Nie wpuszczą jej do domu na święta. Mąż jest bezradny
Dla wielu osób święta Bożego Narodzenia wiążą się z trudnymi rozmowami oraz kłótniami. Zwłaszcza gdy rodzina partnera niekoniecznie chce nas widzieć przy świątecznym stole. - Można to odbierać jako sygnał chęci dystansowania się rodziny partnera, a być może także partnera od nas - podkreśla psycholożka Zuzanna Księżyk.
Alicja i Jakub* są w związku od dwóch lat. Poważnie myślą o przyszłości, jednak z racji ich młodego wieku rodzina mężczyzny nie widzi sensu w zapraszaniu Alicji na święta. Problem z tym, w jaki sposób spędzić Boże Narodzenie ma też Małgorzata, która po roku postanowiła ratować związek i ponownie zamieszkała z mężem. Teściowa nie chce widzieć jej na oczy i prosi syna, aby na święta przyjechał sam. - Nie jest najlepszego zdrowia, co teraz podstępnie wykorzystuje - twierdzi kobieta.
"Nie traktują naszej relacji poważnie"
Alicja i Jakub są na drugim roku studiów zaocznych. Choć są ze sobą od dwóch lat, czują, że to relacja na całe życie. Rok temu spędzali święta osobno, jednak teraz chcieli w ten wyjątkowy czas być razem. Na przeszkodzie stanęła jednak rodzina mężczyzny, która nie zaprosiła Alicji do wigilijnego stołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Budujemy razem przyszłość, mieszkamy razem od ponad roku, rozmowa o świętach była bardzo trudna. Gdy partner dyplomatycznie mi zakomunikował, że jego rodzice nie zapraszają mnie ani na Wigilię, ani na kolejne świąteczne dni, coś we mnie pękło. Jego bliscy nie traktują naszej relacji poważnie. Tym bardziej że moja rodzina wręcz oczekiwała, że Kuba nas odwiedzi w święta. W końcu jesteśmy w poważnym związku. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić - mówi.
21-latce jest bardzo przykro. Partner ma się pojawić pierwszego albo drugiego dnia świąt w jej rodzinnym domu. Ala natomiast nie czuje się mile widziana nawet na kilka godzin u jego bliskich. Wszystko dlatego, że dotychczasowe związki Kuby kończyły się po kilku miesiącach.
- Chyba nie wierzą, że tym razem będzie inaczej, że jest gotowy na coś poważnego. A może to ja im się nie podobam? Inaczej sobie wyobrażali przyszłą dziewczynę swojego syna? - zastanawia się kobieta.
Teściowa nie chce jej widzieć. Wszystko przez to, że groziła mężowi rozwodem
W innej, choć równie nieprzyjemnej sytuacji jest Małgorzata, która po miesiącach poważnego myślenia nad rozwodem, postanowiła dać małżeństwu jeszcze jedną szansę.
- Z mężem mieliśmy kilka gorszych lat. Dużo się kłóciliśmy. W zasadzie prawie się rozstaliśmy. Kiedyś powiedziałam mężowi, że chcę rozwodu. Przez dwa miesiące mieszkaliśmy osobno. Wówczas mąż przeprowadził się do mamy. Choć doszliśmy do porozumienia, mam problem z teściową, która nie może mi wybaczyć, że prawie porzuciłam jej syna - opowiada 30-latka.
Święta stoją pod znakiem zapytania. Teściowa Małgorzaty mieszka na drugim końcu Polski. Ostatnio chorowała, a teraz prosi syna, aby został z nią na święta. Nie chce jednak widzieć Małgorzaty. Choć nie wyobraża sobie spędzania świąt osobno, nie ma pojęcia, co zrobić.
- Teściowa nie jest najlepszego zdrowia, co teraz podstępnie wykorzystuje. Zrobiła mi awanturę przez telefon. Chce, żeby jej syn spędził "z właściwą rodziną" całe święta. Mieszkamy na drugim końcu Polski i nie ma opcji, żeby najpierw pojechał tam, a potem wrócił do domu. On mówi, że nie może odmówić matce, a boi się, jak zareaguje, gdy przyjedziemy we dwójkę. I co ja mam zrobić? - zastanawia się na głos.
Po pierwsze, szczera rozmowa
Psycholożka Zuzanna Księżyk podkreśla, że brak zaproszenia na święta od bliskich partnera może mieć miejsce z różnych powodów. Czasem nasza relacja jest świeża, a hermetyczna rodzina niechętnie wpuszcza w swoje kręgi nowe osoby. Trzeba też uświadomić sobie, że czasem po prostu jesteśmy nieakceptowani.
- Warto zapytać partnera, jaki jest powód braku akceptacji. W bezpiecznej i zdrowej relacji powinno znaleźć się miejsce na szczerą rozmowę. Rozmowa może też wyjaśnić, jakie partner w tej sprawie zajmuje stanowisko i czy podziela zdanie swojej rodziny. Z założenia rodzice najczęściej kierują się dobrem i ochroną swoich dzieci, chociaż może się zdarzyć, że dobro to pojmowane jest w jakiś szczególny sposób i w grę wchodzić mogą np. uprzedzenia - tłumaczy ekspertka.
Jak dodaje Księżyk, w takiej sytuacji musimy się też obiektywnie przyjrzeć samemu sobie. Przeanalizować zachowanie, minione wydarzenia.
- Czy możemy coś zrobić w przyszłości, pozostając jednocześnie w zgodzie z samym sobą, żeby wpłynąć na tę decyzję? Święta trwają kilka dni, więc można zaprosić partnera, aby jeden dzień spędził z naszą rodziną. Jeśli odmówi, tu znów warto zadać pytanie, jaki jest powód? Jeśli inny niż bardzo długi czas podróży, to pojawia się kolejne pytanie, jaką wartość dla partnera ma relacja z nami? - radzi psycholożka.
W święta zadbaj o siebie
Choć święta zwykle nam się kojarzą ze szczególnie rodzinnym czasem, zawsze pamiętajmy o swoim komforcie. Sytuacja, w której w tym szczególnym momencie, musimy sobie poradzić z trudnymi emocjami, a także poczuciem odrzucenia, nie jest przyjemne. Wówczas jednak musimy zdać sobie sprawę, że rodzina nie kończy się na partnerze i jego bliskich. Warto też mieć świadomość, że dla wielu osób z różnych przyczyn okres świąteczny nie jest łatwy.
- Święta, choć kojarzone z prezentami, rodzinną atmosferą i stołem zastawionym potrawami, dla wielu są też czasem trudnym i niekiedy przypominającym popularne powiedzenie, że "z rodziną najlepiej wygląda się na zdjęciu". Jeśli ostanie zdanie nas też dotyczy, najlepiej po prostu zadbać o siebie i otoczyć się tymi, których kochamy, lubimy, którym też na nas zależy. Nawet jeśli miałby to być nasz pies, kilku krewnych i znajomych - radzi psycholożka.
Zuzanna Księżyk dodaje jednak, że oczywiście zmierzenie się z tego rodzaju nieprzyjemną sytuacją może w pewien sposób wpłynąć na naszą relację.
- Można to odbierać jako sygnał chęci dystansowania się rodziny partnera, a być może także partnera od nas. To też jest jakiś komunikat, nie zawsze wyrażany wprost, że "my cię tu nie chcemy". Jeśli powodem nie jest zbyt krótka relacja czy jakieś szczególne zwyczaje rodzinne (np. inne wyznanie czy przynależność do sekty), ten sygnał nie wpływa dobrze na relację - zauważa.
*Imiona bohaterów zostały zmienione
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl