Religia w szkole to fajna rzecz. Takie odnoszę wrażenie przysłuchując się zdawkowym raportom starszej pociechy. Księdza często nie ma, zajęć więc też nie ma. Jest więc czas na zabawę. Inna sprawa, że jak religia jest, a ktoś nie chce na nią chodzić, to jedyną opcją też jest świetlica.