Blisko ludziWysłali córkę na religię. Mówi, co słyszy w domu

Wysłali córkę na religię. Mówi, co słyszy w domu

Lekcje religii wciąż wzbudzają mnóstwo kontrowersji
Lekcje religii wciąż wzbudzają mnóstwo kontrowersji
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | ©smolaw11 - stock.adobe.com

30.11.2021 13:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Plemniki mają duszę i uczucia", "nie warto uczyć się języków obcych", "każda antykoncepcja prowadzi do niepłodności", "filmy i bajki Dineya demoralizują dzieci", a "koronawirus został zesłany przez Boga jako kara za plagę homoseksualizmu". Co jeszcze mówi się w polskich szkołach na lekcjach religii?

- Uwaga, moi drodzy, patrzcie, czego uczymy się na religii w liceum – tak swoje nagranie zaczyna Jagoda. Jej film z TikToka odbił się w mediach szerokim echem. Jagoda przegląda w nim materiały rozdawane podczas lekcji religii. W nich – m.in. opis zgubnych skutków filozofii gender. - Feminizm przedkłada pracę, karierę, samorealizację kobiety nad wychowanie dzieci, pielęgnowanie ogniska domowego – czyta Jagoda. – Dezawuuje kobiecą subtelność i wdzięk, a podkreśla siłę i waleczność. Osłabia to zdolność mężczyzny do trwałego związku i pokochania kobiety na całe życie. Feminizm zaburza relacje między płciami. To jest chore, co się od***dala w szkołach. Chore - zaznacza.

Problem w przedszkolu

Malwina Bernat, choć brała ze swoim mężem ślub kościelny, od wielu lat nie uczestniczy w mszach świętych. Jej mąż i 14-letnia córka podobnie. – Zdecydowaliśmy natomiast, że w przypadku drugiej córki, czterolatki, spróbujemy. Jej grupa przedszkolna uczestniczy w religii w komplecie, a zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu. Nie chcieliśmy izolować córki od rówieśników – tłumaczy Malwina, której rodzina mieszka w woj. mazowieckim.

Początkowo rodzice dziewczynki nie mieli do zajęć zastrzeżeń, jednak z czasem zaczęli się niepokoić. – Córka po powrocie do domu opowiadała dziwne rzeczy. Np. że według siostry nie warto uczyć się języków obcych, bo jedynym słusznym językiem jest język Pana Boga. Albo że rodzina to mama, tata i dzieci, ale samotni rodzice już nie. Zgłaszaliśmy to nauczycielkom i dyrekcji, ale nic to nie dało, każdy rozkładał ręce. Ostatecznie podjęliśmy decyzję, że nasza córka na religię nie będzie chodzić – opowiada Malwina.

Z tym wiązał się jednak kłopot. Religia odbywa się w środku dnia, więc dziewczynka musiała przebywać w tej samej sali, co jej grupa, ale przy innym stoliku. – Trudno wytłumaczyć czterolatce, dlaczego nie może siedzieć razem z koleżankami i kolegami i nikt się nią nie zajmuje – przyznaje Malwina. Ostatecznie uzgodniono, że dziewczynka, warunkowo, w czasie religii będzie przebywać z inną grupą.

Zwierzęta jak roślinki

Co jakiś czas do mediów przedostają się szokujące treści przekazywane przez katechetów uczniom polskich szkół. Niedawno pewien siódmoklasista, który stracił tatę, usłyszał, że jego zmarły ojciec "nie poszedł do nieba, bo mógł być grzeszny". W innej szkole katechetka stwierdziła, że zwierzęta nie czują, nie są istotami rozumnymi ani nie myślą. Są jak roślinki.

– Ja też pamiętam, jak kiedyś siostra na religii powiedziała nam, że zwierzęta nie mają duszy. Widać, że Kościół od lat ciągnie swoją retorykę – mówi Malwina, gdy jej o tym opowiadam.

