Cichopek i Hakiel wrócą do siebie? Słowa tancerza mówią wszystko

Marcin Hakiel zdobył się na odwagę i uruchomił obserwatorom możliwość zadawania pytań. Oczywiście sporo z nich dotyczyło tego, w jaki sposób celebryta radzi sobie po rozstaniu z Katarzyną Cichopek. W odpowiedziach padły mocne słowa.

Zobacz też: Marcin Hakiel pokazał ślubne zdjęcia. "Jedno z moich ulubionych"

Pierwsze z udostępnionych pytań dotyczyło tego, czy celebryta tęskni za Katarzyną. Hakiel stwierdził krótko, że "już nie". Dalej przyznał, że czuje się dobrze, a święta spędził z przyjaciółmi. Stwierdził również, że nie chciałby cofnąć czasu, a z każdym dniem odnajduje coraz więcej szczęścia. Poruszył też temat rozstania.

"Polecam przepracować sytuację ze specjalistą, zaakceptować ból i iść dalej, jak ja to robię" - polecił obserwatorowi, który zapytał się o to, jak poradzić sobie po tym trudnym przejściu.

Dodał też, że nie widzi szansy na powrót do Cichopek. Nie wie również, czy żona równie mocno znosi rozstanie. Potem odniósł się do wrzucenia na Instagram zdjęć ze ślubu. Pewien internauta zarzucił bowiem, że takie zachowanie było jedynie używką dla mediów.

"Rozumiem, że może to być tak odbierane, ale ja tak czułem i potrzebowałem, to rodzaj pożegnania" - wyjaśnił celebryta.

Z całą pewnością rozstanie Hakiela i Cichopek to jedno z najgłośniejszych rozpadów związków w polskim show-biznesie w tym roku. Internauci nie kryli zdziwienia, bowiem nic nie wskazywało na rychły koniec małżeństwa. Jeszcze na kilka dni przed oficjalną informacją, na Instagramach celebrytów pojawiały się ich wspólne zdjęcia. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Podczas gdy aktorka postanowiła przyjąć milczącą postawę, Hakiel najwyraźniej potrzebował oczyszczenia i wyznania nieco więcej o tym, jak się czuje. Wszystko wskazuje na to, że najgorsze przejścia ma już za sobą.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!