GotowaniePrzepisyTrik, który zmienia tanie wino w drogie

Trik, który zmienia tanie wino w drogie

Jak w 20 sekund zmienić tanie wino w drogie? Jest na to jeden prosty trik. Wystarczy je... zbledować.

Trik, który zmienia tanie wino w drogie
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

26.10.2016 | aktual.: 26.10.2016 14:02

Sięgając po najtańsze wina, wiemy czego się spodziewać - ich smak raczej nas nie zaskoczy. Jednak jest sposób na to, by z trunku nie najlepszej jakości stworzyć alkohol, za który w sklepie zapłaciłbyś krocie. Tak przynajmniej uważa Nathan Myhrvold, fizyk o zacięciu kucharskim, który wpadł na pomysł blendowania wina, czyli tzw. hiperdekantacji. Wystarczy najprostszy blender, do którego wlejesz wino. Po 20-30 sekundach miksowania trunek zyskuje na jakości.

Choć można się oburzać, to w zasadzie nic innego jak dekantacja, czyli napowietrzanie wina, które stosowane jest od wieków. Pierwotnym celem tego zabiegu było odseparowanie wina od znajdującego się w nim osadu. W czasach, kiedy win nie poddawano filtracji i klarowaniu, była to czynność ważna, jeśli nie miało się zamiaru jeść trunku łyżką, lecz go pić. Teraz dekantację stosuje się, by wino się napowietrzyło i ujawniło w pełni swe zalety. Jak to wygląda? Najprościej tłumacząc - przelewamy trunek do karafki, płyn ma wówczas większy kontakt z tlenem i może "oddychać". Trzeba zaznaczyć, że wśród znawców jest to kontrowersyjna technika - istnieją zagorzali jej zwolennicy, jak i przeciwnicy.

Blender szybko napowietrza płyn, nie tracimy więc czasu na przelewanie, ani nie musimy też pamiętać, by wcześniej otworzyć butelkę. Smak i aromat wina polepsza się podobno błyskawicznie.

Czy warto?

Z drugiej strony biorąc do ręki blender, trzeba mieć też na uwadze badania Richarda Wisemana, psychologa z Hertfordshire University. Jego zdaniem na ocenę wina wpływa głównie jego cena, a nie smak. Brytyjski uczony twierdzi, że nie potrafimy odróżnić taniego wina od drogiego, nawet wtedy, gdy między nimi jest znaczna różnica w cenie.

Podczas Międzynarodowego Festiwalu Nauki w Edynburgu przeprowadził on badania z udziałem przypadkowo wybranych 575 osób. Ochotnicy jedynie na podstawie smaku mieli odpowiedzieć na pytanie, które wino, zarówno białe, jak i czerwone, jest droższe, a które tańsze. Najtańsze wino kosztowało 3,49 funtów, a najdroższe - 29,99 funtów. Założenie eksperymentu było bowiem takie, że duża różnica w cenie powinna być nadal wyraźnie wyczuwalna w smaku, nawet wtedy, gdy degustatorzy nie znają ich ceny. Nic bardziej błędnego. W ślepej próbie jedynie 53 proc. osób poprawnie rozróżniało tanie i drogie białe wino. W przypadku czerwonego wina trafność tej oceny była podobna - zaledwie 47 proc. badanych potrafiło powiedzieć, które więcej kosztuje, a które mniej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)