Gwiazdy"Warto być matką czy nie warto?" czyli presja trzydziestki

"Warto być matką czy nie warto?" czyli presja trzydziestki

Presja - to ważne słowo dla współczesnych trzydziestolatek. Odczuwają ją ze strony rodziny, koleżanek, społeczeństwa, albo wywierają ją na sobie same. „Mam trzydzieści lat” oznacza: czas na rodzinę, dziecko, męża, własne mieszkanie. Co jeśli nie wpisują się w znany kanon żony i matki? Czy można być prawdziwą i szczęśliwą kobietą, nie rodząc dziecka?

"Warto być matką czy nie warto?" czyli presja trzydziestki
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Ewa Kaleta

10.02.2016 | aktual.: 10.02.2016 18:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Presja - to ważne słowo dla współczesnych trzydziestolatek. Odczuwają ją ze strony rodziny, koleżanek, społeczeństwa, albo wywierają ją na sobie same. „Mam trzydzieści lat” oznacza: czas na rodzinę, dziecko, męża, własne mieszkanie. Co jeśli nie wpisują się w znany kanon żony i matki? Czy można być prawdziwą i szczęśliwą kobietą, nie rodząc dziecka?

Z sondażu CBOS-u wynika, że polskie 30-latki nie planują dzieci. Z kolei ich partnerzy pragną mieć potomstwo. Co ciekawe, kobiety i mężczyźni poniżej 30. roku życia marzą o posiadaniu dziecka. Gdy jednak kończą 30 lat, ich myślenie się zmienia. Wśród 30-34 latków - tylko 27 proc. kobiet chce mieć dzieci. Po 35. roku życia o potomku marzy już tylko 8 proc. Polek.

Nie nadaję się na odpowiedzialną matkę

W polskim show-biznesie coraz więcej jest przypadków kobiet, które decydują się, by nigdy nie zostać matkami.
- Nie planowałam, że nie założę rodziny. Los przyniósł takie rozwiązanie i jest dobrze. Każdy marzy o miłości, ale małżeństwo to kompromis, odpowiedzialność, obowiązki. Gdybym miała własną rodzinę, bałabym się, że ją zaniedbam. Nie nadaję się na odpowiedzialną matkę - zdradziła Edyta Olszówka w rozmowie z Agnieszką Listorowicz-Siegert na łamach "Twojego Stylu".

Doda w wielu wywiadach mówi o tym, że nie nadaje się na matkę i nie chce mieć dzieci. - Mój nieobliczalny charakter i przede wszystkim brak czasu prawdopodobnie zapewniłyby dziecku dzieciństwo, którego bym mu nie życzyła - powiedziała w rozmowie z "Wprost".

Beata Pawlikowska powiedziała w wywiadzie dla "Gali": - Wierzę w to, że dzieci można mieć wtedy, kiedy się ich pragnie. Robienie tego z rozsądku albo z wyrachowania, bo „kto ci poda szklankę wody, gdy będziesz umierać?”, nie ma dla mnie sensu.

Nigdy nie planowałam rodziny

- Z klasy z liceum zostałam ja i kilka dziewczyn. Tak, to wszystkie mają rodziny. Kiedy widzę na Facebooku jakąś koleżankę, która urodziła dziecko, to mam łzy w oczach – mówi Ewelina, 31 lat. - Nie wiem, dlaczego mnie się nie udało. Ostatnie lata to lata presji. Właściwie nie chodzi o to, że ja koniecznie chciałabym mieć rodzinę, ale chciałabym, żeby więcej kobiet w moim wieku jej nie miało.

Ewelina jest doktorem socjologii. Poświęciła się nauce. Nigdy nie planowała, że założy rodzinę. Nie miała potrzeby, żeby kupować mieszkanie na kredyt, brać ślub w białej sukni albo zachodzić w ciążę.
Poczuła presję, kiedy zobaczyła, jak wiele kobiet w jej wieku zaczęło rodzić dzieci i wychodzić za mąż. Na przestrzeni ostatnich 4 lat zaledwie 4 koleżanki w jej wieku zostały bez dzieci i mężów. Zaczęła się zastanawiać, czy wszystko jest z nią w porządku.

