Blisko ludziWalczy z zaawansowanym nowotworem. Prezydent zamiast pomóc, zablokował ją

Walczy z zaawansowanym nowotworem. Prezydent zamiast pomóc, zablokował ją

Walczy z zaawansowanym nowotworem. Prezydent zamiast pomóc, zablokował ją
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Drozdek
23.09.2017 16:29

O aktywności polityków w mediach społecznościowych krążą już legendy. W Polsce moglibyśmy wybrać przynajmniej kilkanaście sytuacji, gdy politycy najbardziej zaskoczyli i nas, dziennikarzy, i pozostałych internautów. Za Oceanem nie brakuje żenujących wpadek na Twitterze. Ostatnio wszystkich zadziwił prezydent Trump. A zaczęło się od pewnej kobiety chorej na raka.

Laura Packard, mieszkanka Nevady, od miesięcy zmaga się z chłoniakiem. Nowotwór atakuje jej układ odpornościowy i kolejne organy. Od lekarzy usłyszała, że z chorobą można wygrać, jeśli potraktuje się ją odpowiednią dawką chemioterapii, naświetlania i pozostałych leków. Laura prowadzi własną firmę – jej ubezpieczenie zdrowotne zależy w większości dziś od Obamacare. Tylko dzięki tej ustawie jest w stanie płacić rachunki za leczenie i otrzymywać kolejne lekarstwa.

I kiedy kobieta w tym tygodniu po raz kolejny usłyszała, że senatorowie na czele z prezydentem Trumpem chcą pozbyć się programu, postanowiła wyrazić swój sprzeciw. Jedyną drogą, jaką mogła dotrzeć do prezydenta, wydawał się Twitter. To właśnie tam postanowiła zwrócić się o pomoc.

Któregoś dnia nie wytrzymała i napisała: - Mam zaawansowanego chłoniaka, czwarty stopień. Trump i Republikanie próbuję odebrać mi moje ubezpieczenie.

Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, że dzień później prezydent zablokował ją na Twitterze, tak by już nie mogła do niego pisać. – Trump, jeden z najpotężniejszych ludzi na świecie miał najwidoczniej dość patrzenia, jak post jednej Amerykanki rozchodzi się w sieci jak wirus i pokazuje, kim tak naprawdę są ofiary jego nieprzemyślanej polityki – komentują dziennikarze "Bustle".

Historią Packard zainteresowały się media, a prezydent po raz kolejny pokazał, że o sile mediów społecznościowych najwidoczniej niewiele wie.

- Drogi prezydencie, możesz mnie zablokować, ale ja się nigdzie nie wybieram – napisała kilka godzin później. Nagrała też krótki film, na którym opowiada, dlaczego chorzy tak bardzo polegają na obecnej ustawie: - Wiem, że nie wyglądam za dobrze. Przyjmuję chemię od maja i to naprawdę wykańcza człowieka. Dobra wiadomość jest taka, że Obamacare utrzymuje mnie przy życiu. Dlatego muszę zachować swoje ubezpieczenie. Twój najnowszy pomysł narazi mnie i miliony Amerykanów na ogromne ryzyko. To ważne, żebyś nas usłyszał, dostrzegł i zrozumiał, kogo tak naprawdę narażasz. Nie rozumiem, dlaczego senatorowie uważają, że pozbawianie ubezpieczenia zdrowotnego ludzi takich, jak ja, to dobry pomysł, by miliarderzy mogli zarobić więcej dolarów – mówi spokojnym głosem Laura.

Dodaje po chwili: - Nie wiem, jak inaczej można do pana dotrzeć. Może tylko przez telewizję, a ja nie jestem w najlepszej, telewizyjnej formie ostatnio. Moje życie ma sens. Życie milionów chorych czy poszkodowanych w wypadkach ma znaczenie. Skazywanie nas na łaskę firm ubezpieczeniowych nie jest dobrym pomysłem.

Opieka zdrowotna to od kilku miesięcy w Stanach temat numer jeden. Prezydent Donald Trump planuje zniesienie programu opieki medycznej – Obamacare. To flagowa obietnica wyborcza urzędującego dziś prezydenta. Dlaczego ustawa budzi tyle kontrowersji? W założeniach twórców ma zapewnić powszechny system ubezpieczeń w kraju, gdzie liczbę osób bez żadnej polisy szacowano jeszcze 4 lata temu na prawie 50 mln (15 proc. społeczeństwa). Reforma adresowana była głównie do tych, którym ubezpieczenia zdrowotnego nie zapewnia pracodawca, i tych, którzy pracują na własny rachunek, ale nie było ich dotąd stać na polisę. Na reformie skorzystały osoby chore, którym wcześniej towarzystwa ubezpieczeniowe odmawiały polisy, lub żądały znacznie wyższych składek. Od czasu wprowadzenia Obamacare musiały przyjmować wszystkich, którzy się zgłoszą.
Trump o tym sukcesie poprzednika chce zapomnieć i wprowadzić inną ustawę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także