Blisko ludzi"Trzymał ją w ramionach i patrzył, jak umiera". Znamy pierwszą ofiarę zamachu w Londynie

"Trzymał ją w ramionach i patrzył, jak umiera". Znamy pierwszą ofiarę zamachu w Londynie

Pierwszą zidentyfikowaną z siedmiu ofiar sobotniego zamachu w Londynie jest Chrissy Archibald. Młoda Kanadyjka zginęła na London Bridge potrącona przez ciężarówkę, którą kierowali terroryści. Umierała w ramionach swojego narzeczonego. Niestety ani jemu, ani ratownikom medycznym nie udało się jej uratować.

"Trzymał ją w ramionach i patrzył, jak umiera". Znamy pierwszą ofiarę zamachu w Londynie
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Paulina Brzozowska

05.06.2017 | aktual.: 05.06.2017 17:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W sobotę wieczorem siedem osób zginęło, a 48 zostało rannych w zamachu terrorystycznym mającym miejsce w Londynie. Zamachowcy wjechali w tłum na London Bridge rozpędzonym vanem, po czym trzech napastników zaatakował nożem zebranych na pobliskim Borough Market. Wśród ofiar znalazła się wyżej wspomniana Chrissy Archibald.

Obraz
© Facebook.com

Kanadyjka przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii kilka lat temu, kiedy poznała swojego narzeczonego - Tylera Fergusona. Wcześniej swoje życie poświęcała pomocy innym. Jej rodzina mówi, że Chrissy pracowała w schronisku dla bezdomnych i angażowała się w mnóstwo akcji charytatywnych. - W jej sercu było miejsce dla każdego. Chrissy uważała, że każdy człowiek zasługuje na szacunek i ma taką samą wartość - powiedzieli w rozmowie z CNN rodzice kobiety.

Tyler, narzeczony Chrissy, był z nią na moście w momencie zamachu. Media nie mają z nim bezpośredniego kontaktu, jednak jego rodzeństwo, Mark i Cassie, podzielili się z dziennikarzami informacjami o tragedii, w której uczestniczył ich brat i jego ukochana.

"Nie mogę uwierzyć, że to prawda. Mój brat i jego narzeczona byli na moście w sobotę. Ona jest jedną z ofiar, które zginęły pod kołami ciężarówki. Ratownicy robili wszystko, ale nie mogli jej uratować. Życie jego i wszystkich bliskich ofiar zostało wywrócone do góry nogami" - pisze Mark na swoim profilu na Facebooku. "Co oni chcą osiągnąć, odbierając życie niewinnym osobom? Jestem taki wściekły na ludzi, którzy to zrobili. Kocham cię Tyler i jestem z tobą całym sercem!" - dodaje.

Obraz
© Twitter

Cassie w rozmowie z CBC News uzupełnia: - Tyler rozpadł się na kawałki. Trzymał ją w ramionach i patrzył, jak umiera.

Ona również podzieliła się swoimi uczuciami związanymi z zamachem na swoich profilach w social mediach. "Nie mogę oddychać. Kiedy słyszysz coś takiego, nie wydaje ci się to realne. Ubiegłej nocy mój mały braciszek stracił na moście miłość swojego życia. W ułamku sekundy odebrany mu został cały sens życia. Jeśli znacie Taylera, bądźcie przy nim. On nas teraz potrzebuje".

Chrissy pracowała w londyńskiej firmie Alpha House. Była w trakcie przygotowań do ślubu, którego zgodnie ze słowami jej rodziny, nie mogła się doczekać. Jej najbliżsi opisują ją jako "piękną i kochającą" narzeczoną oraz wspaniałą kobietę. Chrissy była lubiana przez współpracowników i wykładowców ze studiów. Wszyscy zgodnie przyznają, że śmierć kanadyjki bardzo nimi wstrząsnęła. "To ogromna strata. Prawdziwe światło zostało zabrane z tego świata przed czasem" - pisze w mediach społecznościowych jedna z koleżanek Chrissy.

Rodzice zmarłej w wywiadach proszą, by w ramach uczczenia pamięci ich córki szerzyć dobro i pomagać innym. "Poświęćcie swój czas i pieniądze, pomagając potrzebującym. Powiedzcie, że przysłała was Chrissy."

Komentarze (312)