Blisko ludziSynkowie naszych fortun

Synkowie naszych fortun

Synkowie naszych fortun
28.08.2006 09:25, aktualizacja: 28.05.2010 13:35

Większość rodziców kocha swoje dzieci. Kocha, równa się daje im wszystko o czym zamarzą. Ukochany synek rodziców w dniu narodzin otrzyma skromną wyprawkę - najlepsze pieluchy, pokój dziecięcy, zaaranżowany przez architekta, komórkę i laptopa. Po kilku dniach życia synek uczy się, że jak na spacer, to tylko w stylu khaki, a na grilla z rodzicami to najlepszy jest elegancki luz.

Większość rodziców kocha swoje dzieci. Kocha, równa się daje im wszystko o czym zamarzą. Ukochany synek rodziców w dniu narodzin otrzyma skromną wyprawkę - najlepsze pieluchy, pokój dziecięcy, zaaranżowany przez architekta, komórkę i laptopa. By było na przyszłość. Dumna mama jeździ po osiedlu wózkiem- model comfortline z rozkładaną parasolką. Po kilku dniach życia synek uczy się, że jak na spacer, to tylko w stylu khaki, a na grilla z rodzicami to najlepszy jest elegancki luz.

Synek dorasta w atmosferze pełnej tolerancji i akceptacji. Wie, jak ważny jest w życiu komfort, a przede wszystkim przyjemność. Mama kocha swoje dziecko, ono kocha... jej fortunę.

Tomek przyszedł na świat w rodzinie prawników. Mając pięć lat, dostał od rodziców najlepsze klocki Lego. A to było jeszcze w latach 80-tych, gdy w Polsce nic nie było. Ale dla kochających rodziców nie było przecież nic niemożliwego.

Kochający rodzice to tacy, którzy dają wszystko. Nie ważne, czy sami mają. Ważne, że dziecko ma. Matka Polka to matka, która umie dawać. Dobra matka Polka to taka, która daje i odbiera sobie. Rodzicielstwo w Polsce od lat skorelowane jest z poświęceniem. Posiadanie dziecka w Polsce to same problemy. Szczególnie dla kobiety. Najpierw ciąża, potem gryzący strach przed utratą pracy, na koniec rezygnacja z siebie. Skoro mam już dziecko, to już mam wszystko. Nie powinnam chcieć nic więcej.
Tomek dostał się do liceum elitarnego. Rodzice - prawnicy mieli znajomości, pieniądze. Synek musi obracać się przecież w dobrym towarzystwie. Bo ktoś go jeszcze zepsuje. I synek faktycznie się obracał. Bo rzadko wychodził z domu. Większość czasu w liceum spędził przy grach komputerowych w domu. Rodzicom mówił, że jest chory. Rodzice nie zmuszali. Nie chcieli być staromodni.

Kochający rodzice, nawykli przez lata do dawania nie zauważają, kiedy ich dziecko robi się obojętne. Nie cieszy się z ich prezentów. Nie zauważają, kiedy świat robi się dla ich dzieci pusty. Dziecko rzadko bywa w szkole, nie ma bliskich przyjaciół. Szybko się nudzi. Rzadko się angażuje. Ambicja i dążenie do celu jest ich dziecku zupełnie nieznane. Rodzice podwajają starania. Wysyłają je na elitarne kursy językowe za granicę. Zachęcają do uprawiania ekstremalnych sportów. Ciągną ze sobą na wakacje: Kreta, Majorka, Egipt- niech zobaczy trochę świata. Nie będzie dzikusem.

Rodzice Tomka rzadko z nim rozmawiali. Dawali wszystko, z wyjątkiem rozmowy, bliskości, zrozumienia. Nasz syn ma przecież wszystko. O czym tu rozmawiać?

Rodzice nie zmuszali syna do pracy w domu. Obowiązki domowe? Czasy, kiedy dzieci myły w domu gary dawno już minęły. Teraz zresztą w domu i tak stała duża zmywarka. Synowie nie muszą pomagać. Niech się lepiej rozwijają. Jeżdzą na nartach i uczą języków. A jak się im znudzi? To niech zmienią zainteresowania. Wokół istnieje ogromna oferta przyjemności. Wystarczy tylko zapłacić.

Kiedy znajomi Tomka zaczęli dorabiać na studiach, on zwiedzał świat. Kiedy jego rówieśnicy spotykali się z dziewczynami, zaręczali, on bawił się na imprezach. Rodzice dziwili się, że ich 25-letni nie rozgląda się ani za pracą, ani za dziewczyną. Na zadawane pytania on odpowiadał: Po co? Wolę się bawić, a pieniądze przecież macie!

Rodzice dający wszystko nie dają nic. Nie uczą dziecka ambicji, pragnienia osiągania własnych celów. Nie rozwiązują problemów, tylko je przemilczają. Ich syn wyrośnie na hedonistę, którego wszystkie przyjemności będą nudziły. Emocje? Niepotrzebne utrudnienie. A rodzice? Rodzice jak rodzice. Najważniejsza jest przecież ich fortuna.

Źródło artykułu:WP Kobieta