- Zapisało się pięć osób z Francji. Myślałam, że turyści przylecieli zwiedzić Gdańsk. Tymczasem trafiła mi się banda dzikusów - opowiada Monika, która spróbowała wyjąć mieszkanie. Paweł robi to regularnie, ale przyznaje, że zachowanie klientów jest coraz gorsze.