Pokłócili się o politykę. Wieczorem dostała od niego SMS
Dla jednych par to bez znaczenia. Dla innych różne poglądy prowadzą nawet do rozstania. – Życie z osobą o odmiennych poglądach politycznych może rodzić wiele konfliktów – ostrzega psycholożka.
21.09.2023 | aktual.: 21.09.2023 09:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeciwieństwa się przyciągają? Niekoniecznie. – Ludzie dobierają się w pary na zasadzie podobieństw – zauważa Aneta Krakowińska, psycholożka, socjolożka, terapeutka par i ekonomistka z Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA Grupy LUX MED.
Ekspertka twierdzi, że tym, co spaja dwie osoby i pozwala budować satysfakcjonujący, długoterminowy związek, jest przede wszystkim podobny system wartości. – Dlatego kluczowy wpływ na wybór życiowego partnera mają: zgodność hierarchii wartości, podobne przekonania i wspólne cechy osobowości. Bardziej atrakcyjny jest dla nas partner, który ma te same wartości i przekonania, co my – dodaje Aneta Krakowińska.
Jak to wygląda w praktyce?
Bardzo różnie. – Długo żyłam w przekonaniu, że poglądy polityczne nie mają dla mnie aż takiego znaczenia. Ale poznałam kiedyś faceta, mocno między nami iskrzyło. Zaczynaliśmy już ze sobą chodzić, kiedy on na jednym z naszych spotkań zobaczył w mieście plakat znanego polityka. Zaczął na niego wrzucać, wyzywać go od najgorszych. Tak się akurat składało, że go popierałam, więc zareagowałam dość ostro. Zrobiła się z tego kłótnia na środku ulicy. Wieczorem dostałam od niego SMS-a, że się sprzedałam, jestem zmanipulowana i że w takim układzie on nie widzi dla nas najmniejszej szansy. Szczerze mówiąc, przeżyłam lekki szok, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że dobrze się stało – opowiada Karolina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czy można być w poważnym związku, z perspektywą wspólnego życia, z osobą, która ma kompletnie odmienne poglądy polityczne?" – pyta jedna z internautek.
"Sprawdziłam, w moim przypadku się nie dało. Zasadnicze różnice w kwestiach fundamentalnych mają szansę przy niezobowiązującym romansie, a nie przy budowaniu wspólnej teraźniejszości i przyszłości"
"Potwierdzam, u mnie też było to nie do przejścia".
"Jeśli sprowadza się to do głosowania na inne partie – można przeżyć. Gorzej, jak partner jest aktywnym działaczem w sprawie, w której nie jesteśmy w stanie odpuścić".
Weronika rozstała się z partnerem właśnie ze względu na różne poglądy polityczne. – Przyznaję, mój błąd, bo nie przedyskutowałam tego na początku, a powinnam. Wtedy nie wydawało mi się to takie ważne. Dziś wiem już, że to podstawa – twierdzi.
– Z każdym kolejnym miesiącem nasze poglądy i wartości coraz bardziej się rozjeżdżały. On był skrajnym prawicowcem. Ja nie nazwałabym siebie "lewaczką", jednak gdy w czasie strajków kobiet posługiwałam się symbolem błyskawicy, bardzo mu to nie pasowało, oj bardzo – opowiada Weronika. Jakiś czas później podjęła decyzję o rozstaniu.
– Gdy twoja przyjaciółka jest w ciąży zagrożonej ze skrajnie upośledzonym płodem, a ktoś mówi ci o zabijaniu dzieci – i jest to twój partner – to możesz zrobić tylko jedno.
Inne mózgi
Psycholożka Aneta Krakowińska nie ma wątpliwości, że życie z osobą o odmiennych poglądach politycznych może rodzić wiele konfliktów i prowadzić do rozstania. – Pary, które przychodzą do mnie na terapię, bardzo często chcą się rozstać, ponieważ ich odmienne poglądy polityczne zbyt mocno przenikają do wspólnego życia, zaczynając od roli i pozycji kobiety w związku, wychowywania dzieci, kwestii religijnych, a kończąc na sferze seksualnej oraz stylu życia. Różne perspektywy mogą sprawić, że taki związek, zamiast się rozwijać, zacznie wchodzić w tryb walki i wzajemnych zarzutów – uważa ekspertka.
W 2007 roku prof. David Amodio z Uniwersytetu Nowojorskiego, psycholog i neurobiolog, na podstawie badań przeprowadzonych z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego wykazał, że mózgi liberałów oraz konserwatystów… działają inaczej. Kolejne badania naukowe potwierdziły, że osoby o odmiennych poglądach czują, myślą, zachowują się, a nawet wyglądają inaczej.
