Słowa, które mogą zniszczyć przyszłość Twojego dziecka
Wychowywanie dzieci to nie lada sztuka. Może się wydawać, że są jeszcze małe i nic nie rozumieją. Nic bardziej mylnego. One wiedzą więcej, niż wydaje się dorosłym. Błędy, które popełniają rodzice, najczęściej nieświadomie, mogą skrzywdzić na całe życie. Wydaje nam się, że dzieci nie pamiętają tego, co mówimy w złości. Tymczasem, nasi wychowankowie mogą je nosić w sobie wiele lat.
17.03.2011 13:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wychowywanie dzieci to nie lada sztuka. Może się wydawać, że są jeszcze małe i nic nie rozumieją. Nic bardziej mylnego. One wiedzą więcej, niż wydaje się dorosłym. Błędy, które popełniają rodzice, najczęściej nieświadomie, mogą skrzywdzić na całe życie. Wydaje nam się, że dzieci nie pamiętają tego, co mówimy w złości. Tymczasem, nasi wychowankowie mogą je nosić w sobie wiele lat. Oto kilka porad, jak uważnie dobierać słowa.
Nie porównuj.Nie mów: „Zobacz, jak Jacuś dobrze się uczy, bądź taki, jak on”. Bardzo często rodzicom wydaje się, że w ten sposób podsuwają dziecku dobry przykład, motywują je do działania. Nieprawda. Ono nigdy nie będzie Jacusiem, a tylko poczuje, że jest gorsze niż kolega, którego tak wszyscy chwalą. To najprostsza droga do wyrobienia w dziecku poczucia niższej wartości i kompleksów. Jeśli chcesz mu dać dobry przykład, to rób tak, jak byś chciała, żeby postępowało Twoje dziecko. Nie spóźniaj się, dotrzymuj słowa. Ono uczy się przez obserwację. Zmotywuj je do nauki, a wręcz możesz od niego tego wymagać, ale nie przez mówienie, że jest gorsze od swojego kolegi. Pomóż w lekcjach i chwal postępy.
Nie krytykuj.Niektórym rodzicom wydaje się, że chwaląc swoje dziecko tym samym je „rozpuszczą”, stanie się zarozumiałe, krnąbrne i nieposłuszne. Ich wychowanie polega więc na ciągłych naganach i wytykaniu błędów. Tymczasem ono potrzebuje akceptacji. Nie mów, że jest grube w nadziei, iż to je zmotywuje, żeby nie kupować za kieszonkowe samych słodyczy; głupie, żeby zaczęło się uczyć. W ten sposób podcinasz mu skrzydła, ono myśli: ”Skoro jestem głupi, to na pewno nie uda mi się być dobrym uczniem, więc po co się starać”. Chwal dziecko, mów mu w czym jest dobre, a co może poprawić. Niech krytyka będzie konstruktywna.
Nigdy nie mów dziecku, aby dało Ci spokój.Dziecko może poczuć się odrzucone i niechciane. W ten sposób uczysz je, że może być ignorowane. Potem będzie pozwalało na to swojemu partnerowi, szefowi, czy współpracownikom. To jeszcze nie znaczy, że masz być na każde jego zawołanie. Powiedz mu jednak, dlaczego nie możesz się nim teraz zająć i kiedy to zrobisz: „Muszę porozmawiać z tatą lub popracować, ale za godzinę porozmawiam z Tobą”. Zdarza się, że sprawa musi być rozwiązana szybko, a wtedy odłóż to, co robisz i na chwilę zajmij się dzieckiem. Nie zapominaj o wyrażaniu uczuć, dziecko musi wiedzieć, jak bardzo je kochasz i że jest dla Ciebie najważniejsze.
* „Starszy zawsze ma rację.”*To nieprawda, starsi bardzo często się mylą. Wiek nie jest tutaj żadnym kryterium. Dorośli bywają i mądrzy, i głupi. Wysłuchaj, co dziecko ma do powiedzenia. Jeśli popełniłaś błąd, przyznaj się do tego: „Miałeś rację, nauczycielka niesłusznie Cię ukarała, porozmawiam z nią jutro”. To nie uszczupli autorytetu, wręcz przeciwnie, Twój wychowanek nauczy się szacunku do innych ludzi. Pokaż dziecku, że ma prawo do obrony własnego zdania.
Mów magiczne słowo „przepraszam”.Rodzicom czasami wydaje się, że dziecko jest za małe, żeby je przepraszać, bo to ono ma szanować rodzica. Tylko, że nie szanując dziecka, nie możemy nauczyć go szacunku. Ono najwięcej rzeczy poznaje przez obserwację. Przeproś je za każdym razem, kiedy uznasz, że potraktowałaś je niesprawiedliwie lub zachowałaś się niewłaściwie. Naucz je używać tego słowa, a szybko przekona się, że ma magiczną moc.
Nie szantażuj.Ugryź się w język, zanim powiesz: "Przestanę cię kochać, jeżeli nie zaczniesz się uczyć”, „Poszukam sobie grzeczniejsze dziecko, jeśli będziesz rozrabiać”. Po pierwsze, rozwijasz w malcu lęk, że może Cię zabraknąć, tym samym burzysz jego poczucie bezpieczeństwa. Poza tym, uczysz, że na miłość trzeba zasłużyć. Dziecko, a potem dorosły, potrzebuje bezwarunkowej miłości. Zasłużyć trzeba na stopień w szkole, ale nie na uczucia.
Nie wyzywaj.Nie mów: „Ty bałaganiarzu, leniu, nieuku". Przyklejanie etykietek nie pomaga się zmienić na lepsze, nie mobilizuje. Może natomiast przylgnąć do dziecka na długie lata - „Skoro jestem leniem, to znaczy, że mam nic nie robić”. To tylko utrwali jego negatywne zachowania.
Uważaj na słowa.Czasami w złości wypowiadamy rzeczy, które mogą zaważyć na dalszym życiu malucha, typu: „żałuje, że jesteś moim dzieckiem”, „zabrałeś mi najlepsze lata życia, a jesteś taki niewdzięczny”, „nie chcę mieć takiej córki”. Nigdy nie mów tego typu rzeczy, nawet w złości. Nie licz, że zapomni. Wręcz przeciwnie, może nosić w sobie te słowa przez całe życie. I dorastać w przekonaniu, że jest niepotrzebne i niekochane. Policz do 10 zanim powiesz coś, czego potem będziesz żałować.
mos/sr