Starszy syn Kory stanowczo o Sipowiczu. Wezwał prawników

W lipcu minie pięć lat od śmierci Kory. Ostatnio pojawiły się informacje o planowanej ekranizacji biografii artystki. Wokół produkcji pojawiły się jednak kontrowersje, a teraz starszy syn wokalistki Mateusz Jackowski zarzuca ojczymowi działanie w tej sprawie za plecami reszty rodziny.

Kora Jackowska zmarła pod koniec lipca 2018 roku
Kora Jackowska zmarła pod koniec lipca 2018 roku
Źródło zdjęć: © AKPA

Kora była jedną z najbardziej charakterystycznych polskich wokalistek i autorek tekstów, przez wielu do dziś nazywana jest ikoną polskiego rocka. Przez lata występowała z zespołem Maanam, później przez pewien czas była też jurorką w programie "Must Be the Music. Tylko muzyka". Artystka zmarła 28 lipca 2018 roku po długiej walce z chorobą nowotworową.

Niedawno do księgarń trafiła najnowsza biografia wokalistki - "Się żyje. Kora. Biografia" autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej. Po pewnym czasie wydawnictwo Znak poinformowało o przygotowywaniu filmów na podstawie wspomnianej książki, co potwierdziła sama autorka. Okazało się jednak, że o planach miała nie wiedzieć rodzina artystki. Teraz nieco więcej światła na sprawę rzucił starszy syn Kory - Mateusz Jackowski.

Zamieszanie wokół filmu o Korze

W ubiegłym tygodniu na facbookowym profilu wydawnictwa Znak pojawiła się informacja o podpisaniu z ATM Grupą umowy na ekranizację książki "Się żyje. Kora. Biografia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O tym samym wspomniała też Kubisiowska, sugerując nawet, że ma pewne typy, kto mógłby wyreżyserować filmy.

Pod pierwszym z wpisów pojawił się komentarz partnerki młodszego syna artystki, która przekazała, że część rodziny o planach wydawnictwa dowiedziała się z Facebooka.

Jak informował z kolei portal shownews.pl, powołując się na słowa informatora - synowie artystki mieli zostać wyłączeni z rozmów na ten temat. "Kora nie pozostawiła żadnego testamentu, który namaścił Kamila Sipowicza jako jedynego spadkobiercę. Prawa do wszystkich dokumentów, zdjęć, ubrań, po prostu całej schedy i majątku posiadają po równo Kamil, jego syn Szymon oraz syn Kory z jej związku z Markiem Jackowskim, Mateusz" - czytamy na stronie portalu.

Mateusz Jackowski uderza w Kamila Sipowicza

Informacje o tym, że synowie Kory nie wyrażali zgody na film o ich matce, potwierdził też portal Plejada. Także mąż zmarłej artystki Kamil Sipowicz w rozmowie z serwisem przekazał, że nic nie wie na temat ekranizacji. Z rozmowy shownews.pl ze starszym synem Kory wyłania się jednak inna wersja wydarzeń, a Mateusz Jackowski stanowczo komentuje zachowanie ojczyma.

Mężczyzna nie krył oburzenia z faktu, że jako rodzina nic nie wiedzieli o planach wydawnictwa i autorki biografii. Przekazał również, że wbrew temu co mówił, Sipowicz miał wystąpić w imieniu rodziny i podpisać umowę z producentem wspomnianych filmów.

- Jestem też zaniepokojony informacją, którą ostatnio uzyskałem, że również Kamil Sipowicz podpisał umowę z firmą ATM na produkcję wspomnianych filmów, bezprawnie twierdząc, że występuje w imieniu moim i rodziny. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie te sprawy znajdą pozytywne rozwiązanie, moi prawnicy podjęli już stosowne działania - powiedział shownews.pl Jackowski.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (160)