Seniorka zmarła obok dworca. Wszyscy bali się koronawirusa
71-letnia kobieta zasłabła przy dworcu w Tarnowskich Górach. Doszło do zatrzymania akcji serca. Według ustaleń lokalnego serwisu, kobieta nie otrzymała pomocy medycznej na czas.
06.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:44
5 listopada około godz. 17:00 w rejonie dworca autobusowego w Tarnowskich Górach doszło do tragicznego wydarzenia. Jak podaje lokalny serwis tarnogorski.info.pl, 71-letnia kobieta nagle upadła na ziemię. Według informacji doszło do zatrzymania akcji serca. Na miejscu pojawili się ratownicy medyczni. Niestety, było za późno na pomoc. Seniorka zmarła na miejscu.
Seniorka zmarła na ulicy
W lokalnym portalu pojawiły się też szokujące relacje świadków zdarzenia.
- Przejeżdżałam tamtędy samochodem, gdy było już za późno. Dużo ludzi stało, wszyscy tylko się wpatrywali i robili zdjęcia. Usłyszeliśmy tylko rozmowę, że wcześniej było tam też kilka osób, ale nikt nie pomógł - czytamy w serwisie.
- Jak słucham, że nikt jej nie pomógł, bo się bali covida, to krew mnie zalewa. Nie trzeba robić usta usta, ale masaż serca niczym nie grozi, a mógł uratować - napisał jeden z internautów w sieci.
Sprawą zajęła się też prokuratura.
- Prokurator nie był na miejscu zdarzenia, wskutek okoliczności przekazanych mu przez dyżurnego policji zdecydował o wydaniu zwłok. Ustalenia wskazywały na to, że nie było działania osób trzecich - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Anna Szymocha-Żak, prokurator rejonowy w Tarnowskich Górach. Kobieta dodała również, że nie wie, czy zmarłej seniorce udzielono pomocy medycznej.