Natalia Siwiec(strona 8/1)

Modelka urodziła córkę niespełna rok temu. Przez kilka pierwszych tygodni nie chciała pokazywać jej twarzy, ale w końcu się przełamała. Teraz robi to ciągle.

Natalia Siwiec ma teraz czas zmian. Mówiło się o tym, że zrobiła sobie nowe zęby, a dziś postanowiła przyciąć włosy. Swoją wizytę w salonie z dokładnością relacjonowała na swoim koncie na Instagramie. Efekt jest zdumiewający.

Natalia Siwiec tym razem poszła o krok za daleko. Jej najnowsze zdjęcie wrzucone na konto na Instagramie ma prawo oburzać. Wiele osób może uznać, że dla pięknego widoku, warto zaryzykować.

Oglądanie celebrytek w sieci budzi czasem zazdrość. Nadal wiele osób zapomina, że to, jak się prezentują gwiazdy, nie a wiele wspólnego z prawdą. Natalia Siwiec wyraźnie postanowiła się na moment od tego odciąć. Jej twarz nietknięta makijażem robi furorę.

Zdjęcie z celebrytką pojawiło nam się w wynikach wyszukiwania ilustracji do innego artykułu. Prawie jej nie poznaliśmy.

Natalia Siwiec pochwaliła się nowym obuwiem. Sportowe buty od Balenciagi wydały się fanom wręcz monstrualne względem szczupłych nóg celebrytki. Spłynęła na nią fala hejtu. Kompletnie nieuzasadniona.

Polska modelka pretenduje do tytułu miss trybun moskiewskiego Stadionu Spartaka. Czy wypadła lepiej niż Miss Euro 2012?

Na intagramowym koncie męża Natalii Siwiec pojawiło się właśnie nowe selfie. Raduszewski pozuje z żoną i kilkumiesięczną córką.

Za każdym razem, kiedy Natalia Siwiec chwali się nowym zdjęciem na swoim profilu na Instagramie, jej fani szaleją z zachwytu. Tym razem modelka pozuje w pięknej czerwonej kreacji. Głęboki dekolt i odważne rozcięcie podkreśliły jej nienaganną sylwetkę.

Natalia Siwiec kocha modę – nie zawsze z wzajemnością. Ostatnia stylizacja celebrytki spotkała się jednak z ciepłym przyjęciem. A to dzięki lateksowym, czerwonym spodniom. Fanki dopytują skąd je ma. Ale pada jeszcze inne pytanie.

W stolicy ślubów – Las Vegas – odbywa się co najmniej 120 tysięcy ceremonii zaślubin rocznie. Miasto nęci nie tylko imprezowiczów, ale także tych zakochanych aż-po-życia-kres. Można mieć tu bowiem ceremonię rodem z chrześcijańskiego obrządku. Jest kaplica i pastor – tylko spowiedzi i komunii brak.

W ich pokojach nie ma normalnych zabawek. Są tylko takie, które pasują do tapety i zasłon. Nie mają też kiepskich dni ani poplamionych ubrań. Jak instamatki bez zażenowania wykorzystują dzieci do kreowania swojego wizerunku.

Kilka lat temu profesor Mikołejko powołał do życia termin "wózkowe”. W felietonie na łamach "Wysokich Obcasów" określił nim kastę młodych matek wyjątkowo agresywnych i wyszczekanych. Kobiet, którym wydaje się, że dzięki urodzeniu dziecka zyskują kompetencje i prawa znacznie rozleglejsze, niż wcześniej. W tym także, a może nawet - przede wszystkim - do pouczania i strofowania innych matek.