W zdrowiu i w chorobie? Mężczyzna poślubił partnerkę, gdy ta leżała na łożu śmierci
Do budzącego kontrowersje zdarzenia doszło w jednym z australijskich szpitali. Pewien mężczyzna zdecydował się poślubić swoją umierającą na raka partnerką, mimo że podczas całej ceremonii chora była nieprzytomna. Kobieta, która udzieliła parze ślubu, właśnie stanęła przed sądem.
Można zrozumieć ból osoby, kiedy jej ukochany czy ukochana, z którym chciała dzielić całe życie, umiera i zostawia ją samą. Australijczyk, nie mogąc pogodzić się ze stratą partnerki, postanowił ją poślubić, mimo że ta znajdowała się już w śpiączce i wkrótce miała umrzeć. Ceremonii przewodziła celebrantka ślubna, Diane Caratozzolo-Waddington.
Do ślubu doszło w październiku 2015 roku. Od tamtej pory Diane spotyka się z wykluczeniem w swojej branży. Krytykuje się ją za to, że naciskała na ceremonię, mimo że kobieta nie była w jej trakcie przytomna, co wielu uznaje za nieetyczne i niezgodne z prawem.
Sprawą zajęła się prokuratura i celebrantka stanęła przed sądem w Rockingham, mieście położonym w zachodniej części Australii. W ubiegłym tygodniu Diane Caratozzolo-Waddington przyznała się do winy. – Panna młoda nie była w stanie złożyć przysięgi i wyrazić zrozumienia dla całej sytuacji – przekonywał oskarżyciel podczas rozprawy, jak podaje "Daily Mail".
– Oskarżona zapytała mężczyznę, czy bierze kobietę za żonę, na co ten odpowiedział "tak". W tym momencie oskarżona przerwała i powiedziała: Och, ona nie może odpowiedzieć, ale wiem, że chciała wziąć ślub, kiedy widziałam ją wcześniej – relacjonował oskarżyciel.
Przewodniczący Australijskiej Federacji Społecznych Celebrantów Anthony Burke komentował w rozmowie dla "The Australian", że nigdy dotąd nie słyszał o przypadku zawarcia małżeństwa, kiedy panna młoda lub pan młody był w śpiączce. Caratozzolo-Waddington na razie nie może wykonywać obowiązków ślubnego celebranta.