Według "Raportu o polskim Kościele" opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą" 5 listopada 2021 r. religia w szkołach kosztuje państwo 1,5 mld zł rocznie – pomimo odpływu uczniów z katechez. W sierpniu Agata Diduszko-Zyglewska z Nowej Lewicy przedstawiła wyniki ankiety, z której wynika, że w Warszawie tylko 35 proc. uczniów oraz uczennic szkół średnich uczestniczyło w lekcjach religii. Dla podstawówek wskaźnik ten wyniósł 79 proc.

Zdaniem Diduszko-Zyglewskiej młodzież zaczęła masowo rezygnować z lekcji religii wskutek zaostrzenia prawa antyaborcyjnego.

O tym, że na polskich lekcjach religii praktycznie nic się nie zmienia, świadczą zeszyty Moniki i jej chłopaka z 2016 roku. Chodzili wtedy do szkół średnich.

– Z perspektywy czasu wygląda to dramatycznie – przyznaje Monika.

W zeszycie jej chłopaka praca domowa; napisz wypracowanie na temat: "Aborcja. Matka – dawczyni życia czy cichej śmierci? Refleksja nad darem przekazywania życia i jego zagrożenia w postaci jeszcze nieprzygotowanej do samodzielnego istnienia (stanowisko Kościoła)".

Na jednej z katechez Monika i pozostali uczniowie mogli się dowiedzieć, że "nikt nie rodzi się homoseksualistą – nie ma żadnych dowodów naukowych, które mogłyby być przytoczone na poparcie tego, że homoseksualne pragnienia są genetycznie lub biologicznie uwarunkowane". Oraz że "bycie homoseksualistą nie jest złe, ale smutne" i że "nikt sam nie wybiera przywiązania do osób tej samej płci – jest ono konsekwencją uwarunkowań rodzinnych, środowiskowych i społecznych. Tego, czego się nauczyliśmy, możemy się oduczyć – dzieje się to wtedy, gdy zostaną uzdrowione rany przeszłości i gdy mężczyzna będzie mógł doświadczyć męskości, a kobieta kobiecości".

Monika tak wspomina swoje lekcje religii: – Większość zajęć podejmowała bezpieczne tematy takie jak omówienie roku liturgicznego. Jednak na części zajęć pojawiały się tematy jak na zdjęciach zeszytów. Nigdy nie było to w formie dyskusji, raczej przedstawiano to nam jako niepodważalną prawdę. Na rozmowę i wyrażenie swojego zdania nie było miejsca. Tym, co odbywało się na lekcjach religii, nikt się nie interesował. Rodzice nigdy o to nie pytali, a na innych lekcjach tematy takie jak seksualność, aborcja czy relacje międzyludzkie w ogóle nie były poruszane.

Czerwone ubrania czczą szatana

Piotr Pawłowski, koordynator akcji "Świecka szkoła", wyjaśnia, dlaczego Fundacja na Rzecz Humanizmu, Racjonalizmu i Świeckości "Omnium", której jest prezesem, żąda realnego wprowadzenia rozdziału państwa od Kościoła, czyli m.in. usunięcia religii ze szkół. – Uważamy, że szkoła powinna bazować na nauce. Dostajemy całą masę sygnałów o patologiach, które mają miejsce na lekcjach religii. Katecheci są przede wszystkim skupieni na szerzeniu nieprawdziwych informacji dotyczących seksualności człowieka. Bardzo głęboko wkraczają w tę sferę, rozpowszechniając informacje, które są sprzeczne z faktami naukowymi – mówi Pawłowski.

Notatki z lekcji religii
Notatki z lekcji religii© Materiały WP

Pytam w jednej z grup na Facebooku, z jakimi niezgodnymi z nauką oraz absurdalnymi informacjami przekazywanymi przez katechetów zetknęły się internautki. Odzew jest ogromny – prawie 500 komentarzy.

Weronika: "Dzieci poczęte metodą in vitro są chore, mają autyzm i wystarczy modlić się o dziecko do Boga".

