Blisko ludziW tym pałacu żadna baletnica nie zatańczy. Święta według królowej Elżbiety

W tym pałacu żadna baletnica nie zatańczy. Święta według królowej Elżbiety

W tym pałacu żadna baletnica nie zatańczy. Święta według królowej Elżbiety
Źródło zdjęć: © Getty Images
Lidia Pustelnik

07.12.2017 15:15, aktual.: 07.12.2017 15:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Brytyjska rodzina królewska, tak jak każda inna, ma swoje własne tradycje świąteczne. Królowa Elżbieta na Gwiazdkę zabiera bliskich do wiejskiej rezydencji w Sandringham. Jeśli jednak spodziewacie się w pałacu tańczących baletnic i innych baśniowych akcentów, to czeka was rozczarowanie. Królewskie święta są w istocie dosyć skromne.

Kilka interesujących szczegółów na temat świąt u królowej zdradził jej były szef kuchni, Darren McGrady. – Królowa nie jest rozrzutna, więc dekoracji jest niewiele – powiedział w rozmowie z "Good Housekeeping". – Rodzina królewska ma dużą choinkę oraz duże, srebrne drzewko, które stoją w jadalni – opowiada.

Cała rodzina zaczyna dzień od udziału w nabożeństwie. Ważnym elementem tradycji jest też popołudniowa herbata, kiedy członkowie rodziny, którzy w ciągu dnia zdążyli zająć się swoimi sprawami, ponownie się spotykają. Co więcej, podobnie jak wiele innych rodzin, królowa i pozostali członkowie jej rodziny trzymają się jednego, sprawdzonego menu.

Obraz
© Getty Images

Jak się okazuje, królewska rodzina do świątecznego stołu zasiada dość wcześnie, raczej w porze lunchu niż obiadu. Wówczas serwowana jest sałatka z krewetkami lub homarem, a także pieczony indyk, pasternak, gotowana marchewka i brukselka. Deser stanowi tradycyjny, świąteczny pudding. Kiedy królewskie żołądki zostaną wypełnione, rodzina przygotowuje się na wysłuchanie przemówienia królowej do narodu brytyjskiego.

Obraz
© Getty Images

– Tuż przed podaniem do stołu, szef kuchni idzie do jadalni, by pokroić indyka lub szynkę. Kiedy skończy, Jej Wysokość proponuje mu szklaneczkę whisky i wznoszą toast – opowiada McGrady. – To jedyny moment w ciągu roku, kiedy kucharz może pójść do jadalni i napić się z rodziną królewską. I jest to jedna z najbardziej lubianych tradycji – opowiada.

Co potem? W zasadzie to samo, co u większości z nas – zajadanie się słodyczami i rozmowy z rodziną. – Królowa jest wielką "czekoladoholiczką". Uwielbia ciemną czekoladę i zawsze je ją w święta. Kocha również miętę – zdradza kolejne szczegóły szef kuchni. Wygląda na to, że nie tak trudno urządzić w domu królewskie święta. Z pewnością naśladowanie pod tym względem Melanii Trump byłoby dużo trudniejsze.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także