Suknia ślubna - pożyczona czy własna?
01.02.2013 11:16, aktual.: 01.02.2013 15:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kupić czy wypożyczyć suknię ślubną – oto jest pytanie. Odpowiedź nie jest wcale taka prosta, bo jedna i druga opcja ma swoje wady i zalety. Jedna i druga ma też swoje zagorzałe zwolenniczki i przeciwniczki. Zanim podejmiemy decyzję, warto zastanowić się, co jest dla nas najważniejsze i rozważyć wszystkie za i przeciw.
Kupić czy wypożyczyć suknię ślubną – oto jest pytanie. Odpowiedź nie jest wcale taka prosta, bo jedna i druga opcja ma swoje wady i zalety. Jedna i druga ma też swoje zagorzałe zwolenniczki i przeciwniczki. Zanim podejmiemy decyzję, warto zastanowić się, co jest dla nas najważniejsze i rozważyć wszystkie za i przeciw.
Tylko moja! Suknia ślubna to dla ciebie coś więcej niż jedynie kreacja, w której weźmiesz ślub. Ona ma być nie tylko piękna, ale jedyna i twoja. Nie wyobrażasz sobie, aby inna panna młoda w twojej sukience przed tobą brała ślub. Czyż o wypożyczonej sukni można powiedzieć, że jest wymarzona?
Poza tym suknia ma dla ciebie znaczenie symboliczne: pragniesz zachować ją na pamiątkę tego najważniejszego dnia w życiu, aby pokazać ją później swojej córce. Jeśli tak jest – prawdopodobnie żadne argumenty cię nie przekonają, i nie zmienisz swojego nastawienia do wypożyczania sukien na ślub. Ty musisz mieć własną, jedyną i niepowtarzalną, w przeciwnym razie czułabyś się panną młodą „bis”.
Może też być tak, że ze względów estetycznych nie włożyłabyś na siebie nigdy żadnego używanego ubrania, a więc pożyczenie sukienki ślubnej w ogóle nie wchodzi w grę. Pożyczanie sukien ślubnych ma jednak swoje zalety i warto je rozważyć, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi cena i czas, jaki pozostał do ślubu.
W pożyczonej – taniej
Ceny w wypożyczalniach są zróżnicowane w zależności od miasta, fasonu sukni i renomy salonu. Można wypożyczyć suknię za kilkaset złotych, ale są salony w których cena za wypożyczenie osiąga nawet kilka tysięcy. Mimo to wypożyczenie sukni warto rozważyć, jeśli do ślubu podchodzisz praktycznie, a kupowanie bardzo drogiej sukni, którą założysz na kilkanaście godzin jest dla ciebie wyrzucaniem pieniędzy. Niektóre panny młode wolą przeznaczyć te pieniądze choćby na wspaniałą podróż poślubną, z której pozostaną niezapomniane wrażenia na całe życie niż na sukienkę.
Co prawda zwolenniczki własnej sukni przekonują, że z tym oszczędzaniem to sprawa pozorna: trzeba dopłacić za dodatki, przeróbki… i zapłacić kaucję, która obejmuje ewentualne uszkodzenia. Poza tym przekonują, że w ostateczności własną suknię można potem sprzedać i wydatek się zwróci. Tutaj byłabym ostrożna: używaną suknię ślubną sprzedać jest dość trudno i nawet jeśli się to uda, trzeba liczyć z dużą obniżką ceny. Nigdy nie odzyskamy sumy, jaką zapłaciłyśmy.
Jeśli masz standardowe wymiary i nie masz problemów z kupnem gotowych ubrań, szybciej znajdziesz w wypożyczalni suknię odpowiadającą twoim potrzebom. Inaczej rzeczywiście przeróbki mogą być mało opłacalne. Wszystko jednak zależy od salonu i oferty, jaką proponuje. Jeśli masz w swojej okolicy dobre wypożyczalnie, a suknia nie jest dla ciebie tą jedyną – wypożyczenie może być dla ciebie idealną opcją.
Wiele przyszłych panien młodych rezygnuje z wypożyczenia z obawy przed ewentualnym zniszczeniem kreacji. Na weselu łatwo o coś zaczepić czy poplamić kreację, nawet bez własnej winy, a nie można przecież cały czas uważać na sukienkę. Odpowiedzialność też zależy od wypożyczalni, i nie zawsze koszt kaucji jest bardzo wysoki. Jedyna niedogodność, to fakt, że suknię wypożyczasz na kilka dni, zazwyczaj siedem. Zawiedzione mogą być więc wielbicielki zdjęć w plenerze, gdy akurat w tym czasie nie dopisze pogoda.
Jeśli ślub planujesz z dużym wyprzedzeniem możesz polować na wyprzedaże i rzeczywiście znaleźć „perełkę” za niezbyt wygórowaną cenę. Jeśli natomiast do ślubu masz niewiele czasu, wypożyczenie może być dla ciebie lepszą opcją niż polowanie na okazję. Nie zostawiaj jednak wypożyczenia na ostatnią chwilę, bo lepiej mieć pewność, że ta upatrzona będzie w terminie twojego ślubu dostępna.
(mpi/bb), kobieta.wp.pl