Magdalena: "Kobiety zostały stworzone, by rodzić dzieci, zajmować się domem, być dobrą matką i żoną. To jest ich główny obowiązek i cel życiowy".

Oliwia: "Aborcja to morderstwo".

Angelika: "Filmy i bajki z Disney Channel mają za zadanie demoralizować dzieci".

Julia: "Z tamponów korzystają tylko zboczone dziewczyny, które nie mogą wytrzymać bez niczego w pochwie".

Monika: "Kobieta musi być posłuszna mężczyźnie, powinna mu usługiwać i zaspokajać jego wszelkie seksualne potrzeby".

Marlena: "Chore dzieci rodzą się jedynie z nieślubnych związków".

Ania: "Każdy zebrany cukierek w Halloween to śmierć jednego człowieka".

Klaudia: "Noszenie czerwonych ubrań to czczenie szatana, komiksy zostały wymyślone przez diabła, embrion w trakcie aborcji łapie się macicy i woła mamę".

Gabriela: "Każda antykoncepcja prowadzi do niepłodności i jej stosowanie jest grzechem ciężkim. Nie ma czegoś takiego jak choroby weneryczne, zwłaszcza w małżeństwie".

Patrycja: "Tampony to grzech. Możemy zajść w ciążę przez toaletę. Zarodek w czasie aborcji płacze i krzyczy. In vitro to wytwór szatana. Mycie miejsc intymnych to grzech, bo sprawia przyjemność. Nienoszenie stanika prowokuje mężczyzn i mają prawo nas zgwałcić, bo to jest właśnie nasza zgoda".

Wioletta: "Koronawirus został zesłany przez Boga, ponieważ mamy teraz plagę homoseksualizmu".

Klaudia: "Jeśli mężczyzna zdradza kobietę, to jest jej wina i to ona powinna przepraszać, że go zawiodła".

Notatki z liceum - lekcja religii
Notatki z liceum - lekcja religii© Materiały WP

Szkoła bez ciemnoty

Z danych opublikowanych na stronie cenareligii.pl wynika, że w roku szkolnym 2019/2020 np. w woj. mazowieckim było 3687,62 etatów z religii – więcej niż z fizyki, biologii czy historii razem wziętych. Są w Polsce gminy (np. Lidzbark Warmiński, Braniewo, Hajnówka), gdzie kwota wydana na lekcje religii w przeliczeniu na jednego ucznia przekracza 800 zł rocznie.

Zdaniem Piotra Pawłowskiego z Fundacji "Omnium" najbardziej bulwersujące są nienawiść i pogarda płynące z ust katechetów w stronę osób LGBT. – To jest czynnik, który prowadzi do tragedii. Dzieci LGBT są zaszczuwane, piętnowanie i wykluczane z grona rówieśników. Oczywiście jest to podbudowane dziwacznymi tezami, które wypływają z Kościoła katolickiego w Polsce, np. że Biblia piętnuje homoseksualistów, bo to wbrew naturze – tłumaczy Pawłowski. – Druga obsesja Kościoła katolickiego dotyczy tak zwanego życia nienarodzonego, co wiąże się ze zmuszaniem 10-letnich dzieci do oglądania okropnych filmów.

Koordynator akcji "Świecka szkoła" uważa, że katecheci zohydzają to, co naturalne, a antykoncepcję i seks przedmałżeński przedstawiają jako grzech ciężki. – Należy skończyć z szerzeniem w polskich szkołach nienaukowych tez – podkreśla. – Polska jest krajem świeckim. Chodzi o dzieci oraz o spójność nauczania, żeby tezy przekazywane na lekcjach religii nie były sprzeczne z tym, czego uczniowie dowiadują się np. na lekcjach biologii. Chcemy szkoły bez ciemnoty i zabobonów, dlatego walczymy o szkołę wolną od religii.

Notatki z lekcji religii
Notatki z lekcji religii© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
religiaszkołanotatki