W szkole nikt jej nie lubił. Oto powód
W czwartek 1 sierpnia odbędzie się pierwszy z trzech koncertów Taylor Swift w Polsce. Chociaż dziś wokalistka jest międzynarodową gwiazdą, jej przeszłość nie była kolorowa. O jej dzieciństwie można dowiedzieć się sporo z książki "Era Taylor Swift", której autorką jest Karolina Sulej.
Taylor Swift przez wielu jest traktowana stereotypowo. Dorastała w domu z pewnymi przywilejami, jej rodzice byli finansistami i zawsze wspierali córkę, zarówno pieniężnie jak i emocjonalnie. Dodatkowo szczupła, biała blondynka miała zapewniony lepszy start niż wiele dzieci w Ameryce.
Mimo to według autorki książki "Era Taylor Swift" artystka dorastała "raczej jako dziwaczka niż popularna osoba". Zamiast imprezować z rówieśnikami, ona wybierała pracę, która szybko przyniosła efekty. Już wieku 15 lat pisała teksty dla wykonawców wytwórni Sony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marzyła o śpiewaniu własnych piosenek
Karolina Sulej w rozmowie z "Faktem" zdradziła, że Taylor Swift do szkoły chodziła z poklejonymi plastrami palcami, które raniła ciągłą grą na gitarze. Przyszła gwiazda zazwyczaj spędzała przerwy w szkole w samotności, komponując piosenki.
- Była bardzo wrażliwym dzieciakiem, a wszystkie emocje spisywała, żeby się im przyglądać i je rozumieć - zaznaczyła autorka książki w rozmowie z "Faktem".
Dzieciństwo, jak i początek kariery nie były dla Taylor proste. W 2009 roku Kanye West podczas gali VMA Music Awards wytknął artystce, że nie zasługuje na nagrodę za najlepszy teledysk. Po kilku lata raper ponownie zaatakował wokalistkę, tym razem twierdząc, że kłamie w sprawie braku zgody na pojawienie się w tekście utworu Westa.
- Publiczność wzięła stronę Kanye. Przez kilka lat artystka była w show-biznesie persona non grata. (...) Ten upadek w show-biznesie był dla Taylor wyjątkowo bolesny. Praktycznie nie pojawiała się publicznie przez rok. Odcięła się od internetu - dodaje Sulej.
Dziś jest wielką gwiazdą
Mimo początkowych niepowodzeń, Taylor Swift znalazła w sobie siłę i wróciła jako odważniejsza artystka.
- Trzeba ogromnej siły, żeby nauczyć się być w tej branży rozgrywającym, a nie rozgrywanym - zaznaczyła autorka książki "Era Taylor Swift" w rozmowie z "Faktem".
Artystka może liczyć na wsparcie milionów fanów na całym świecie. Na jej Instagramie obserwuje ją ponad 280 mln internautów, a sama Swift stara się przekazywać tam swoje poglądy i przekonania.
- Teoretycznie prawie 20 proc. Amerykanów deklaruje, że to, co mówi Taylor Swift, będzie miało na nich wpływ i znaczenie w następnych wyborach. Teraz to tym bardziej ważne, kiedy Joe Biden się wycofał, a ta strategia demokratów powoli się zmienia. Tym bardziej każdy głos będzie miał znaczenie w tym pojedynku. Bardzo otwarcie wspierała Bidena w poprzednich wyborach. Jest sojuszniczką Demokratów, osób LGBTQ+ i ruchu Black Lives Matter - zaznaczyła Karolina Sulej.
Fanklub interpretuje jej każdy utwór
Swift ma niezwykle zaangażowaną społeczność, która chętnie przygląda się jej tekstom i szuka w nich przekazu.
- Taylor bardzo lubi prowadzić ze swoimi fanami różnorakie gry i zostawia im łamigłówki do rozwiązania i mruga do nich okiem - dodaje Sulej.
Autorka książki przyznaje, że fani Taylor Swift to szeroka społeczność, która dzieli się na kilka grup.
- Wewnątrz fandomu dzielą się na różne grupy. Przykładowo jest grupa #gaylors, czyli fani, którzy uważają, że Taylor Swift jest tak naprawdę lesbijką, tylko management zakazuje jej wyjścia z szafy i doszukują się ukrytych wiadomości w jej tekstach o tym, że tak naprawdę kocha kobiety. Jest też grupa, która uważa, że były nagrane dwa albumy, które finalnie się nie ukazały - dodała specjalistka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.