Jogurt, kefir, kwaśne mleko czy maślanka - w czasach mojego dzieciństwa wyglądały zawsze tak samo. Stały smutne w szarych, plastikowych skrzynkach, w brzydkich sklepach z nabiałem. Na ogól niezbyt ładnie pachniały, co mnie do tych produktów skutecznie zniechęcało. Wiedziałem jedynie, że z mleka można zrobić ulubiony przeze mnie budyń waniliowy. Reszta mlecznej rodziny mnie nie obchodziła. Gdy umarł komunizm, zaczęła się nowa era jogurtu...