Ksiądz pokazał świadectwo. Zaapelował do rodziców
Przy okazji zakończenia roku szkolnego ksiądz Grzegorz Kramer postanowił podzielić się w mediach społecznościowych swoim świadectwem szkolnym oraz kilkoma przemyśleniami dot. m.in. ocen. Przy okazji wystosował do rodziców pewien apel.
Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. To czas, gdy uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych odbierają świadectwa, a wielu rodziców chwali się ukończeniem kolejnej klasy z wyróżnieniem przez swoje pociechy.
W związku z tym, jezuita, ks. Grzegorz Kramer postanowił podzielić się z obserwatorami w mediach społecznościowych kilkoma refleksjami dotyczącymi oceniania. Pokazał swoje świadectwo, na którym - jak widać - nie było samych piątek i wystosował apel do rodziców uczniów.
Zobacz także: "Chory pomysł". Rodzice są wściekli po decyzji MEN
Ksiądz pokazał świadectwo. Podzielił się swoimi przemyśleniami
Duchowny przyznał, że do refleksji skłoniły go opadające emocje po serii poprawiania ocen przez uczniów, którzy starali się w ostatnim czasie podnieść swoją średnią. Postanowił więc wrócić do czasów, gdy sam uczył się w szkole.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zawsze, kiedy wracałem ze swoim słabym świadectwem do domu, to zastanawiałem się, dlaczego ono jest takie ważne i do czego ma służyć? Rodzice, nie spodziewając się na nim niczego nadzwyczajnego, niespecjalnie się nimi podniecali. Co roku lądowało w szafce taty, w której trzymał różne dokumenty i pamiątki" - napisał.
Wyznał też, że przez kilka dni po odebraniu świadectwa czuł się "gorszy" od osób, które miały lepsze oceny. "(...) A ci z mojego i gorszego poziomu, po latach to widzę, byli źródłem niezdrowej radości, że są gorsi" - dodał.
Zaznaczył też, że po latach pracy jako nauczyciel zauważył, że dzieci, które chcą się uczyć, zdobywają wiedzę nie dla ocen, a ci, którzy mają gorsze oceny, niekoniecznie nie mają zdolności, a być może np. nie "wstrzelili się w oczekiwania oceniających". Samo zdobywanie pasków na świadectwie - jak stwierdził - także wynika z tego, co wymyślili dorośli. "Internet zalewa tysiące świadectw, w których dorośli dziś ludzie opowiadają o tym, że na jakimś etapie mieli pasek, a później ledwo dostawali trójki. I co, nagle stali się 'głupsi'?" - zastanawiał się.
Apel do rodziców
"Człowieka lepiej kształtuje się, wykorzystując jego indywidualne preferencje, wzmacniając je i motywując go do rozwoju. Wiem, że powiemy: taki mamy system i nie stać nas na coś innego. Jasne, mamy, ale czy to znaczy, że przez to, że go mamy, musimy na całe życie lub na całe lata naznaczać niektóre dzieci jako gorsze?" - pytał.
Wymienił też swoje oceny i podał powody, dla których być może nie były wyższe i postanowił zaapelować do rodziców, którzy mają obecnie dzieci w wieku szkolnym oraz do nauczycieli:
"Rodzice, nie róbcie afer 'słabym' dzieciom, nie wymuszajcie na nich biegania za nauczycielami, by ci dali im lepszą ocenę. Nauczyciele, wiem, że robimy w takim, a nie innym systemie, ale może jednak da się inaczej? Nie zwalać wszystkiego na system, bo to czasem bardzo wygodne" - napisał duchowny.
Podkreślił też - zwracając się z kolei do dzieci - że to nie oceny świadczą o nich.
"Liczy się to, co macie w sobie, nie na świadectwie. Wasza pasja poznawania, Wasze mocne strony, których rozwijanie jest siłą do zmiany tych słabszych" - podsumował.
Wpis spotkał się z pozytywnym odbiorem internautów, z których wielu zgodziło się z przemyśleniami księdza. Wielu z nich ubolewało, że to wciąż oceny bywają w szkole najważniejsze.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl