Kto by pomyślał, że proces przygotowywania pikli i weków jest zgodny z filozofią Wschodu? Biorą w niej udział trzy rodzaje energii: twórcza, transformacyjna i podtrzymująca. I dają pyszne efekty! Ostre, żółtozielone papryczki chilli, które pod wpływem octu i soli stają się niemalże pastelowe, obok trawiaste ogórki kiszone, a gdzieś pomiędzy nimi buraczkowe kawałki rzepy – „uśmiechają się” do mnie za każdym razem, kiedy wchodzę do mojej ulubionej libańskiej „falaflowni” w Warszawie.