Szkoły dyskryminują uczniów, którzy nie chodzą na religię? Raport stawia sprawę jasno
Czy szkoły w Polsce są świeckie? Według sprawozdania opublikowanego przez Fundację Wolność od Religii w wielu placówkach wyraźnie widać nierówności i naruszenia wolności wyznaniowej. W raporcie znajduje się m.in. informacja o księdzu, który podczas szkolnych katechez osoby o innym wyznaniu miał nazywać "idiotami".
Okienka w planach lekcji, obowiązkowe msze oraz rekolekcje, a nawet modlitwy przed i po każdych zajęciach. Raport Fundacji Wolność od Religii wyraźnie pokazuje, że istnieją szkoły w Polsce, gdzie dyskryminowane są osoby niewierzące lub też o wierze odmiennej niż katolicka. Wspomniana organizacja zawarła w dokumencie najważniejsze naruszenia oraz listę placówek, które się ich dopuszczają.
Zobacz też: Wysłali córkę na religię. Mówi, co słyszy w domu
"Dwa tysiące zgłoszeń w ciągu roku"
Z początku publikacji dowiemy się, że w trakcie przeprowadzania badań, Fundacja dostała aż dwa tysiące zgłoszeń z całej Polski, które dotyczą nierówności między uczniami uczęszczającymi oraz nieuczęszczającymi na religię. Osoby, które nie zapisały się na ten przedmiot, mówią m.in. o tym, że jest on zawsze umieszczany w środku dnia, przez co niewierzący uczniowie mają tzw. okienko. Ale to tylko szczyt góry lodowej.
"Brak możliwości wypisania z religii, oceny z zachowania zależne od uczęszczania na obowiązkowe msze, obowiązkowe rekolekcje, modlitwy przed i po zajęciach, głośna sprawa, kiedy rok temu dyrektor zakazał dzieciom chodzić na czarny protest, a do rodziców wysłał maila, grożąc takim uczniom konsekwencjami" - czytamy wśród jednej z przytoczonych anonimowych wypowiedzi.
Dyskryminacja dotyczy nie tylko uczniów
Raport pokazuje, że z konsekwencjami innych poglądów mierzą się nie tylko sami uczniowie i ich rodzice, lecz także nauczyciele.
"Dyrektor dyskryminuje nauczycieli mających inne, 'niekatolickie' poglądy. Wygłasza na forum przy uczniach swoje prawicowe poglądy. W gabinecie i kilku publicznych miejscach wiszą obrazy świętych" - dowiadujemy się z raportu.
Kolejnym problemem jest automatyczny zapis uczniów na lekcje religii. Jeśli rodzic zdecyduje, że jego dziecko nie musi uczęszczać na katechezę, musi złożyć szereg dokumentów. Przypomnijmy, że teoretycznie religia nie jest przedmiotem obowiązkowym i to chęć zapisania się na przedmiot powinna zostać wyrażona odpowiednim podpisem.
"Kiedy jeszcze na zajęcia uczęszczałam, z przymusu nakładanego na mnie przez opiekunów prawnych, ksiądz wielokrotnie mówił o wyznawcach innych religii per 'idioci'. Obecny był wysoki brak poszanowania dla innych kultur i wierzeń, również brak poszanowania dla osób niewierzących" - czytamy relację uczennicy.
Według zgromadzonych przez fundację danych, do podobnych sytuacji dochodzi w szkołach na terenie całej Polski.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!