Teściowa kontra synowa – konflikt nie do rozwiązania
– Mamusia ma władczy charakterek i uważa, że najlepiej wie, co jest dobre dla synka. Przez długi czas mąż był jeszcze zameldowany u rodziców i czasami trafiała do nich nasza korespondencja, na przykład z banku. Teściowa nie miała oporów, by ją otwierać, a później robić wymówki, że mamy za duży debet – wspomina Bożena.
11.09.2020 13:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli odzwierciedleniem naszego życia jest świat celebrytów, można odnieść wrażenie, że posiadanie teściowej to najwspanialsze doświadczenie życiowe.
"Żadne kawały o teściowej w ogóle mnie nie dotyczą. W mamie mojego partnera mam zastępczą drugą mamę, najwspanialszą na świecie. Trafiłam jak ślepa kura w ziarno – najlepiej, jak się dało" – zachwyca się na Instagramie aktorka Anna Dereszowska, która spędziła ostatnie wakacje w towarzystwie rodziców swojego partnera.
"Ta kobieta wychowała mojego męża. To dzięki niej on jest tak wspaniałym człowiekiem. Mam ochotę nosić na rękach moją teściową, a mężowi nakazuję ją rozpieszczać na każdym kroku" – deklaruje na portalu społecznościowym "trenerka wszystkich Polek", czyli Ewa Chodakowska.
Także gwiazdy, które na co dzień mieszkają z teściowymi, bardzo sobie to chwalą. "Mamy podział, żeby sobie nie przeszkadzać. Gotowaniem też się dzielimy. 4 dni ja gotuję, a 4 teściowa. Ja stawiam na kasze i ryż, a teściowa na potrawy z ziemniakami. Uzupełniamy się i to jest najważniejsze" – wyjawiła w jednym z wywiadów Paulina Krupińska.
Osaczona przez teściową
Wiele Polek może tylko pozazdrościć gwiazdom relacji z teściowymi, oczywiście zakładając, że nie są to tylko historie opowiadane "pod publiczkę". Takiej sielanki nie doświadczyła Magda z Sopotu, która przez ponad rok mieszkała z rodzicami męża i wspomina ten okres jako prawdziwy koszmar.
– Brzmi to paranoicznie, ale po prostu czułam się osaczona przez teściową. Śledziła każdy mój ruch i wszystko po mnie poprawiała, by tylko udowodnić, że popełniam błędy. Gdy włożyłam do lodówki coś zapakowanego w folię aluminiową, ona owijała to w papier. Kiedy położyłam coś na górnej półce, po chwili znajdowałam to na dolnej. Takie same gierki uprawiała w łazience. Na początku mnie to śmieszyło, później zaczęło coraz bardziej męczyć – opowiada młoda kobieta.
– Wielokrotnie miałam ochotę, by ostro porozmawiać z teściową, ale brakowało mi odwagi, bo z natury jestem nieśmiała. Prosiłam męża o interwencję, ale zawsze słyszałam od niego, że jego mama już ma taki charakter i muszę ją zrozumieć. W efekcie większość czasu spędzałam w naszej sypialni, bo to było jedyne miejsce, w którym czułam się w miarę swobodnie. A dzień, w którym wreszcie wyprowadziliśmy się od teściów, był najszczęśliwszym w moim życiu – przyznaje Magda.
– Wolałabym namiot pod mostem niż wspólne mieszkanie z matką mojego męża – twierdzi Bożena z Radomia. Choć kobiety dzieli kilkadziesiąt kilometrów, ma wrażenie stałej obecności teściowej w swoim życiu. – Robert jest jedynakiem, wychuchanym i wymuskanym, dlatego tak trudno mu odciąć pępowinę. W dodatku mamusia ma władczy charakterek i uważa, że najlepiej wie, co jest dobre dla synka. Dzwoni do niego kilka razy dziennie albo odwiedza nas bez zapowiedzi. Przez długi czas mąż był jeszcze zameldowany u rodziców i czasami trafiała do nich nasza korespondencja, na przykład z banku. Teściowa nie miała oporów, by ją otwierać, a później robić wymówki, że mamy za duży debet – wspomina Bożena.
