GwiazdySięgnąć ideału

Sięgnąć ideału

Każda epoka ma swoje ideały piękna. W latach 60. panie chciały wyglądać jak Marilyn Monroe, która miała kształtne biodra, by w latach 90. odchudzać się na potęgę i zamienić w anorektycznego chłopca. Czy warto jednak ślepo dążyć do sprostania obowiązującym kanonom piękna?

Sięgnąć ideału
Źródło zdjęć: © Thinkstock

27.12.2010 | aktual.: 29.12.2010 12:52

Każda epoka ma swoje ideały piękna. W latach 60. panie chciały wyglądać jak Marilyn Monroe, która miała kształtne biodra, by w latach 90. odchudzać się na potęgę i zamienić w anorektycznego chłopca. Czy warto jednak ślepo dążyć do sprostania obowiązującym kanonom piękna?

Już w średniowieczu panowała moda na wychudzone kobiety. Ideał ważył wtedy około 40 kilogramów, a do tego miał bladą cerę, jasne włosy i wysokie czoło. Widać to na obrazach van Eycka. Pod koniec XVI wieku eteryczna dama zaczęła być wypierana przez kobiety o pulchnych figurach, a i panowie w epoce baroku panowie również nie byli najszczuplejsi. Aż do XXI wieku ideał kobiecego piękna, choć już nie przypominał modelek Rubensa, to chudzielcem nie był. Okrągła Marilyn Monroe rozpalała wyobraźnię mężczyzn. W latach 90. XX wieku powróciła moda na bardzo szczupłe sylwetki. Ten okres często nazywany jest „cywilizacją głodnych kobiet”. Tylko, że mało kto może sprostać takim kanonom piękna.
Magazyn „Psychology Today” przeprowadził badania dotyczące zadowolenia z własnego wyglądu. Okazało się, że w 1972 roku niezadowolonych z wyglądu było 25 proc. kobiet i 15 proc. mężczyzn. W 1997 roku liczba osób, które nie potrafią zaakceptować swojego ciała wzrosła do 56 proc. wśród kobiet i 43 . wśród mężczyzn.

Powoli jednak wychudzona kobieta zaczyna odchodzić do przeszłości. Coraz częściej anorektyczne modelki nie są wpuszczane na wybiegi, a krągła Monica Bellucci uchodzi za ideał piękna. Zdarza się nawet, że chudzielce, które nie potrafią zmienić nawyków żywieniowych, robią operacje powiększania pośladków i bioder.

Dążenie do ideału

Współcześni mężczyźni sądzą, że kobiety preferują szczupłych, ale muskularnych panów, katują się więc na siłowniach. Kobiety za wszelką cenę chcą mięć chudą sylwetkę sądząc, że dopiero wtedy są atrakcyjne. Stosują kolejne diety, często doprowadzając się do wycieńczenia fizycznego i psychicznego. Obie płcie są przekonane, że dopiero, kiedy osiągną wygląd zgodny z kanonami piękna, zapewni im to powodzenie u płci przeciwnej, dobrą pracę i zadowolenie z życia.

- Każdy z nas w jakiś sposób stara się dążyć do ideału. Jest to związane z wizerunkiem, który lansują media. Dobrze jest dbać o siebie i odczuwać przy tym zadowolenie, ale próba osiągnięcia za wszelką cenę upragnionego wizerunku może nas ograniczać i unieszczęśliwiać. W takich sytuacjach ludzie mają tendencję do skupiania się na negatywach, brakach, zamiast cieszyć się ze swoich mocnych i pięknych stron. Nadmierne przywiązywanie wagi do stereotypowej sylwetki może również źle wpływać na naszą otwartość na związki. Jeśli będziemy w dużym stopniu niezadowoleni z samych siebie, naszych ciał, możemy wysyłać podobne sygnały otoczeniu. Ważna jest tutaj świadomość, że samoakceptacja, oraz bycie z człowiekiem, który widzi w nas piękno powoduje, że sami się tak czujemy i widzą to ludzie wokół. Dlatego też starajmy się być przede wszystkim atrakcyjni dla samych siebie, a nie innych – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik, psycholog psycholog, psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Treningu Osobistego MENTIS w Warszawie.

Zamiast głodzenia się

Ideału po prostu nie ma, albo jest on wyłącznie wirtualny, wykreowany przez specjalistów od fotoshopa. Każdy z nas ma jakieś niedoskonałości. Można katować się, stosować kolejne diety i robić operacje plastyczne. Tylko że piękno, to rzecz względna. Każdy mężczyzna zwraca uwagę na nieco inne aspekty urody – twarz, oczy, dłonie. Wpływ na ukształtowanie męskiej wyobraźni mają doświadczenia, których najczęściej nie uświadamiany sobie. U chłopców ma to związek z bodźcami o charakterze erotycznym. Takim bodźcem może być zakorzeniony w pamięci wizerunek np. nauczycielki o bujnych kształtach, czy koleżanki mamy o pięknych włosach. Są to nieświadomie wychwytywane szczegóły zwane inprintingiem - zakodowaną fascynacją. Jak widać gusta dotyczące wyglądu nie są tak proste, jak obowiązująca chwilowo moda.

Niezależnie od trendów lubimy osoby z poczuciem humoru, pewne siebie. Ważniejsze od wyglądu jest to, czy akceptujemy własne ciało. W końcu bardzo szczupłe kobiety nie zawsze odczuwają satysfakcję ze swojego wyglądu, uważają się za nieatrakcyjne, stąd anoreksja i bulimia. Zarówno kompleksy, jak i wysoka samoocena wypływają na nasze zachowanie, życiowe decyzje i zadowolenie z życia. Dlatego warto dążyć do wzmocnienia poczucia własnej wartości. A kanony piękna i tak za chwilę się zmienią...

marilyn monroemonica belluccidieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)