Blisko ludziSkandal w warszawskim liceum. Rodzic oskarżył władze szkoły o promowanie "porno lektur"

Skandal w warszawskim liceum. Rodzic oskarżył władze szkoły o promowanie "porno lektur"

Warszawskie liceum humanistyczne przygotowało dla kandydatów na uczniów listę lektur, która miała obowiązywać podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jeden z rodziców, przy okazji prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, uznał listę za kontrowersyjną i zwrócił się do Ministerstwa Edukacji i Nauki z żądaniem wyjaśnień.

Rodzic oburzony listą lektur na rozmowę kwalifikacyjną w warszawskim liceum
Rodzic oburzony listą lektur na rozmowę kwalifikacyjną w warszawskim liceum
Źródło zdjęć: © Getty Images
Marta Kutkowska

Lektury, które wywołały tak duże poruszenie rodzica, to między innymi "Kochankowie z Marony" Jarosława Iwaszkiewicza i słynna "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood. Cezary Kaźmierczak na swoim Twitterze uznał te książki za "porno lektury". Ministerstwo Edukacji i Nauki zareagowało: "Sprawa jest pilnie wyjaśniana. Minister Przemysław Czarnek zlecił Mazowieckiemu Kuratorowi Oświaty sprawdzenie tej kwestii w trybie nadzoru pedagogicznego. Dobro dziecka jest dla nas najważniejsze!".

"Listę lektur na rekrutację ustalał zboczeniec"

Ojciec 13 - latki przyznał, że nie zdawał sobie sprawy z listy lektur, gdy zapisywał córkę na rekrutację do 21 Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie. Dopiero, gdy córka przygotowywała się do rozmowy kwalifikacyjnej, rodzice zweryfikowali spis książek. Cezary Kaźmierczak jest tak poruszony, że postanowił skonsultować sprawę ze swoimi prawnikami:

- Proszę to wyraźnie napisać, uważam, że listę lektur na rekrutację ustalał zboczeniec (...). Trzeba mieć coś nie tak z głową, aby proponować rozmowę na ten temat z dziećmi. Co oni chcieli usłyszeć od 13- i 14-latków? - mówi w rozmowie z WP.

Cezary Kaźmierczak wnikliwie przeanalizował zaproponowane przez liceum książki. Ojca kandydatki zbulwersował między innymi cytat z "Opowieści podręcznej": "Komendant obcuje wtedy z Podręczną, leżącą na łonie żony".

Liceum się broni

Dyrektor liceum, Włodzimierz Taboryski, uważa oskarżenia rodzica za niedorzeczne.

- Nasze propozycje na egzamin mają nam pokazać człowieka, który potrafi wyrazić coś więcej o świecie i relacjach międzyludzkich. Nie pytamy o szczegóły treści tych publikacji. Dziecko mówi nam, jak odbiera wybraną lekturę. Może powiedzieć, że przedstawiony świat jest obsceniczny, pełen brudu i seksu. My nie kwalifikujemy, czy odpowiedź jest dobra, czy zła, tylko patrzymy, jak ten dzieciak myśli - przekonuje dyrektor. Włodzimierz Taboryski zapowiedział też, że szkoła i pedagodzy wytoczą rodzicowi proces o zniesławienie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)