Nie ukrywa, że relacje z matką męża są najczęstszą przyczyną nieporozumień w jej związku, które nasiliły się po narodzinach dziecka. – Oczywiście, teściowa wie lepiej od nas, jak należy wychowywać Dawida. Przy każdym spotkaniu dowiaduję się, że niewłaściwie go karmię czy ubieram, w ogóle jestem beznadzieją matką. Staram się jeździć do rodziców męża jak najrzadziej, ale za to teściowa odwiedza nas coraz częściej. Czasami jestem bliska, by po prostu jej tego zabronić, choć pewnie skończyłoby się to rozwodem, bo Robert nie zniósłby takiego afrontu wobec mamusi – przekonuje Bożena.
Szukając kompromisu
Problemy na linii teściowa-synowa są zjawiskiem dość powszechnym. Z przeprowadzonego kilka lat temu badania CBOS wynika, że to jedna z najczęstszych przyczyn rodzinnych konfliktów, tuż po pieniądzach i podziale obowiązków domowych.
Zjawisko nie dotyczy tylko Polski. W czasie badań znanej amerykańskiej psychoterapeutki, Glorii Horsley prowadzonych w drugiej połowie lat 90., 70 proc. małżeństw, które rozpadły się w pierwszym roku związku, wskazało problemy z teściową jako jedną z głównych przyczyn.
Nic dziwnego, że od kilku lat na liście zaburzeń psychicznych znajdziemy penterafobię, która objawia się m.in. nadmiernym i uporczywy strachem wobec teściowej lub teścia, lękiem lub paniką pojawiającymi się w ich obecności oraz unikaniem wszelkimi możliwymi sposobami kontaktu z matką czy ojcem partnera.
– Relacje na linii teściowa-synowa bywają trudne – przyznaje w rozmowie z WP Kobieta Agata Pajączkowska, psycholog z poradni Psychowskazówka. – Wiele zależy jednak nie tylko od nich samych, ale także od mężczyzny, dzięki któremu te dwie kobiety stały się rodziną. Jego rola jest niezwykle ważna, bo często staje się mediatorem albo niestety buforem złych emocji. Może pomóc, ale i nasilić sam konflikt, zwłaszcza gdy jest zmuszany do opowiedzenia się po jednej ze stron.
Zdaniem psycholog zarówno synowa, jak i teściowa muszą szukać kompromisów. – Matka powinna sobie uświadomić, że po ślubie jej syn będzie sam budował rodzinę, a także popełniał błędy razem ze swoją żoną. Teściowa nie może ingerować w ich życie, chyba że oboje sobie życzą jej pomocy czy rady. Do konfliktów dochodzi zazwyczaj wtedy, gdy jedna ze stron nie szanuje drugiej, chce za nią decydować, obarcza nadmierną odpowiedzialnością. Często młode kobiety na siłę próbują przypodobać się teściowej i nie są z nią do końca szczere. To też nie jest dobra taktyka – mówi Agata Pajączkowska.
Na pewno warto poznać oczekiwania drugiej strony. – Teściowa, zamiast na siłę wyręczać synową, może po prostu zapytać, w czym ją wesprzeć. Synowa z kolei może czasem zapytać teściową o radę, nawet w błahej sprawie. Rozmowa zawsze pomaga w budowaniu właściwych relacji – podkreśla psycholog.
Bardziej radykalny sposób proponuje z kolei Dagmara. – Gdy stosunki pomiędzy synową a teściową są złe, najlepszym rozwiązaniem jest nie mieć w ogóle stosunków. Nie bywać, do siebie nie zapraszać, jak już musi odwiedzić syna i wnuki, to otwarcie ignorować, nie wdawać się w żadne dyskusje, wszelkie dobre rady ucinać krótko i dosadnie, fochy męża nastawionego przez teściową zamieniać w karczemne awantury, aż mu się odechce. Działa! Naprawdę – przekonuje 36-latka.