Zabójcze mikstury testowała na biedakach z paryskiego przytułku, w którym uchodziła za „anioła dobroczynności”. Z zimną krwią zamordowała ojca i dwóch braci, aplikując im potężne dawki arszeniku. Planowała też otrucie szwagierek, męża oraz kochanka, ale na szczęście nie zdążyła zrealizować przerażającego planu.