Szaleńcze okrzyki Viggo Mortensena
Viggo Mortensen został zatrzymany przez ochronę lotniska w Waszyngtonie za zakłócanie spokoju innych pasażerów.
31.05.2012 | aktual.: 01.06.2012 10:15
Viggo Mortensen został zatrzymany przez ochronę lotniska w Waszyngtonie za zakłócanie spokoju innych pasażerów. Gwiazdor podpadł strażnikom zbyt głośno ekscytując się wygraną swojej ulubionej argentyńskiej drużyny piłkarskiej, San Lorenzo. Oglądając mecz na laptopie, aktor zapomniał gdzie się znajduje i że okrzyki mogą sprowadzić na niego kłopoty.
"Krzyknąłem GOOOOOOOL z głębi swojej duszy i zacząłem skakać dookoła jak szalony, wśród pasażerów i ich walizek" - Mortensen opisał osobiście zdarzenie na stronie swojej drużyny.
"Ludzie nie rozumieli dlaczego ciągle krzyczę PIPI! (pseudonim jednego z piłkarzy; w języku angielskim mogło brzmieć jak słowo "pee", oznaczające, potrzebę wypróżnienia się). Czy może dlatego, że się posikałem albo jakoś zraniłem".
Głośne zachowanie gwiazdora zwróciło uwagę strażnika, który kazał mu się uspokoić.
"Podczas 4 minut doliczonego czasu gry dwóch policjantów chwyciło mnie i odciągnęło od komputera, pytając co się ze mną dzieje. Musiałem pokazać im paszport i kartę pokładową. Zadawali też wiele innych pytań. Przepraszałem ich i mówiłem, że oglądam mecz i że moja drużyna zdobyła ważnego gola. Przez ich ramiona starałem się zerkać na ekran, żeby sprawdzić czy wynik to 3-2".
Mortensen został w końcu wypuszczony z pouczeniem, że następnym razem zostanie wyrzucony z lotniska.
Aktorski dorobek gwiazdora zamyka film "W drodze'. W Polsce mogliśmy go po raz ostatni oglądać jesienią w obrazie "Niebezpieczna metoda".
(Megafon.pl/ma)