Blisko ludziW domu z narcystyczną matką. "Ja" to główny obszar jej zainteresowań

W domu z narcystyczną matką. "Ja" to główny obszar jej zainteresowań

– Narcystyczna matka jest powierzchowna w ocenianiu, niezainteresowana i nieempatyczna wobec własnego dziecka. Traktuje je niczym trofeum, przy którym może błyszczeć albo z którym konkuruje. Chętnie poucza innych, sama nie przyjmuje żadnej krytyki – tłumaczy psycholog Katarzyna Kucewicz. Taką relację ze swoją matką ma Dagmara. Od trzech lat chodzi na terapię.

Relacja z toksyczną matką jest bardzo trudna
Relacja z toksyczną matką jest bardzo trudna
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Andy Dean Photography

Dagmara ma 35 lat. Nie lubi rozmawiać o swoim dzieciństwie. W pamięci ma jednak pewne zdarzenie, które jej zdaniem najlepiej opisuje relację, jaką miała ze swoją matką.

– Było Boże Narodzenie, miałam jakieś 15–16 lat. Moja matka zawsze była bardzo wymagającą osobą, a ja robiłam wszystko, żeby ją zadowolić. Wymyślenie dla niej prezentu pod choinkę to było nie lada wyzwanie, zwłaszcza że byłam jedynaczką. W tamte święta wpadłam na pomysł, że zamówię jej prenumeratę ulubionego czasopisma, żeby nie musiała co miesiąc biegać do kiosku. Potwierdzenie zamówienia prenumeraty wydrukowałam na kolorowej drukarce u koleżanki, ozdobiłam i włożyłam w antyramę. Nie mogłam się doczekać, aż moja matka zobaczy to na własne oczy. Ale ona, gdy dostała swój prezent, spojrzała na niego bez żadnych emocji. Nawet jej nie drgnęła powieka. Burknęła pod nosem "dziękuję" i tyle. Nie zapomnę tego nigdy – opowiada Dagmara.

Z matką "coś było nie tak"

Szybko zorientowała się, że z jej matką "coś jest nie tak". – Kiedyś usłyszałam, że w domu, w którym nie ma śmiechu, nie ma miłości. Podpisuję się pod tym obiema rękami. U nas było ponuro, wręcz grobowo. Królowa matka i wycofany ojciec, który uciekał w pracę, by móc spełniać jej zachcianki – wspomina Dagmara. – Ja natomiast albo byłam matce obojętna, albo poddawana ocenie. Matka nigdy nie cieszyła się z moich osiągnięć, nawet gdy wygrałam olimpiadę.

Takie zachowanie matek rani ich dzieci – a zwłaszcza córki – jednak jak ulał wpisuje się w definicję narcyzmu. – Narcystyczna matka swoje potrzeby stawia na pierwszym miejscu. Trudno jej o empatię, zrozumienie córki. Prędzej z nią rywalizuje, konkuruje, niż myśli o tym, co dla jej dziecka najlepsze. Narcystyczne matki nie podziwiają swoich dzieci, bo rywalizują z ich sukcesami. Dla narcystycznej matki najważniejszy jest podziw – tłumaczy Katarzyna Kucewicz.

Niebezpieczne związki

Narcystyczna matka nie wychowuje. Narcystyczna matka zatruwa, sączy jad. Strofuje swoje dzieci, nigdy nie jest z nich zadowolona, lekceważy ich osiągnięcia, marzenia i potrzeby. Dagmara wspomina, że gdy dostała pierwszy okres, matka zamiast ją wesprzeć, oznajmiła: "No to skoro już jesteś dojrzałą kobietą, musisz poradzić sobie sama". – Miałam wtedy 12 lat – kwituje Dagmara.

Jak dorastanie w domu, w którym jest narcystyczna matka, wpływa na rozwój dzieci, szczególnie córki? – Źle, bo narcystyczna matka nie jest wspierająca. Myśli przede wszystkim o sobie. "Ja" to główny obszar jej zainteresowań – zwraca uwagę Katarzyna Kucewicz.