Ewelina jest w związku od 2 lat. Jej partner Janek nie chce mieć dzieci, dużo podróżuje, udziela się w wolontariatach, akcjach pomocy dla ofiar wojen, nie chce zakładać rodziny. Jest spełniony ratując świat.. Ona jeszcze niedawno czuła tak samo, chciała się spełniać naukowo, z partnerem połączyła ją niezależność. Ale ostatnio traci pewność siebie.
- Nie wiem, nie jestem pewna. Myślę o dziecku w kategoriach powinności. Może ja nie wiem czego chcę? Może popełniam błąd? Może to inni wiedzą lepiej? Może ja i Janek się mylimy? Może za parę lat, kiedy będzie za późno, będziemy żałować? Może dziecko to naturalny etap, któremu próbujemy zaprzeczyć swoim buntem?

Nie potrafię

Joanna ma 33 lata. Pochodzi z dobrej rodziny, ojciec - lokalny polityk we władzach miasta, mama - wpływowa pani adwokat. Jako najmłodsza córka, Asia spełniła marzenia rodziców, skończyła prawo i pracuje z mamą. Jest atrakcyjna, inteligentna i miła. Niczego jej nie brakuje, można zazdrościć jej dosłownie wszystkiego. Mimo tego jest sama, za każdym razem, kiedy próbowała związać się z kimś, zostawała sama, nie cierpiała, właściwie czuła ulgę, że nie musi udawać, że ktokolwiek ją interesuje.

- Czuję, że powinnam mieć dziecko, męża albo przynajmniej jedno z dwojga. Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że ta presja mnie nie dotyczy. Ale jednak, kobietę musi coś określać. Praca nie wystarcza. Chyba nie ma takiej osoby w rodzinie lub wśród przyjaciół, która by mnie nie zapytała o życie prywatne. Aż w końcu sama zaczęłam siebie pytać: Czy ja jestem normalna? Kobiety w moim wieku mają już rodziny – opowiada Joanna. - Chciałabym adoptować dziecko. Nie teraz, ale w przyszłości. Bo miłość nie jest mi obca. Ale to nie oznacza, że muszę rodzić, karmić piersią. Albo wychodzić za mąż. Nie muszę kochać mężczyzny żeby ułożyć sobie życie.

Nie poddaję się presji

- Mam 33 lata, jestem historyczką sztuki, nie mam dziecka, nie mam męża, nie jestem zakochana, nie szukam mężczyzny ani kobiety. Najbardziej lubię spędzać czas z koleżankami i psem. Wynajmuję małą kawalerkę, jeżdżę konno, nie poddaję się presji – wylicza Jadwiga. - Nigdy nie spełniłam żadnych, ale to żadnych oczekiwań związanych z moim pochodzeniem, płcią i wiekiem. Żeby sobie z tym poradzić, już w bardzo wczesnym wieku ogoliłam głowę, zaczęłam wagarować, przestałam chodzić na lekcje gry na fortepianie i uciekłam z domu. Miałam 17 lat. Kiedy zbliżałam się do 25-tki, zamarzyłam o tym, żeby stać się częścią mojej rodziny, chciałam zasłużyć sobie na miłość i akceptację. Ale okazało się, że w nikim się nie zakochałam, nie nawiedziło mnie szalone pragnienie posiadania dziecka. Znowu nie wyszło. W chwilach, kiedy pozwalam sobie odsunąć presję dotyczącą wieku i płci, jestem szczęśliwa. To największe wyzwanie, przed jakim stanęłam w życiu. I staję przed nim codziennie.

Dlaczego Polki po 30-tce nie chcą mieć dzieci? - Kobiety są coraz bardziej świadome. Odkryły, że mogą się realizować na wiele sposobów. Już nie tylko heroiczne macierzyństwo, ale i radość z życia: towarzyskiego, zawodowego - komentuje wyniki sondażu CBOS-u filozofka, Magdalena Środa na łamach portalu gazeta.pl. - Nic dziwnego, że lubimy życie, które daje nam przyjemności, a nie tylko żywot cierpiętnicy. Kiedyś kobiety rzeczywiście głównie się poświęcały i cierpiały, ale teraz już nie muszą tego robić i chętnie z tego korzystają.

Temat tabu

Amerykańska felietonistka, Katie Roiphe, uważa, że decyzja o nieposiadaniu dzieci jest nadal tematem tabu.
- Większość kobiet koło trzydziestki chce mieć dziecko. Dlatego te, które nie chcą ich posiadać, czują się po części "niepełnosprawne" – pisze na łamach „The Washington Post”. – Kobieta, która nie urodziła dziecka też może być szczęśliwa – przekonuje Roiphe.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (11)