Strajk kobiet ws. wyroku TK. Nina Kiri, aktorka z serialu "Opowieść Podręcznej" wsparła protestujące
26.10.2020 07:26, aktual.: 01.03.2022 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od kilku dni trwają protesty będące odpowiedzią na decyzję sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Za pośrednictwem WP Kobieta informacja o sytuacji w Polsce dotarła do jednej z aktorek serialu "Opowieść Podręcznej", opowiadającym o świecie, gdzie kobiety są zmuszane do rodzenia dzieci.
Polki mają dość – dają o tym znać od 22 października, kiedy to sędziowie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzili, że aborcja ze względu na ciężkie wady płodu jest niezgodna z konstytucją. Na ulice w miniony weekend wyszły tysiące ludzi. W czasie strajków kobiety wykrzykiwały hasła w stronę rządzących, niosąc plakaty i transparenty.
Trybunał Konstytucyjny – "Opowieść Podręcznej"
Wiele z nich zainspirowało się serialem "Opowieść Podręcznej", którego akcja rozgrywa się w fikcyjnym państwie Gilead (niegdyś USA). To miejsce rządzone przez fundamentalistów religijnych. Ci podzielili kobiety na płodne i niepłodne. Pierwsze po wcześniejszym "szkoleniu" trafiają do domów tzw. komendantów i stają się Podręcznymi. Co miesiąc – pod płaszczykiem biblijnego rytuału – są przez nich gwałcone (za zgodą i przy pomocy bezpłodnych żon).
Serial jest adaptacją książki Margaret Atwood pod tym samym tytułem.
Od pierwszego odcinka film budzi ogromne emocje – miliony kobiet odnajduje w nim wiele z tego, co naprawdę dziś się dzieje. W czasie protestów broniących kobiecych praw używa się m.in. hasła przewodniego "Opowieści…", a mianowicie "Nolite te bastardes carborundorum" ["Nie daj się zgnębić sk… - łac.]. Strajkujące przywdziewają też stroje Podręcznych – czerwony płaszcz i tzw. skrzydła, czyli białe okrycie głowy.
Jedną z głównych ról w produkcji gra Nina Kiri, 28-letnia aktorka serbskiego pochodzenia. Skontaktowałyśmy się z nią, gdy Polki rozpoczęły swoje strajki. Kiri, wcielająca się w postać Almy związanej z ruchem oporu Mayday w Gileadzie, podzieliła się tą informacją w InstaStory. Wysłała nam również taką wiadomość: "Dziękuję za podzielenie się z tym ze mną. Mam nadzieję, że [za moim pośrednictwem] sprawa poniesie się bardziej, aby można było dokonać zmian. Wysyłam dużo miłości".