"Dawna Ania wróciła". Lewandowska o swojej metamorfozie
- Sama jestem przeciwniczką aborcji, ale wiem, że istnieją różne sytuacje i każda kobieta powinna móc samodzielnie podjąć taką decyzję - mówi Anna Lewandowska. W szczerym wywiadzie z WP Kobieta porusza temat hejtu, kontrowersji i komentuje przemiany społeczne w Polsce.
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Odkąd wyjechałaś, wydajesz się być bardziej radosna, wyluzowana, pełna dystansu... To Barcelona tak cię zmieniła?
Anna Lewandowska, trenerka i promotorka zdrowia: Zdecydowanie przeprowadzka odegrała w tym też ważną rolę. Moi znajomi mówią, że tak naprawdę to dawna Ania wróciła. Ja właśnie taka byłam za czasów, gdy trenowałam karate.
Tęskniłaś za takim życiem?
Potrzebowałam resetu i zmiany. Często nakładałam na siebie zbyt dużą presję. W Hiszpanii zaczęłam tańczyć, praktykować pilates i medytację. Zyskałam czas dla najbliższych i dystans. Hiszpanie nauczyli mnie myślenia, że życie jest tylko jedno i ważne jest być tu i teraz. Jakiś czas temu oddałam codzienne zarządzanie moimi spółkami w Polsce zaufanym osobom, a teraz koncentruję się na nowych projektach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdradzisz, czego dotyczą?
Planuję otworzyć w Barcelonie multibutikowe studio, składające się z czterech filarów. To będzie zarówno siłownia, w której będą odbywać się zajęcia grupowe i treningi personalne, lekcje pilatesu, a także szkoła tańca, w której oprócz bachaty będą również inne style. Prace są zaawansowane. Chcę zbudować społeczność wokół zdrowego stylu życia, dlatego planujemy również przestrzeń do spotkań, integracji, wykładów oraz okazję do zjedzenia zdrowych posiłków. Rekrutujemy już pracowników, pracuję z architektami nad projektami, układamy programy treningowe i harmonogram zajęć. To ważne dla mnie osobiście przedsięwzięcie.
Trudniej jest rozkręcić biznes poza Polską?
W Hiszpanii tak naprawdę zaczynam od zera i buduję swoją markę osobistą zgodnie z wartościami, które promuję w Polsce od kilkunastu lat. Kibice interesują się Robertem i jest on oczywiście bardzo popularny, ale mnie nie znają. Wkładam dużo wysiłku, żeby to zmienić, pokazać, czym się zajmuję zawodowo i jak chcę ich zachęcić do zdrowego stylu życia.
W hiszpańskiej prasie coraz częściej można przeczytać artykuły o tobie i twoich projektach. Jak na to reagujesz?
To bardzo miłe. Czasem udostępniam je na swoim Instastory. Z jednej strony chcę, aby Hiszpanie mogli przeczytać coś o mnie w ich języku, a z drugiej pragnę pokazać Polakom, że nie siedzę tu bezczynnie. Wkładam w to, co robię dużo serca i pracy, reprezentuję Polskę.
Cieszę się, że zostaję dostrzegana i doceniana. Ostatnio zostałam zaproszona do projektu, w którym organizujemy wyjazd na Bali dla 250 osób. Będzie tam pięć najsłynniejszych na świecie par tańczących bachatę oraz ja w roli trenerki fitness. To ogromny zaszczyt!
Jest też druga strona medalu. Popularność to również wystawianie się na krytykę. Domyślasz się, skąd ona się bierze?
Myślę, że powodów jest kilka. Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy bardzo rozpoznawalną parą i ludzie interesują się wszystkimi szczegółami naszego życia, ale czasami przekraczają granice swoimi komentarzami w social mediach. Im bardziej rozpoznawalną osobą jesteś, tym szerzej jesteś oceniana i krytykowana.
Czy po latach nabrałaś do tego dystansu?
Miałam różne etapy w życiu. Czasem mnie to przerastało i nie umiałam sobie z tym poradzić. Myślałam: 'przecież robię tyle pozytywne rzeczy i mam dobre intencje!'. Teraz podchodzę do tego z dystansem.
