"Upił się i złapał moją mamę za pupę". Gdy pijany facet robi ci wstyd
"Mam już dosyć tego, że on po alkoholu zachowuje się jak debil. Nie mam ochoty nigdzie z nim wychodzić". Marta nie może ścierpieć, że jej facet po alkoholu robi jej wstyd przy rodzinie i znajomych. Takich jak ona jest wiele.
Szwagrów dwóch
- Byliśmy na imprezie u mojej siostry. Wiadomo, jak się spotka dwóch szwagrów, to musi być wódeczka. Mój facet i mąż siostry wypili sporo, ale wszystko było w porządku. Do czasu. Szwagier umiał się zachować, był wesoły, ale nie robił problemów. Nie to co mój – mówi Marta, asystentka zarządu w jednej z poznańskich firm.
- Najpierw zaczął cwaniakować. Pokazywać, jakim jest twardzielem. Nic mu się nie dało przetłumaczyć. On ma rację i koniec. Kiedy zaczęłam mówić mu, że może już wystarczy tego picia, zaczął strzelać fochy. Że nie będę mu mówić, co ma robić, że on dobrze wie, kiedy przestać. Zaczął krzyczeć, wyzywać nas… Koszmar – mówi kobieta.
Mamy prawo protestować
Picie w towarzystwie to kwestia, która kobiety potrafi doprowadzić do białej gorączki. Nawet jeśli nasz partner pije okazjonalnie, tylko podczas imprez rodzinnych i ważnych spotkań, my i tak się wściekamy. Wystarczy, że wypije o jeden kieliszek za dużo, a my potrafimy obrazić się na niego na następne kilka dni. Jednak czy naprawdę mamy ku temu powody?
- Tu nie chodzi o to, ile on wypił, tylko o jego styl picia. Kiedy on po alkoholu zaczyna przynosić nam wstyd lub, co gorsza, staje się agresywny wobec nas i otoczenia, wtedy mamy absolutnie prawo protestować. Dopóki to upicie się nie przynosi groźnych konsekwencji i nie powtarza się cyklicznie, możemy przymknąć na to oko - wyjaśnia psycholog uzależnień, Edyta Grabowska-Szymczak. - Alkohol jest dla ludzi. Ale dla ludzi mądrych - dodaje.
Na imprezy chodzę sama
Problem z imprezowym alter ego swojego partnera ma także Agata. Od lat chodzi na imprezy sama, bo wstydzi się za swojego mężczyznę. – Kiedy dostaję zaproszenie na imprezę u znajomych, zwykle chodzę sama albo nie idę w ogóle. Swojemu chłopakowi mówię, że zostałam zaproszona bez osoby towarzyszącej. Prawda jest taka, że wiem, że kiedy on pójdzie ze mną i się napije, narobi mi koszmarnego wstydu – mówi kobieta.
- Czara goryczy przelała się, kiedy byliśmy na weselu mojego kuzyna. Na weselu piją wszyscy, więc mój facet nie mógł oczywiście odstawać od reszty. Upił się tak, że złapał moją mamę za pupę, a po oczepinach zwymiotował na parkiet. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię – tłumaczy Agata. – Zwykle po alkoholu puszczały mu hamulce, ale ta jedna impreza przeważyła szalę. Od tego momentu wolę odpuścić sobie zabawę albo iść sama, żeby nie musieć świecić za niego oczami – dodaje.
Nie w ilości tkwi problem
Niektóre kobiety uważają, że upijanie się ich partnera na imprezach to nic takiego. Bo "wszyscy tak robią". Dla niektórych jeden alkoholowy wyskok jest już przyczyną do awantury, a nawet rozstania. Jaka jest granica picia, której nasz partner nie powinien przekraczać? Zdaniem psychologów to nie w ilości tkwi źródło problemu, a w częstotliwości picia i tego, jak do tego picia odnosi się nasz partner. Kiedy zauważamy, że alkohol stał się dla niego odskocznią od problemów, że przywykł do tego, jakie korzyści daje mu wypicie piwa, drinka czy wódki, powinnyśmy zacząć się przejmować. To może być znak, że nasz mężczyzna nie pije okazjonalnie, a zaczyna mieć problem alkoholowy.
"Bałam się go"
Poza wstydem, jakiego nasz partner może nam narobić, kiedy jest pijany, pojawia się także problem agresji. W niektórych osobach napoje wyskokowe budzą złość i frustrację, która zostaje wyładowana na pierwszej osobie znajdującej się najbliżej. Tak było w przypadku Natalii, prawniczki z Warszawy, której faceta z imprezy musiała zabrać policja.
– Sylwester, 2 lata temu. Byliśmy na imprezie w dość sporym gronie. Bawiliśmy się, piliśmy drinki. Było super do momentu, aż mój chłopak się upił. Na parkiecie potrąciła nas jakaś tańcząca para. Tak się zdarza na tłumnych imprezach. Mojemu facetowi coś wtedy odbiło. Rzucił się na mężczyznę, który na nas wpadł i zaczął go szarpać. Doszło do tego, że wpadł w taką furię, że interweniowała policja. Noc spędził na wytrzeźwiałce, a mi było strasznie wstyd. Poza tym to był pierwszy raz, kiedy poczułam, że boję się mojego chłopaka. Teraz nie jesteśmy razem. Nie chciałam, żeby po kolejnej imprezie uderzył mnie – mówi Natalia.
Wadliwy gen
Napady agresji po alkoholu i większość brawurowych zachowań "pod wpływem" tłumaczy po części biologia. Winny jest temu uszkodzony gen HTR2B. Dlaczego właśnie ten gen naukowcy obwiniają za naszą porywczość? Organizm używa go do tworzenia receptorów serotoninowych w tych częściach mózgu, które odgrywają kluczową rolę w procesie podejmowania decyzji oraz utrzymywania samokontroli. Badania nad tym zjawiskiem przeprowadzili psychiatrzy z Uniwersytetu Helsińskiego pod kierownictwem dr Roope Tikkanena.
Osoby, u których stwierdzono mutację genu i u których zauważono skłonność do impulsywnych zachowań po kieliszku, nie były alkoholikami. Po prostu miały tendencję do tracenia kontroli nad sobą po kilku drinkach.
Alkoholowa jedna czwarta
Alkohol jest jedną z najpopularniejszych przyczyn rozpadów związku i rozwodów. Aż jedna czwarta par rozstaje się, bo jeden z partnerów nadużywa alkoholu lub nie umie pić rozsądnie. Dlaczego kobiety tak często narzekają na picie partnera, które zdarza się tylko okazjonalnie? – Czują wtedy brak poczucia bezpieczeństwa. Jeśli mężczyzna po alkoholu zmienia swoje zachowanie i staje się agresywny lub lekkomyślny, kobieta zaczyna obawiać się, co może stać się następnym razem, kiedy on zajrzy do kieliszka. Każda kolejna okazja, przy której pojawia się alkohol napawa ją strachem i napięciem – mówi psycholog Krystyna Balawajder.
Historie Marty, Agaty i Natalii nie są odosobnione. W wielu związkach pijący partner to główna przyczyna kłótni. Co zrobić, żeby tego uniknąć? Rozmawiać, tłumaczyć i wyjaśniać. A jeśli styl imprezowania naszego mężczyzny jest dla nas przeszkodą nie do przeskoczenia, należy zastanowić się, czy taka relacja ma jakąkolwiek przyszłość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Upijamy się do upadłego z powodu genów