Blisko ludziTerapia seksualna

Terapia seksualna

Masz problemy w łóżku, nie możesz się podniecić, cierpisz na oziębłość, a może jeszcze coś innego ci dolega? Spróbuj terapii seksualnej. Nie ma sensu się męczyć, gdy za rogiem czeka rozwiązanie twoich problemów.

Terapia seksualna
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

13.06.2008 | aktual.: 25.06.2010 13:21

Masz problemy w łóżku, nie możesz się podniecić, cierpisz na oziębłość, a może jeszcze coś innego ci dolega? Spróbuj terapii seksualnej. Nie ma sensu się męczyć, gdy za rogiem czeka rozwiązanie twoich problemów.

Czym jest i jak wygląda terapia?

Niczym innym, jak kompleksowym podejściem psychoterapeutycznym, które ma na celu leczenie zaburzeń seksualnych. Jest to terapia zorientowana na znalezienie i szybkie usunięcie określonego problemu we współpracy z terapeutą. Zazwyczaj polega na tym, że para dostaje od prowadzącego terapię serii zadań do wykonania mających pomóc w rozwiązaniu problemu. Para rozmawia po każdym zadaniu z terapeutą i omawia przebieg oraz to, jakie miała uczucia podczas wykonywania zadania.

Dzięki temu można w prosty sposób dojść do porozumienia. Partnerzy szczerze ze sobą rozmawiają na temat swoich życzeń, czasami pierwszy raz w życiu, opisują wrażenia, jakie im towarzyszyły podczas wykonywania zadań. Mało kto zdaje sobie sprawę, że taka szczera rozmowa zmniejsza napięcie między partnerami. Czasami po wielu latach dowiadują się dopiero co tak naprawdę druga osoba oczekuje i z czym jest jej dobrze.

Komunikacja to podstawa!

Takie spotkanie z terapeutą to też dobry trening komunikacyjny. Partnerzy wraz z terapeutą pokonują lęk przed rozmową. Ileż osób wstydzi się szczerze rozmawiać o swoich potrzebach. Szczególnie kobiety. Ciągle ciągnie się za nami spadek z poprzednich lat, gdy „nie wypadało”, gdy kobiety nie miały prawa przeżywać rozkoszy, a już co mówić, prosić o nią. Niby te lata mamy już dawno za sobą, ale w naszych sypialniach nadal jest milczące tabu związane z seksem. Ćwiczenia przebiegają w swobodnej atmosferze. Tu nie liczy się, czym się popiszesz, nie musisz grać. Stawką jest udane życie seksualne. Jest o co szczerze walczyć.

ZOBACZ TEŻ:

PIĘKNO W ŁÓŻKU? Co bardzo ważne, od początku istnienia terapii seksualnej powzięto postanowienie, że nie leczy się jednego partnera, ale parę. Tę opcję przyjęto za dwoma naukowcami Mastersem i Johnson. Przyjęli oni, iż w związku żaden z partnerów nie jest partnerem niezaangażowanym. Od początku do końca jednostką leczoną jest para. Oczywiście, obecnie jest wielu terapeutów i sposoby są różne, ale zawsze można sobie z oferty wybrać coś, co odpowiada nam najbardziej, jednak z doświadczenia wynika, że najlepsze efekty osiąga się, gdy leczona jest para, a nie pojedynczy człowiek z pary, chyba, że jest on samotny i nie ma partnera, partnerki.

Uda się, jeśli…

Naukowiec Hawton w 1995 roku zestawił czynniki, które według niego mają pozytywny wpływ na leczenie za pomocą terapii seksualnej. Warto je poznać, by przyjrzeć się pod ich kątem swojemu związkowi. Jeśli poniższe wymogi są spełnione jest spora szansa na uzdrowienie relacji seksualnych:

- dobra jakość związku partnerskiego
- dobra motywacja obojga partnerów, zwłaszcza mężczyzny
- brak choroby psychicznej
- występowanie u obojga partnerów pociągu fizycznego
- dobra współpraca podczas wstępnych ćwiczeń domowych

Czas trwania terapii i przykładowe ćwiczenia

Opisywana terapia trwa dwa tygodnie i odbywa się w warunkach domowych. Co to oznacza? Że partnerzy ćwiczą swoje zadania w domu. Jakie dostają instrukcje? Od początku leczona para jest ukierunkowywana na to, by skupiać się na własnych odczuciach. Cały problem leży w tym, że zazwyczaj osoby, które mają problemy seksualne skupiają się na „sukcesie”, na „wyczynie”, jeśli np. kobieta nie osiągnie orgazmu traktują to jako porażkę. Do tego dochodzi myślenie „znowu się nie udało”. Terapeuci od początku ustalają, że by skupiać się na tym, co odczuwamy.

Trening prowadzi się przez godzinę dziennie. Podczas wykonywania zadania należy skupić się na sobie i nie myśleć o problemach dnia codziennego. Jedynym z ćwiczeń jest odczuwanie związane z wzajemnym dotykaniem swoich ciał. Mężczyzna i kobieta rozbierają się całkowicie. Jedno z nich kładzie się na łóżku na brzuchu, zadaniem partnera jest dotykanie delikatne ciała. Po pięciu minutach następuje zmiana. I tak trzy razy. Pieszczony partner stara się odczuć ten dotyk jak najmocniej i w pełni poddać się pieszczotom. Podczas treningu nie można rozmawiać o sprawach nie związanych z przeżywaniem dotyku. Krytyka jest również zakazana. Jeśli ma się jakieś konkretne uwagi do partnera należy je wypowiedzieć po treningu.

Innym ćwiczeniem jest drażnienie organów płciowych kobiety. Mężczyzna siada oparty plecami o ścianę lub łóżko. Kobieta siada między jego nogami i opiera się o niego plecami. Nogi ma rozłożone. Mężczyzna zaś ma za zadanie gładzić ją po piersiach, a następnie, gdy kobieta jest już rozluźniona bierze jego rękę i prowadzi ją po swoich organach płciowych w taki sposób, w jaki sprawia jej to przyjemność. Kobieta też powinna w pełni oddać się odczuwaniu rozkoszy.

I tak to mniej więcej wygląda. Efekty takiej terapii są niezwykle pozytywne. U mężczyzn można leczyć impotencję czy przedwczesną ejakulację, a u kobiet anorgazmię czy inne zaburzenia. Masters i Johnson przeprowadzając terapię otrzymali następujące wyniki: na 811 leczonych przypadków kobiet z brakiem orgazmu wyleczyli 604 kobiety. Jest to pocieszający wynik. Jeśli więc cierpisz na jakiekolwiek problemy związane z seksem, idź na terapię, nie ma sensu się męczyć. Powodzenia!

ZOBACZ TEŻ:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)