Wyjawiła, co spotkało jej syna. "Oprawcy wiedzieli, gdzie są kamery"

Choć 20 lat temu była jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd polskiej sceny muzycznej, z czasem Paulla wycofała się z medialnego zgiełku. Skupiła się na tworzeniu nowych piosenek i życiu z dala od błysku fleszy. Prywatnie również nie miała łatwo – po rozstaniu z partnerem sama podjęła się wychowania syna. Dziś chłopak ma 17 lat, ale w dzieciństwie musiał zmierzyć się z brutalnym hejtem w szkole.

Wszystko zaczęło się od medialnych doniesień o prywatnym życiu wokalistki. Choć dotyczyły dorosłej kobiety, konsekwencje w pełni spadły na jej syna, który stał się łatwym celem dla rówieśników. Plotki, które krążyły w sieci i prasie, dla młodzieży okazały się pożywką do drwin i szyderstw.

Czytaj też: "Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes

Paulla nie kryła emocji, opowiadając o tym, co spotkało jej dziecko w "Dzień Dobry TVN": – Jeden chłopak trzymał go za kurtkę, a pozostali musieli charknąć i go opluć. [...] Oprawcy wiedzieli, gdzie są kamery. [...] Podchodzili do niego i kopali go po kostkach, żeby nie było widać. [...] Płakał pod prysznicem, potem okazało się, że ma siniaki na całym ciele.

Najboleśniejszym wspomnieniem był moment, gdy chłopcu zabrano kurtkę. – Wrzucili mu kurtkę do toalety, nasikali i kazali mu to założyć. Dla mnie to są małoletni przestępcy – dodała.

Wokalistka podkreśla, że jej syn nie otrzymał wsparcia, na jakie zasługiwał. Nauczyciele nie zareagowali właściwie. Jej historia to nie tylko osobiste wyznanie – to także apel o to, by przemoc i hejt w szkołach wreszcie zaczęły być traktowane poważnie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl