Największy skandal pedofilski. Kuria broni biskupa

To był największy skandal pedofilski w historii kościoła. Ks. Stanisław P. z diecezji tarnowskiej miał skrzywdzić około 95 dzieci. Prokuratura umorzyła śledztwo z powodu przedawnienia. Postawiła jednak zarzuty ordynariuszowi tarnowskiemu, który miał zwlekać z zawiadomieniem jej o sprawie. Kuria broni biskupa.

Największy skandal pedofilski. Kuria broni biskupaNajwiększy skandal pedofilski w Kościele
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Karol Porwich

Sprawa molestowania dzieci przez ks. Stanisława P. to największy skandal w polskim Kościele, jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne nieletnich. Jego ofiarą padło 95 dzieci, z czego wobec 77 dopuścił się czynów o charakterze seksualnym.

Śledczy z prokuratury dotarli do co najmniej 95 osób pokrzywdzonych przez ks. P. i ustalili, że aż w 77 przypadkach dochodziło do "doprowadzenia do innej czynności seksualnej z udziałem nieletniego".

Ostatecznie prokuratura umorzyła śledztwo z powodu przedawnienia karalności czynów. Oskarżyła za to ordynariusza tarnowskiego o to, że zwlekał z zawiadomieniem jej o przestępstwie i brak szybkiej reakcji na doniesienia o molestowaniu dzieci przez duchownych. Kuria postanowiła stanąć w obronie biskupa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

#11 pytań do prywatnych detektywów cz. 3

Największy skandal pedofilski w kościele

Duchowny molestował dzieci w 11 parafiach, w których pełnił posługę kapłańską. Miał m.in. dotykać krocza i genitaliów, imitować stosunek płciowy czy bić kijem swoje ofiary.

W 2023 roku dziennikarz Onetu Szymon Piegza dotarł do ustaleń Prokuratury Rejonowej w Tarnowie w województwie małopolskim. Na łamach portalu opublikowano opis metody działania księdza - pedofila.

"Sposób jego zachowania polegał na wybieraniu wśród grupy chłopców, 'ulubieńców' reprezentujących określony typ wyglądu, spokojnych, pokornych, uległych, względnie takich, którzy zwracali na siebie uwagę katechety i skłanianie ich do zajęcia miejsca na kolanach sprawcy, bokiem do niego, a następnie przytrzymywanie jedną ręką w taki sposób, który uniemożliwiał natychmiastowe opuszczenie miejsca, a drugą dotykanie w okolice pleców, ud, pośladków, krocza aż do genitaliów - gładzenie ich poprzez odzież, ale także bez: z włożeniem dłoni pod bieliznę, ściskaniu, co niejednokrotnie powodowało znaczny ból" - napisali śledczy.

Kuria broni biskupa

O tym, co robił ksiądz P., delegat biskupa tarnowskiego poinformował dopiero w sierpniu 2021 roku. Śledczy uznali, że powinien zrobić to znacznie szybciej, nawet biorąc pod uwagę, że obowiązek taki prawo nałożyło na niego dopiero w 2017 roku. Akt oskarżenia przeciwko biskupowi tarnowskiemu trafił już do sądu.

Jak podaje krakowski oddział "Gazety Wyborczej", kuria postanowiła stanąć w obronie biskupa. Odpowiadając na zarzuty śledczych, stwierdziła, że "dochował wszelkiej należytej staranności w zakresie swoich działań i kompetencji co do obowiązku zgłoszenia odpowiednim organom państwowym wszystkich przypadków przestępstw przeciwko nieletnim, co do których miał wiedzę".

- Skonkretyzowaną wiedzę o przypadkach molestowania małoletnich przez ks. Stanisława P. biskup Jeż powziął dopiero w roku 2019, kiedy dotarła do kurii tarnowskiej dokumentacja sprawy związanej z pobytem ks. Stanisława P. na Ukrainie i podejrzeniem, że dokonał tam przestępstw dotyczących molestowania małoletnich - przekazuje rzecznik kurii, ks. Ryszard Nowak, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

- Otrzymana dokumentacja rodziła wiele pytań i wątpliwości w zakresie m.in. wiarygodności informacji oraz jurysdykcji. Z protokołów zeznań oraz dalszych informacji przekazanych stronie polskiej wynikało, że sprawa została zgłoszona odpowiednim organom ukraińskim - broni stanowiska kurii jej rzecznik.

Tymczasem "według ustaleń nieżyjącego już ks.Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, ówczesny ordynariusz tarnowski bp Wiktor Skworc dowiedział się o czynach duchownego już w 2002 roku. Odwołał wówczas Stanisława P. z funkcji proboszcza - oficjalnie z powodów zdrowotnych. Według ks. Isakowicza-Zalewskiego w rzeczywistości został zaalarmowany przez nauczycieli i rodziców z Woli Radłowskiej o molestowaniu dzieci przez duchownego" - czytamy na łamach "Gazety Wyborczej".

Źródło: Onet.pl, Gazeta Wyborcza

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP
Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Włączyła pierwszy raz od lat. Dodała krótki wpis
Włączyła pierwszy raz od lat. Dodała krótki wpis
Filiżanki z PRL-u warte fortunę. Sprawdź, czy masz w domu
Filiżanki z PRL-u warte fortunę. Sprawdź, czy masz w domu
Czarne kropki na oknach? Nie czekaj. Oto, co powinieneś zrobić
Czarne kropki na oknach? Nie czekaj. Oto, co powinieneś zrobić
Uległeś ogrodowej modzie? Natychmiast usuń. Są toksyczne
Uległeś ogrodowej modzie? Natychmiast usuń. Są toksyczne
Korcz wzięła ślub po 19 latach. Wszystko odbyło się wtajemnicy
Korcz wzięła ślub po 19 latach. Wszystko odbyło się wtajemnicy
Tak działa syndrom wdowca. Seksuolog mówi wprost
Tak działa syndrom wdowca. Seksuolog mówi wprost
Ginekolożka apeluje. Tego nie róbmy w basenie
Ginekolożka apeluje. Tego nie róbmy w basenie
Zmiany u rodziny Clarke. Czaruś zaskoczył wszystkich
Zmiany u rodziny Clarke. Czaruś zaskoczył wszystkich
Masturdating robi furorę. Także osoby w związkach są zachwycone
Masturdating robi furorę. Także osoby w związkach są zachwycone
Podlej nim róże. Mszyce przestaną być problemem
Podlej nim róże. Mszyce przestaną być problemem
Masz w domu stary dowód? Absolutnie go nie wyrzucaj
Masz w domu stary dowód? Absolutnie go nie wyrzucaj
Nielegalne na działce. Niewiedza może kosztować 5000 zł
Nielegalne na działce. Niewiedza może kosztować 5000 zł