Tran wygładza zmarszczki
Nie pachnie przyjemnie, ale jest bombą witaminową dla skóry. Kobiety, które zdecydowały się na aplikację oleju z wątroby ryb bezpośrednio na twarz, zachwalają jego wygładzające właściwości. Takie wykorzystanie suplementu diety zgodne jest z popularną ostatnio koncepcją, iż naprawdę organiczny i nieinwazyjny kosmetyk powinien być... jadalny.
10.12.2013 | aktual.: 29.06.2018 16:39
Nie pachnie przyjemnie, ale jest bombą witaminową dla skóry. Kobiety, które zdecydowały się na aplikację oleju z wątroby ryb bezpośrednio na twarz, zachwalają jego wygładzające właściwości. Takie wykorzystanie suplementu diety zgodne jest z popularną ostatnio koncepcją, iż naprawdę organiczny i nieinwazyjny kosmetyk powinien być... jadalny.
Skarbnica kwasów omega-3 i antyoksydantów, witamin A i D, reduktor wolnych rodników - tran to alternatywa dla drogich kremów przeciwzmarszczkowych, które wysoką cenę zawdzięczają znanemu producentowi i eleganckiemu opakowaniu. Tabletki z płynnym złotem, jak niektórzy dietetycy nazywają olej z ryb, to koszt kilkunastu złotych.
Fora internetowe pełne są entuzjastycznych opinii na temat "zewnętrznego" działania tego specyfiku. Cenią go zwłaszcza te panie, np. świeżo upieczone matki, które szukają produktu, który działa stosunkowo szybko, jest naturalny oraz niewiele kosztuje. Wygładzenie zmarszczek mimicznych, zmniejszenie widoczności porów oraz poprawa jędrności skóry to najczęściej wymieniane efekty smarowania twarzy i dekoltu tranem.
Oczywiście "tranową" terapię można wspomagać od wewnątrz, łykając kapsułki i generalnie wzbogacając dietę w tłuste ryby typu łosoś, makrela, tuńczyk czy sardela.
Redaktorka pisząca o urodzie dla portalu Dailymail, Clare Goldwin, przeprowadziła test na samej sobie. Przez jeden miesiąc aplikowała sobie jedną kapsułkę oleju z wątroby ryb na twarz, a drugą połykała. Aby doświadczenie było wiarygodne, poprosiła, by doktor Miedzianowski-Sinclair z "The Cosmetic Imaging Studio" w Londynie, wykonał skany jej skóry na początku i końcu próbnego miesiąca.
Rezultaty były - według dziennikarki - zadowalające. Skany wykazały poprawę stanu jej cery, uzyskała lepsze wskaźniki jej zdrowia niż inne kobiety w tym samym wieku, a znajomi i rodzina zauważyli, że skóra Clare wygląda promienniej. Zniknęły przebarwienia oraz obwisła na podbródku skóra. Największym minusem kuracji był oczywiście zapach oleju, do którego trzeba się przyzwyczaić.
Po zakończeniu testu i wysłuchaniu masy komplementów na temat swojego wyglądu, Clare deklaruje, że nadal kontynuuje smarowanie twarzy tranem, jednak nie tak często, jak do tej pory.
Na podst. Dailymail (mtr/sr), kobieta.wp.pl