– Córka w tym układzie jest traktowana albo jako środek dojścia do celu, czyli zbierania komplementów i uzyskania podziwu, albo jako rywalka, która narcystycznej kobiecie zagraża. Takie córki zwykle mają niskie poczucie własnej wartości i tendencję do wchodzenia w podobne układy damsko-męskie, czyli też z osobami narcystycznymi, które traktują je instrumentalnie. Dzieje się tak, ponieważ narcystyczna matka wszystko wie najlepiej, podejmuje wszelkie decyzje, jest dominująca. Córka uczy się pokory, ulegania, ustępowania z drogi. Koduje w głowie schemat, że jest wadliwa: w przeciwieństwie do swojej doskonałej matki.

Wpływ narcystycznej matki na dorosłe życie

Dagmara przez wiele lat wchodziła w dysfunkcyjne związki, przytrafiła jej się też skrajnie toksyczna, przemocowa relacja, z której uwolnić się nie potrafiła, bo uważała, że wina leży po jej stronie i zasługuje na złe traktowanie. – Długo sądziłam, że nie mam szczęścia w miłości. Byłam w związku z nałogowym kłamcą. Drugi facet zdradzał mnie, a ja udawałam, że niczego nie widzę. Ostatni stosował wobec mnie przemoc psychiczną, ekonomiczną i fizyczną. W każdym związku byłam ofiarą, ale tłumaczyłam sobie, że tak musi być – opowiada Dagmara.

Że wcale nie musi, a wręcz nie powinno, dowiedziała się dopiero od swojej terapeutki. Ale zanim w ogóle przyszła jej do głowy psychoterapia, przez długie lata się przed nią wzbraniała. – Żeby pójść na terapię, najpierw trzeba dopuścić do siebie myśl, że ma się problem, a potem przyjąć pomoc – podkreśla Dagmara. – A ja chyba chciałam wierzyć, że mój rodzinny dom mimo wszystko nie różnił się szczególnie od domów moich koleżanek.

W dobrą stronę

Narcystyczne zaburzenie osobowości (ang. narcissistic personality disorder – NPD) polega na przekonaniu o własnej wielkości, potrzebie bycia podziwianym, niezdolności do wczucia się w sytuację innych osób, z czego wynika brak empatii. Dla matki Dagmary zmartwienia córki nie miały znaczenia. – Ciągle słyszałam, że poradzę sobie sama, ale w żadnym wypadku nie brzmiało to jak doping, zachęta. Raczej jak zrzucanie z siebie rodzicielskich obowiązków – mówi Dagmara, która wcześnie zauważyła, że faktycznie musi radzić sobie sama. Na wsparcie ojca też nie mogła liczyć.

Jak poradzić sobie w dorosłości, gdy jest się dzieckiem narcystycznej matki? Zdaniem Katarzyny Kucewicz przeważanie najskuteczniej działa psychoterapia, ponieważ osoba wychowana przez kogoś narcystycznego funkcjonuje w oparciu o szereg schematów myślenia wtłaczanych jej do głowy od dziecka. – Trudno się z takimi schematami walczy samemu. Np. poczucie, że inni wiedzą lepiej, co jest dla mnie dobre: taka postawa wzmacniana przez krytyczne uwagi matki staje się uwewnętrznioną opinią córki o sobie. Żeby ją zmienić, córka musi podważyć wszystkie przekazy, które zbierała od matki przez lata. Brzmi jak syzyfowa praca, ale przy pomocy specjalisty jest to możliwe.

Dagmara wyprowadziła się na drugi koniec Polski, trzy lata temu rozpoczęła psychoterapię. – Wreszcie czuję, że wychodzę na prostą – przyznaje. – Poznałam kogoś. Może w końcu uda mi się zbudować dobry związek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
narcyzmmatka i córkarelacje

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (202)