Reaguje na słowa o synu. Przykre, co o nim piszą

Dorota Szelągowska jest dumna z osiągnięć syna. Podkreśla jednak, że musi on mierzyć się z nieustanną oceną. Wiele osób zarzuca mu, że jego sukces to zasługa znanego nazwiska. "Wszyscy piszą tak: resortowe dziecko, coś tam, coś tam" - mówi projektantka.

Dorota Szelągowska
Dorota Szelągowska
Źródło zdjęć: © AKPA

23.08.2024 | aktual.: 23.08.2024 16:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dorota Szelągowska, znana polska projektantka wnętrz i osobowość telewizyjna, w szczerej rozmowie z portalem "Co za tydzień" opowiedziała o swoim synu, Antonim Sztabie, który niedawno rozpoczął aktorską karierę.

Podkreśliła, że mimo dorastania w cieniu znanych rodziców, udało mu się osiągnąć sukces na własną rękę.

Syn Szelągowskiej wybrał aktorstwo

Dorota Szelągowska trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Antoni Sztaba jest owocem jej pierwszego małżeństwa z aktorem Pawłem Hartliebem. Przyszedł na świat w 2001 roku. Choć biologicznym ojcem Antka jest Hartlieb, to jednak największy wpływ na jego wychowanie miał drugi mąż Szelągowskiej, Adam Sztaba, który dał chłopcu swoje nazwisko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

23-latek dostał się do szkoły teatralnej w Krakowie, a teraz pracuje na etacie w Teatrze Słowackiego. Mama nie kryje dumy z osiągnięć syna i podkreśla, że wszystko udało mu się osiągnąć dzięki ciężkiej pracy i umiejętnościom.

"Antek kończy jeszcze szkołę teatralną w Krakowie, natomiast rzeczywiście jestem z niego bardzo dumna. Powiedziałam mu, żeby był szczęśliwy i zawsze mu mówiłam, że najważniejsze, żeby był dobry dla siebie i dla innych. I to jest wszystko" - mówi Szelągowska na łamach portalu "Co za tydzień".

Dorota Szelągowska mówi o synu

Niestety, jak przyznaje Szelągowska, Antoni często spotyka się z negatywnymi opiniami i zarzutami o "bycie resortowym dzieckiem". Projektantka zaznacza jednak, że "chyba go to jakoś nie do końca uderza". Broni syna i podkreśla, że jego osiągnięcia są wyłącznie jego zasługą.

"To nie są rzeczy, które ci może załatwić rodzic, a jednocześnie czyta cały czas i jest oskarżany o to, i wszyscy piszą tak: resortowe dziecko, coś tam, coś tam".

Tymczasem przyznała, że syn nie chce na przykład, aby oznaczała go w postach na Instagramie. "Po co ja mam go oznaczać, jeżeli on ma swoje własne życie, swoją własną drogę? (...) On ciężko pracuje na swoje nazwisko. To jest gość, który kończy szkołę teatralną, który sam się do tej szkoły dostał, który ma etat w Teatrze Słowackiego w wieku 23 lat w Krakowie" — wyjaśnia mama.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (72)