Obecnie stawiasz na taniec. On również, szczególnie na początku, wzbudzał spore kontrowersje.
Część internautów negatywnie odnosi się do moich publikacji związanych z tańcem i modą. Myślę, że powód jest prozaiczny. Zawsze kojarzono mnie ze sportem, a to jest coś nowego. Nikt nie podważa mojego autorytetu w kwestii diety czy treningów, bo jestem w tym dobra. A tańczyć dopiero zaczynam.
Ludzie często komentują sytuacje, tematy, o których nie mają większej wiedzy. Uważam, że w tańcu nie ma niczego złego. Stał się moją pasją. Cały czas się uczę i rozwijam, spędzając aktywnie czas. Myślę, że każdy z nas powinien mieć pasję i starać się wygospodarować na nią czas. Zyskujemy dzięki temu pozytywną energię, motywację i lepsze samopoczucie.
Wiara w siebie to podstawa. Takie przesłanie kierujesz do młodzieży? Nawiązuję tu do twojej najnowszej inicjatywy.
To niezwykle ważny dla mnie projekt. Wraz z Fundacją Zwolnieni z Teorii i gronem ekspertów, stworzyliśmy program społeczny "Active8 with Ann". Chcemy zachęcić młode pokolenie do działania, wspierając ich wiarę we własne umiejętności i sprawczość. Naszym celem jest zmiana nawyków Polaków na zdrowsze.
W ramach programu zachęcamy młodzież do realizacji projektów, które pozwolą zadbać społeczeństwu o zdrowie. Kładziemy nacisk na osiem obszarów: regularna aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie, równowaga psychiczna, skuteczny odpoczynek, kontrolowanie zdrowia, higiena cyfrowa, uważność na innych oraz kształtowanie nawyków. Właśnie skończyliśmy rekrutację. Jestem bardzo mile zaskoczona liczbą zgłoszeń i pomysłami, którymi uczestnicy się z nami podzielili. Mają ogromny potencjał i już nie mogę się doczekać ich realizacji.
Jest nad czym pracować...
Zdecydowanie! Aż 72 proc. młodych ma poczucie, że to w ich pokoleniu jest nadzieja na zbudowanie lepszego świata. Brakuje im jednak wiary we własną sprawczość — ich działanie to przede wszystkim zmiana codziennych indywidualnych wyborów, a nie tworzenie rewolucji.
My chcemy stworzyć im możliwość działania i przekucia swoich pomysłów w konkrety. Będziemy ich oczywiście wspierać i zapewnimy pomoc specjalistów i mentorów. Wierzę, że połączenie naszych sił wpłynie na zmianę zachowań tysięcy Polaków.
Pokazujesz, że tematy społeczne nie są ci obce. W Polsce obecnie toczy się ogromna dyskusja dotycząca praw kobiet. Śledzisz ją na bieżąco?
Oczywiście! Nie jestem osobą, która wypowiada się na każdy temat, ale śledzę polskie media i mam swoje opinie.
Uważasz więc, że Polki powinny mieć pełny dostęp do aborcji?
Mówiłam o tym w trakcie strajków i podtrzymuję swoje zdanie. Sama jestem przeciwniczką aborcji, ale wiem, że istnieją różne sytuacje i każda kobieta powinna móc samodzielnie podjąć taką decyzję. Konieczne jest wypracowanie zmian legislacyjnych, które będę uwzględniały prawa kobiet.
Od wyborów minęło pół roku. Zaszło wiele zmian. Jak je oceniasz?
Uważam, że w naszym kraju zachodzą zmiany, które były bardzo potrzebne. Cieszę się, że jest dużo nowych postulatów. Z radością przyjęłam informację, że kobiety w Polsce będą miały dostęp do bezpłatnych zabiegów in vitro. Choć mieszkam w Hiszpanii, jestem dumna, że jestem Polką i interesuję się wszystkim, co dzieje się w kraju.
Rozmawiała Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl