Stracił miliony. Mówił otwarcie, skąd tak wielkie długi
31 maja 2025 roku Artur Dziurman obchodzi 61. urodziny. Choć osiągnął wiele w karierze, nie zawsze było łatwo. Przed laty musiał zamknąć swoją restaurację w Krakowie z powodu problemów finansowych.
Artur Dziurman, znany polski aktor, i jego żona Justyna Drukała-Dziurman, ceniona naukowczyni, podzielili się swoją niezwykłą historią miłości. Para poznała się w nietypowy sposób – na skrzyżowaniu, czekając na zmianę świateł. Ich spojrzenia się spotkały, a chwila ta okazała się przełomowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie tylko paragony grozy. Na to też trzeba uważać w restauracjach
- Zadziałało. Ona otworzyła szybę i to było spotkanie. Humphrey Bogart, Audrey Hepburn - wspominał z uśmiechem Artur Dziurman w "Halo tu Polsat". Justyna dodała: - Skręcił w lewo, ale potem się odezwał, no i już.
Historii niczym z filmu w życiu aktora jest jednak więcej. Niestety nie każda z nich jest gotowym scenariuszem na komedię romantyczną. Dziurman na własnej skórze przekonał się, że czasem nawet bliska osoba może nam wbić szpilę i zwyczajnie oszukać.
Artur Dziurman stracił miliony. Wyjawił powód
Od 1992 roku Artur Dziurman był właścicielem mieszczącej się w Krakowie restauracji. Moliere mieściła się przy ulicy Szewskiej. Później funkcjonowała pod nazwą Centrum Kultury i Sztuki Osób Niepełnosprawnych Moliere. Na znajdującej się w środku małej scenie odbywały się recitale, monodramaty oraz koncerty, w których występowali niepełnosprawni aktorzy. Niestety nagle pojawiły się problemy finansowe.
- Oszukał mnie wspólnik (...). Nasłano na mnie sądy - opowiadał aktor w magazynie "Show".
Nieuregulowany czynsz spowodował, że krakowscy urzędnicy naliczyli restauracji dług o wysokości 639 tys. złotych. Kwota ta rosła, powiększając się o odsetki, aż wyniosła okrągły milion złotych. Mimo zainwestowania dwóch milionów, aktor został zmuszony zamknąć biznes w 2011 roku.
Jaki jest naprawdę?
Artur Dziurman wyznał, że jest "nie do końca tak zwariowanym świrem, jakim człowiek sie wszędzie pokazuje". Wewnątrz ma być bardziej intro- niż ekstrawertykiem.
- To jest może dziwne, ale ja chyba lubię samotność. Jestem człowiekiem, który posiada energię i ma tę energię na życie i dlatego tak dużo się w moim zawodowym życiu stało. I dalej dążę do jakiejś realizacji siebie. Do pozostawienia czegoś po sobie, wydaje mi się, że jest to istotne - wspomniał w "Kulisach sławy".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.