Na ciekawą rzecz zwraca uwagę psycholożka Aneta Krakowińska. – Z punktu widzenia terapeuty para nie kłóci się o politykę czy religię, ale za jej pomocą. Co to znaczy? Przykładem niech będzie mężczyzna zazdrosny o pozycję zawodową swojej żony, której kariera oraz zarobki rozwijają się w szybszym tempie niż jego. W takim przypadku on swoją złość do niej może wyrażać nie w sposób bezpośredni, ale właśnie pod przykrywką poglądów politycznych, które poruszają kwestie dotyczące roli kobiety w społeczeństwie. Patriarchat niestety jest jeszcze mocno zakorzeniony – wyjaśnia ekspertka.
Polityka za drzwiami
Nie ulega wątpliwości, że znacznie łatwiej budować związek, gdy nasze poglądy polityczne są spójne. W przypadku pokolenia Z (osób urodzonych w latach 1995-2012) mówi się nawet o advodatingu. Chodzi o to, że młodzi ludzie, wybierając partnera, kierują się zbieżnością poglądów. Wizja romantycznej miłości na przekór wszystkiemu odchodzi do lamusa – w kwestii związków coraz częściej kierujemy się rozwagą.
Czy to oznacza, że odmienne poglądy polityczne przekreślają szansę na stworzenie udanego związku? – Delikatnie różne poglądy mogą wywołać inspirującą dyskusję. Pokazuje to także zaufanie do drugiej osoby przejawiające się możliwością wyrażania swojego zdania – podkreśla psycholożka Aneta Krakowińska.
– Są jednak pary, dla których różnice polityczne nie stanowią źródła konfliktu, ponieważ wspólne wartości nie wyrażają się przez politykę czy religię, a do sporów dochodzi stosunkowo rzadko, zazwyczaj tylko w sytuacji wyraźnych napięć na arenie politycznej, np. podczas wyborów. Takie pary nie wpuszczają do swojego domu polityki, a poziom wzajemnej otwartości i tolerancji jest na wysokim poziomie – wyjaśnia specjalistka.
Dagmara Stasiak i Grzegorz są małżeństwem od 11 lat. Mają odmienne poglądy polityczne, ale się dogadują. Klucz do sukcesu? – Nie być zamkniętym na opinię innych i nie uważać, że "tylko ja mam rację" – odpowiada kobieta.
Z Grzegorzem mają umowę, że o polityce starają się nie rozmawiać, a jeśli już, to nikt nikogo nie próbuje do niczego przekonać. – Raczej wysłuchujemy się wzajemnie. To jak rozmowa osób wyznających różne religie. Wymieniamy się poglądami, przedstawiamy swój punkt widzenia, ale nie próbujemy się "nawrócić" – dodaje Dagmara.
Może się zresztą zdarzyć – jak zauważa psycholożka Aneta Krakowińska – że różnice w poglądach politycznych z biegiem lat się zatrą, zwłaszcza jeśli dwie osoby potrafią pójść na kompromis i wzajemnie się inspirują.
A jak odmienne poglądy polityczne wpływają na wychowanie dzieci? Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Aneta Krakowińska: – Dla prawidłowego rozwoju dziecka jest bardzo ważne, kiedy rodzice mają spójny system wartości, który ono obserwuje i przyswaja. Dzięki temu dziecko ma poczucie bezpieczeństwa i pewność, że świat jest osadzony w czytelnych dla niego ramach. Brak spójności przekazu od rodziców powoduje, że dziecko doświadcza wewnętrznego chaosu. Często ma też poczucie, że dokonując wyboru pomiędzy przekonaniami ojca a przekonaniami matki, odsuwa się od tego rodzica, którego przekonania odrzuca.
Co można z tym zrobić?
Odmienność poglądów politycznych czy przekonań religijnych zdaniem terapeutki powinna być najpierw "scalona w jedno" przez rodziców, a dopiero później przekazana – w sposób klarowny – dziecku. W innym wypadku młody człowiek może odczuwać niepokój i poczucie winy, że przyjął stanowisko jednego z rodziców.
Warto także, jak dodaje Aneta Krakowińska, aby rodzice dawali swoim dzieciom możliwość wyrażania swoich poglądów. Nie oceniali ich i stymulowali je do posiadania własnego zdania na różne tematy, bo to wyzwala w dziecku poczucie sprawczości i stwarza możliwość rozwoju niezależnie od tego, co myślą inni.
Dla Wirtualnej Polski Ewa Podsiadły-Natorska