"Ulga, łzy w oczach". Opublikowała wideo z gabinetu
"Nadeszła ulga, łzy w oczach i szczęście" - pisze Maja Staśko. Aby spełnić marzenie o byciu mamą, stara się o dziecko metodą in vitro. Aktywistka zmaga się bowiem z endometriozą, którą zdiagnozowano u niej po 14 latach.
23.09.2024 | aktual.: 24.09.2024 09:04
Maja Staśko, lewicowa dziennikarka, aktywistka i feministka, od lat otwarcie mówi o swoich doświadczeniach — zarówno tych związanych z walką o prawa kobiet, jak i tych osobistych, jak zmagania z endometriozą.
Diagnozę usłyszała po 14 latach. Wcześniej, gdy bezskutecznie próbowała zajść w ciążę, doradzono jej, by "działała", zamiast chodzić po lekarzach. Teraz, aby spełnić marzenie o byciu mamą, jest w trakcie in vitro. Niedawno wstawiła wideo prosto z gabinetu.
Wizyta w klinice
Każda wizyta i informacja od lekarza to dla par, które starają się o dziecko, emocjonalna huśtawka. Oczekiwanie na wiadomości o zarodkach to moment pełen nadziei, ale także niepewności i obaw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Staśko zdała relację z wizytę u lekarki w klinice in vitro. "Tego dnia możemy dowiedzieć się o zarodkach. Ostatnio dzwonili z laboratorium, by powiedzieć, ile mamy zarodków, spodziewamy się więc, że będzie podobnie" - napisała.
Nie kryła emocji
Kiedy w końcu usłyszała, że zarodki się rozwijają, nie mogła powstrzymać emocji.
"Na dzisiejszej wizycie lekarz opowiedział nam, jak rozwijają się zarodki. Jutro bądź pojutrze będziemy wiedzieć, ile z nich na pewno się rozwinęło. Ale po tylu dniach niepewności i obaw, czy w ogóle powstaną zarodki - nadeszła ulga, łzy w oczach i szczęście" - napisała Maja Staśko, publikując wideo ze łzami w oczach.
"Nagrałam moment, gdy lekarz wyszedł, a my mieliśmy chwilę na podzielenie się pierwszymi emocjami" - dodała.
Przy okazji zdradziła, że w tym emocjonalnym momencie jej partner myślał o czymś całkiem innym." Narzeczony nie mógł doczekać się zjedzenia sera, który kupił sobie po wizycie" - powiedziała z rozbrajającą szczerością.
Trwa głosowanie w plebiscycie #Wszechmocne. Kliknij w baner poniżej, by oddać głos na swoją Wszechmocną!
Przy okazji wytłumaczyła, że publikuje wideo po to, aby pokazać innym, jakie emocje towarzyszą parom podczas starania się o dziecko metodą in vitro. "Zachowuję tę chwilę dla nas i dla innych, którzy też przez to przechodzą, bądź dla tych, którzy są ciekawi, jakie emocje i doświadczenia płyną z in vitro".
"Nie miałem pojęcia, jak przebiega proces in vitro. Fajnie się czegoś dowiedzieć i obserwować twoją drogę. Trzymam mocno kciuki i cieszę się twoim szczęściem"; "Serce rośnie od twojej radości Maju. Jestem pewien, że wszystko się uda" - piszą fani w sekcji komentarzy.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!