GwiazdyStuhrowie pomogli Czeczence z dziećmi. Pozwolili im zamieszkać w swoim domu

Stuhrowie pomogli Czeczence z dziećmi. Pozwolili im zamieszkać w swoim domu

Katarzyna Błażejewska-Stuhr i Maciej Stuhr
Katarzyna Błażejewska-Stuhr i Maciej Stuhr
Źródło zdjęć: © AKPA
08.06.2021 14:11

Katarzyna i Maciej Stuhrowie przyjęli do swojego domu Czeczenkę, Madinę Mazalievą z dziećmi, gdy ta nie miała gdzie mieszkać. Żona Macieja Stuhra bardzo dobrze wspomina tamten wspólny czas.

Madina Mazalieva wychowała się w Czeczeni. Chciała być lekarzem. Ukończyła jednak tylko cztery klasy szkoły podstawowej. Naukę przerwała pierwsza wojna czeczeńska. Posyłanie dzieci do szkoły stało się wtedy zbyt niebezpieczne i ojciec Madiny uznał, że woli mieć córkę żywą niż wykształconą.

Trudne życie Madiny Mazalievej

Kobieta nie wróciła do szkoły, poszła do pracy. Wcześnie wyszła za mąż, ale nie z miłości. Małżeństwo zaaranżował ojciec, jak to wciąż często bywa w muzułmańskich rodzinach w Czeczeni. Kobieta doświadczyła agresji, przemocy, poniżenia. Straciła wiarę w siebie. Mąż był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Zdecydowała się odejść, zabierając trójkę dzieci.

Jednak gdy podjęła decyzję o opuszczeniu Czeczenii i złożyła podanie o paszporty, okazało się, że dzieci mogą je otrzymać jedynie za zgodą współmałżonka. Wtedy wymyśliła, że namówi na wyjazd także męża, aby móc opuścić kraj wraz z dziećmi. Wyjechali do Polski.

W Polsce najpierw trafili do ośrodka dla uchodźców, potem zamieszkali w mieszkaniu przejściowym opłacanym z przyznanego zasiłku – niewielkiego, ale wystarczającego na własne cztery kąty.

Pewnego dnia Madina wyjechała z dziećmi na cykliczny festiwal Dni Radości. Gdy wróciła, okazało się, że mąż sprzeniewierzył zasiłek - głównie na alkohol. Ta sytuacja przelała czarę goryczy. Wezwała policję, która wyprowadziła męża. Potem wniosła sprawę o rozwód. Ostatecznie mąż został deportowany z Polski i otrzymał zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej na pięć lat.

Gościnnie u rodziny Stuhrów

Po rozwodzie kobieta zaczęła zawodowo gotować i to właśnie wtedy poznała Kasię Błażejewską-Stuhr i Macieja Stuhra.

– Monika Głuska-Durenkamp, która wspiera Dzieci z Dworca Brześć, zaprosiła mnie na wspólne gotowanie Czeczenek w VegeMałpie. Kuba Bauman zaprosił czeczeńskie rodziny i wspólnie w kuchni próbowaliśmy robić coś bez mięsa – mimo że kuchnia czeczeńska dość mocno mięsem stoi. Pamiętam, jak z Madiną mijałyśmy się między palnikami, piekarnikami, z gorącymi garami i mogłyśmy się komunikować wyłącznie uśmiechem. Czego więcej potrzeba do wspólnego gotowania, jeśli nie chęci i radosnego zapału? – mówiła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Katarzyna Błażejewska-Stuhr, dietetyczka, blogerka, autorka książek kulinarnych, współzałożycielka inicjatywy Kobiety bez Diety.

Drogi Madiny i Kasi krzyżowały się kilkukrotnie, przy okazji wydarzeń lub weekendowych spotkań dla dzieci uchodźców. Gdy Madina nagle musiała opuścić mieszkanie wynajmowane w Brwinowie, to właśnie Stuhrowie zaoferowali gościnny pokój dla niej i dzieci.

– Jestem niezwykle impulsywna i szybka w działaniu. Jest problem – trzeba go rozwiązać. Nasi znajomi nie mają gdzie mieszkać, a my mamy miejsce, którym możemy się podzielić. Nie było tu żadnych wątpliwości czy rozważań. Zapytałam tylko męża, co on na mój pomysł, a on odpowiedział dokładnie to samo, co ja pomyślałam. Ta sekunda czekania, czy powie, że chyba zwariowałam, czy odpowie, jak odpowiedział, to była jedna z dłuższych chwil mojego życia – wspominała Błażejewska-Stuhr.

Mieszkając pod jednym dachem, kobiety prowadziły dwie kuchnie. – My jesteśmy wege, wcześniej cały zamrażalnik zajmowały nam mrożone warzywa i owoce. Wraz z Madiną i jej dziećmi pojawiły się duże ilości mięsa halal. Ja gotowałam dzieciom na śniadanie płatki, Madina swoim smażyła kotlety rybne. Maciek miesza jaglankę, oni podgrzewają zupę z mięsem. Dwa oddzielne światy – opowiada Katarzyna. – Mamy różne kuchnie, ale podobne podejście do jedzenia. Madina czasami piecze miodownik, tradycyjne ciasto czeczeńskie. Cienkie płaty ciasta przekładane są masą z mleka skondensowanego. Uwielbiamy go i Madina gotowa jest piec go dla nas codziennie, ja natomiast prosiłam, żeby tego nie robiła. Nie do zrozumienia dla niej. "Skoro lubisz, a ja lubię ciebie, to będę ci go piec!" To mamy wspólne – gdy nam na kimś zależy, chcemy go karmić. Teraz gdy Madina nie mieszka już z nami, to i tak podrzuca Maćkowi pierogi ruskie, które on uwielbia.

Katarzyna Stuhr bardzo dobrze wypowiada się na temat Czeczeniki.

– Myślę, że każdy z nas mógłby się od Madiny nauczyć pogody ducha i tego, że nawet jak nie masz niczego, to i tak możesz się czymś podzielić – mówi Katarzyna Błażejewska-Stuhr. – Madina jest wolontariuszką i ciągle komuś pomaga. A to bezdomnym, a to pracownikom kawiarni Życie Jest Fajne, w której pracują dorośli niepełnosprawni umysłowo, chodzi na protesty kobiet i z zakupami dla innych uchodźców z zamkniętych ośrodków. Opiekuje się również psami ze schroniska. To w ogóle jest w czeczeńskich kobietach niesamowite – my, kobiety w Polsce, zaczynamy mówić o siostrzeństwie, uczyć się go czy je odkrywać, a one są dla siebie wsparciem non stop!

O historii Madiny opowiada film "Wszyscy wszystko zjedli" Kamila Witkowskiego i Mariny Hulii, którego premiera odbędzie się już 10 czerwca.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także