, niezbędny jest w takim przypadku mądry, czuły i taktowny partner. Czasem, jednak mimo wszystkich zabiegów i spełnionych warunków wstyd nadal bierze górę. Warto wtedy udać się do specjalisty po pomoc.

Seks bez zobowiązań

Dla singli rodzajem terapii może być tzw. seks bez zobowiązań. Nie od dziś wiadomo, że łatwiej nam jest odkryć się przed obcą osobą, niż kimś bliskim, na kim nam zależy.

W terapii par często stosowany jest także element teatralny, gdzie małżonkowie odgrywają role niemal obcych sobie ludzi. Takie zabawy nie tylko pozwalają na przełamanie wstydu i zyskanie nowych doznań, ale też na podgrzanie ognia, często nieco przygasłego, w długoletnich związkach.

Smż/(gabi), kobieta.wp.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Pozycje seksualne

Ile jest pozycji seksualnych? Na co mogą mieć one wpływ? Jaka pozycja jest najpopularniejsza?

POLECAMY:

kobieta.wp.plsekswstyd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)