Uwięzione przez tradycję – kobiety wychowywane do bycia prostytutkam
13-letnia Puja, mieszkająca w Indiach, uśmiecha się i z radością oprowadza przybyszów po wiosce. Prowadzi względnie dostatnie życie, ma wielu przyjaciół. Poza tym, to pierwsza kobieta w rodzinie, która chodzi do szkoły.
27.09.2011 | aktual.: 23.01.2019 13:59
13-letnia Puja, mieszkająca w Indiach, uśmiecha się i z radością oprowadza przybyszów po wiosce. Prowadzi względnie dostatnie życie, ma wielu przyjaciół. Poza tym, to pierwsza kobieta w rodzinie, która chodzi do szkoły. Jest zdeterminowana, żeby ukończyć edukację z jak najlepszymi ocenami. Jednak, żeby było to możliwe, jej matka, Priya, musi zdobywać się na wielkie poświęcenie.
Priya pracuje w New Delhi jako prostytutka. Nie dlatego, że taką drogę kariery sobie wybrała. Od najmłodszych lat była wychowywana po to, by w przyszłości podjąć ten zawód. W jej wsi przeprowadza się nawet specjalną ceremonię, zwaną Nathni Utarna, która jest symbolicznym przejściem z dzieciństwa do świata prostytucji, kiedy pozwala się młodej dziewczynie odbywać stosunki seksualne z mężczyznami.
Opisywane zjawisko jest niestety wciąż bardzo częste w indyjskim dystrykcie Bharatpur.
Ciężkie losy dziewcząt
W okręgu Bharatpur działa fundacja Plan India, która stara się zapewnić nowe życie ofiarom tej wstrząsającej tradycji. Działacze twierdzą, że wychowywanie dziewcząt na prostytutki było początkowo związane z miejscowymi zwyczajami.
Kultura devdasi, czyli „służących Bogu”, przez całe generacje dopuszczała wyznaczanie niektórych dziewcząt do roli prostytutek. Twierdzono, że jest to swojego rodzaju religijne powołanie. Oficjalnie ofiary tradycji miały służyć mężczyznom z wyższych kast, przygotowywać im posiłki oraz umilać czas śpiewem i tańcem. W praktyce były zmuszane do uprawiania seksu za pieniądze.
Obecnie mało kto przywiązuje wagę do kultu devdasi. Prostytucja nadal jednak szerzy się w regionie. Chodzi głównie o pieniądze. W tym biednym regionie mało kto ma szanse na otrzymanie stałej, dobrze płatnej posady. Większość rodzin utrzymuje się z pracy na roli i drobnych zleceń. Kobieta dorabiająca jako prostytutka jest więc często jedynym żywicielem rodziny.
Poświęcenie matki
Priya, matka Puji (imiona zmienione) udzieliła wywiadu dla CNN. Kobieta jest dumna z tego, iż mogła posłać swoją córkę do szkoły. Tłumaczy jednak, że nie byłoby to możliwe bez dochodów z prostytucji. Chcąc uchronić Puję przed swoim losem, sama musi się poświęcać.
POLECAMY:
Opowiada, że pracuje w domu publicznym w New Delhi przez kilka miesięcy w roku. Zarabia tam bardzo przyzwoicie, ponad 20 dolarów w ciągu nocy. To bardzo dużo, szczególnie, iż w dystrykcie Bharatpur, wiele rodzin żyje za mniej niż dolara dziennie. Priya, gdy już zdobędzie pieniądze na utrzymanie rodziny, wraca do domu na resztę roku.
Pracownicy fundacji Plan India tłumaczą, że bardzo trudno jest pomóc osobie, która już pracuje jako prostytutka. Seks za pieniądze to jej podstawowe, a często jedyne źródło dochodu. – Kobiety przyzwyczaiły się, że w ten sposób zarabiają na życie, nie mają zresztą perspektyw na inną pracę – tłumaczy Bhagyashri Dengle, dyrektor fundacji.
Pracownicy Plan India są realistami. Wiedzą, że trudno pomóc dorosłym kobietom, pracują więc nad poprawieniem bytu nowego pokolenia. Otworzyli wiele szkół w regionie, żeby zapewnić dzieciom solidne wykształcenie i dać szansę na otrzymanie dobrej pracy. Pija uczęszcza do jednej z tych placówek.
Jest coraz lepiej?
Wraz z ekipą CNN do wioski w dystrykcie Bharatpur przybył Anil Kapoor, odtwórca roli prowadzącego show w filmie Slumdog. Milioner z ulicy. Aktor jest wielką gwiazdą w Indiach. Postanowił wykorzystać swoją pozycję, żeby pomagać ludziom z najbiedniejszych rejonów swojego kraju.
Kapoor zaznacza, że sytuacja w regionie bardzo powoli się poprawia. Wiele młodych dziewcząt nadal wychowuje się na prostytutki, jednak coraz więcej rodzin wstydzi się tego. Rodzice ukrywają, że ich córki przechodzą ceremonię Nathni Utarna i zostają oddelegowane do roli żywicielek rodziny.
- Wiem, że to bardzo mały krok naprzód, ale mimo wszystko wydaje mi się, że sprawy idą w dobrym kierunku – mówi Kapoor.
Gdy ekipa CNN odwiedzała wioskę Piji, to właśnie dziewczynka oprowadzała ich po okolicy. Była dumna z wybudowanej środkami fundacji Plan India szkoły. Czyste klasy, wiele pomocy naukowych. Widok tchnący nadzieją. Czy dzieci z Bharatpur mają szansę na lepsze życie niż ich przodkowie?
(sr/ags)