Czy włosy łonowe to wstyd?
Już na prehistorycznych malowidłach ściennych widać mężczyzn golących się przy pomocy zaostrzonych muszli, zębów rekina, krzemieni. Car Rosji, Piotr I Wielki kazał golić bojarów, bo długa broda kojarzyła mu się z cywilizacyjną zapaścią. Z czasem kulturowym nakazem golenia objęto także kobiety. Dziś już nie wystarczy golić pachy i nogi – dziś włosy łonowe są postrzegane jak broda bojarów.
05.10.2012 | aktual.: 05.10.2012 23:04
Lepsza higiena
Nie ma się co dziwić. W czasach, gdy niebezpieczne jest podróżowanie, jedzenie drobiu i wołowiny może spowodować śmierć, śmiercionośne są roznoszące grypę ptaki i świnie, coraz częściej dopada nas mysofobia, czyli lęk przed brudem i drobnoustrojami. Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by uniemożliwić mikrobom dostęp do naszych ciał. Golenie okolic intymnych ma sprzyjać utrzymaniu lepszej higieny ciała.
Lizać psa
Forum poświęcone goleniu włosów łonowych ma ponad dwadzieścia stron. Temat wzbudza wielkie emocje, internauci wytykają sobie nawzajem swoje upodobania, obrażają się. Czytam i otwiera się przede mną zupełnie nieznany świat przeciwników i zwolenników włosów na łonie. Nie przyszłoby mi do głowy, że kępa niewidocznych, niewiele znaczących kłaków może wzbudzać w ludziach takie emocje.
Zwolennicy gładkich, wygolonych łon piszą sugestywnie:
To jakby lizać kota lub psa.
Jeden z internautów prosi o radę, jak namówić ukochaną na golenie tak, by jej nie urazić?
*Udawaj, że dławisz się jej włosem. Na moją zadziałało. *
Ptaszek lubi na miękkim
Zwolennicy buszu i nieingerowania w naturę uważają, że:
*Niegdyś włosy łonowe goliły tylko prostytutki.
Golenie okolic intymnych to ryzykowna, syzyfowa praca bez przyjemności, bo przecież golenie to nie masturbacja, która kończy się orgazmem.
Ptaszek lubi poleżeć na miękkim.
Włosy wcale nie pogarszają stref intymnych, a nawet otaczają je pewną tajemniczością.
Po to natura nas tak stworzyła, by to było, a nie po to by z tym walczyć.
Dla mnie jak kobieta ma takiego kotka, to jest bardzo podniecająca. Głaskanie takiego kotka sprawia mi i mojej partnerce dużo przyjemności.*
Zwolenników gładzi podejrzewa się nawet czasem o pedofilię.
Czym miała golić się prababka?
Walka zwolenników i przeciwników ma także charakter pokoleniowy. Włochaci oznajmiają: nasze prababki sobie nie goliły, to i ja golić nie będę.
Gładcy pytają: a czym miały golić się prababki? Brzytwą?
Trzynastolatka pyta na forum: *Czy przeszkadza wam, gdy dziewczyna ma jakieś włoski na wargach sromowych większych lub przy odbycie? Błagam o szczere odpowiedzi. Z góry dziękuję osobom, które mają chęć mi pomóc. *
Ktoś inny pyta wprost: Czy włosy łonowe to wstyd?
Zadające pytania zakłopotane dziewczęta nie rozumieją, że dla jednych ta sama miła, miękka koteczka dla innych będzie wstrętnym kocurem.
Interpretacje
Jeden z internautów w goleniu widzi narzędzie przemocy: Faceci znaleźli sobie rewelacyjną formę nacisku na babki, żeby je zmusić do golenia zarostu łonowego: mianowicie bzdet o rzekomym braku higieny w przypadku niegolenia.
Ktoś inny pisze:* Czy potęga koncernów kosmetycznych jest tak wielka – że udało im się wmówić kobietom – że włosy łonowe to coś złego? Może to tylko moda? Wszystko się zmienia. W latach 80. XX w prawie każda kobieta miała owłosione pachy, naturalne trójkąciki. Ale najwidoczniej kultura porno tak zdominowała umysły młodych mężczyzn, iż tylko tak widzą kobiety.
Nie jest to przypadkiem uprzedmiotowienie? *
Włosy łonowe bądź ich nieobecność można też rozpatrywać w kwestii homoseksualności. Kiedy jeden z internautów stwierdza, że: Laska jeszcze obleci jak ma gładką, ale facet? Typowy pedzio!, zaraz odzywa się oburzony głos: *Golenie to higiena, a pedzio to może ty jesteś, nie golisz i teraz na golących się zganiasz! *
Historia brudu
W Historii brudu Katherine Ashenburg pisze, że w latach 60. XX w furorę zaczęły robić dezodoranty do higieny intymniej dla kobiet. Kiedy wprowadzano je na rynek, psychologowie, terapeuci i feministki protestowali, wyjaśniając, że ich producenci żerują na kobiecym braku pewności siebie. Psychoanalityczka Natalie Shaines krytykowała pokazywany w reklamach obrzydliwy wizerunek kobiet jako stworzeń z przyrodzenia śmierdzących. To podkopuje ich ego i wiarę w siebie, nawet jeśli zaraz pada informacja, jak temu zaradzić.
Pod wieloma względami zaczynamy czuć taki sam wstręt do ciała, jak święci z czasów średniowiecza, choć nam nie przyświecają religijne przesłanki. Przewodzi nami chęć upodobnienia się do aktorek z filmów porno: odhumanizowanych, bezwłosych, bezzapachowych lalek, bez protestów spełniających zachcianki pozbawionych twarzy mężczyzn.
Co to jest brud?
Głęboko u podstaw naszego postrzegania nieczystości i skalania jest uczucie – prymitywne, nieuchwytne, uniwersalne – świętości ciała. Nic w sferze materialnej nie może być prawdziwie brudne oprócz ciała. Mówimy na przykład o „brudnej drodze”, ale w świecie niezamieszkanym mokra glina nie byłaby brudniejsza od twardej skały. Dopiero możliwość przyklejenia się przez nią do stopy czyni z niej błoto. Edwyn Bevan Dirt (1921)