W Rosji zajęcia z morsowania zostały wprowadzone do… przedszkoli
Morsowanie stało się w Polsce bardzo modne. Media społecznościowe obiegają zdjęcia śmiałków, którzy w strojach kąpielowych i czapkach wchodzą do lodowatej wody. W Rosji zajęcia z morsowania zostały wprowadzone do… przedszkoli. Maluchy muszą oblewać się wodą z wiader. Chyba że temperatura spadnie poniżej -25 stopni Celsjusza.
23.01.2021 11:20
Morsowanie, czyli wystawianie ciała na dojmujący chłód ma działanie prozdrowotne. Zwiększa odporność i wydolność oddechową, ujędrnia skórę, hartuje, pozwala na dłużej zachować młodość. Dlatego dorośli oszaleli na punkcie tej formy aktywności. Rosjanie poszli o krok dalej i zaczęli uczyć morsowania dzieci w wieku przedszkolnym.
Przedszkolaki morsują. Oblewają się lodowatą wodą
W polskich przedszkolach w czasie zimy maluchy siedzą w ciepłych salach i bawią się zabawkami. To czas, kiedy raczej rezygnuje się ze spacerów, by dzieci przypadkiem się nie przeziębiły. Kraje czy regiony, w których jest naprawdę zimno, podchodzą do tego tematu zupełnie inaczej. W Szwecji dzieci bawią się na zewnątrz nawet w deszczu i przy silnym mrozie. Ma to na celu podnoszenie ich odporności. Rosjanie z kolei postanowili wprowadzić w przedszkolach lekcje morsowania.
Jak to wygląda? Na początku dzieci siedzą w bani, czyli wielkiej beczce wypełnionej gorącą wodą. Następnie, cały czas rozebrane, wychodzą na śnieg i dojmujące zimno, po czym polewają się lodowatą wodą z wiader. Zajęcia z morsowania nie odbywają się, jednak jeśli temperatura na zewnątrz spadnie poniżej - 25 stopni Celsjusza. Dopiero wtedy Rosjanie uznają, że jest już na to za zimno.
Choć na samą myśl o przedszkolakach na mrozie w samych kąpielówkach można mieć gęsią skórkę, pomysł ma swoje plusy. W ten sposób wzmacniana jest odporność dzieci, dzięki czemu zdecydowanie rzadziej chorują. Morsowanie ma pozytywny wpływ na ludzki organizm. Z takich lekcji dzieci mogą więc czerpać duże korzyści. Oczywiście tylko wtedy, kiedy uważają je za fajną zabawę.