Blisko ludziTabletki antykoncepcyjne mogą zwiększyć ryzyko zachorowania na raka piersi

Tabletki antykoncepcyjne mogą zwiększyć ryzyko zachorowania na raka piersi

Antykoncepcja hormonalna jest uznawana przez kobiety za jedno z największych osiągnięć XX wieku, tuż obok wywalczenia praw wyborczych. Nic dziwnego: pozwala kobiecie na decydowanie o sobie i etapach swojego życia. Jednak jak się okazuje, antykoncepcja może mieć poważny wpływ na zdrowie kobiet.

Tabletki antykoncepcyjne mogą zwiększyć ryzyko zachorowania na raka piersi
Źródło zdjęć: © iStock.com
Magdalena Drozdek

11.12.2017 | aktual.: 11.12.2017 13:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Wiem, że pewnie wywołam burzę komentarzy pod tym postem, ale ja jestem przeciwnikiem faszerowania się hormonami – napisała Zosia Zborowska na Facebooku. - Sama brałam je dobrych parę lat i nie wspominam tego czasu za ciekawie. Przeszłam przez wiele pigułek, plastrów, krążków itd. Moje skoki nastrojów były nie do wytrzymania. Męczyłam swoich bliskich oraz siebie. Źle się czułam fizycznie, piersi przypominały w dotyku cegły, a o wahaniu wagi nie wspomnę. Podtrzymywanie swojego organizmu w sztucznej niepłodności nie jest dla naszego ciała obojętne. Obecnie od prawie 5 lat nie faszeruję się tym świństwem i wiecie co?? Czuję się zajebiście. To samo mają moje przyjaciółki i koleżanki, które zrezygnowały z tabletek. Żyjemy w XXI wieku i naprawdę do tej pory NIKT nie wynalazł tabletek antykoncepcyjnych dla mężczyzn?!?! Ja mówię dziękuję bardzo i odwracam się na pięcie – przyznała (pisownia oryginalna). I tak jak się tego spodziewała, wywołała burzę. Zresztą nie pierwszy raz.

Fala hejtu wylała się, gdy "córka Zborowskiego" postanowiła promować naturalne metody antykoncepcji zamiast chemii. - Mam 28 lat i dopiero kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że nie muszę truć się tabletkami antykoncepcyjnymi, plastrami czy innymi ścierwami – mówiła. Część internautów zmieszała ją z błotem i zaczęła patrzeć na aktorkę jak na eko-świruskę. Wróciła do tematu, bo pojawiły się w sieci nowe badania dotyczące wpływu antykoncepcji hormonalnej na zdrowie kobiet.
Duńscy badacze twierdzą, że stosowanie tabletek antykoncepcyjnych może zwiększać ryzyko zachorowalności na raka piersi.

"Ryzyko, o którym trzeba pamiętać"

Wyniki badań naukowców z uniwersytetu w Kopenhadze opublikowano na łamach "The New England Journal od Medicine". Przebadano ponad 1,8 miliona mieszkanek Danii, które miały od 15 do 49 lat w styczniu 1995 roku i te, które skończyły 15 lat w grudniu 2012 roku. Autorzy raportu podkreślają, że każdy rodzaj antykoncepcji hormonalnej połączony został z większym ryzykiem zachorowania na raka piersi.

Dowiedziono, że ryzyko zdiagnozowania nowotworu wzrasta, im dłużej kobieta przyjmuje te tabletki. Średnio o 20 procent wśród wszystkich pań, które teraz lub przed laty stosowały taką metodę zabezpieczania się. Naukowcy dowiedli, że o 9 procent wzrasta ryzyko zachorowania na raka piersi u kobiet, które przyjmowały antykoncepcję hormonalną przez mniej niż rok. W przypadku stosowania środków przez 10 lat – ryzyko wzrastało do 38 proc.

Wieści z Danii nie są optymistyczne. Ale czy to oznacza, że kobiety powinny wyrzucić tabletki do kosza? Zdaniem współautorki badania, tak. – Jestem pewna, że znajdzie się wiele osób, które będzie chciało przekonać kobiety, by nie panikowały – mówi dr Lina Morch w rozmowie z "Forbesem". – Ważne jest jednak to, by zdawać sobie sprawę z ryzyka i rozważyć to jeszcze raz. Uważam, że kobiety powinny być o tym poinformowane – dodaje. Zdaniem Morch kobiety – szczególnie te po trzydziestce – powinny pomyśleć o tych metodach antykoncepcji, które nie zawierają hormonów jak np. prezerwatywy różnego rodzaju, a w skrajnych przypadkach sterylizację.

Badaczka podkreśla, że część kobiet zapomniało, że antykoncepcja hormonalna jest jak leki, które niemal zawsze powodują jakieś zmiany w organizmie, gdy są przyjmowane latami. Każda z pań powinna wcześniej ustalić z lekarzem, czy to najlepszy środek antykoncepcyjny dla niej.

Co ciekawe, jak podaje NHS ponad 600 tys. kobiet zrezygnowało z hormonów w ostatnich kilku latach. Według opublikowanych przez "Daily Mail" danych, coraz więcej kobiet woli aplikacje w telefonie niż tabletki. Zdaniem lekarzy to znak, że panie zaczynają zdawać sobie z konsekwencji stosowania leków z hormonami. W 2011 roku lekarze w Wielkiej Brytanii wypisali 2,7 mln recept na antykoncepcję hormonalną. W 2015 roku lczba ta spadła do 2 mln.

Choć to ogromne badanie przeprowadzone przez Duńczyków daje więcej światła na problem, to nie można przekreślić też pozytywnego działaniu tabletek. A że jest i takie, lekarze nie mają wątpliwości.

- Często zdarza się, że naturalny, niemodyfikowany lekami cykl hormonalny kobiety jest nieprawidłowy na przykład z powodu nadprodukcji określonych hormonów. Brak kontroli nad tą sytuacją może doprowadzić do powikłań, takich jak przerost błony śluzowej trzonu macicy, a następnie do nowotworu czy poważnych problemów metabolicznych. Okazuje się wtedy, że ten narzucony z zewnątrz cykl poprzez stosowanie antykoncepcji hormonalnej jest bliższy fizjologii niż własny – komentuje prof. Romuald Dębski.

Komentarze (71)