– Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Skóra drętwiała mi do tego stopnia, że nie czułam ręki, brzucha czy innej części ciała, której dotykał mój syn. Przez te odrętwienia było mi niedobrze. Zwijałam się w kłębek w kącie łóżka – opowiada Edyta Świerszko, która doświadczyła syndromu "touched out", czyli przebodźcowania dotykiem.