Wazektomia. Historie mężczyzn, którzy z miłości poddali się zabiegowi
"Panowie, nie bójcie się wazektomii" – apelują Aleksander, Michał i Piotr, którzy są już po zabiegu. Powód? Nie chcą, by ich żony "truły się" tabletkami antykoncepcyjnymi.
10.01.2020 | aktual.: 10.01.2020 19:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego "Seksualność Polaków na początku XXI wieku" wynika, że aktywni seksualnie rodacy najbardziej obawiają się niechcianej ciąży. Najczęściej stosowaną w Polsce formą zabezpieczenia są prezerwatywy. 45 proc. społeczeństwa używa ich jako podstawowego lub dodatkowego sposobu antykoncepcji.
Drugą najchętniej wybieraną metodą są doustne tabletki hormonalne. Niemal co czwarta para w Polsce zabezpiecza się w ten sposób. Choć wazektomię wciąż traktujemy z dystansem, Aleksander, Michał i Piotr mieli dość kupowania prezerwatyw w pobliskim sklepie i poddali się zabiegowi.
Seks lepszy niż kiedyś
43-letni Michał, mąż Luizy, na zabieg zdecydował się 5 lat temu. Luiza wyjaśnia mi, skąd ta radykalna decyzja. – Mamy już trójkę dzieci. Pomiędzy każdym z nich jest różnica dwóch lat. Były to ciąże nieplanowane, co nie oznacza, że niechciane. Bardzo chcieliśmy mieć dzieci, ale nie w tak krótkim odstępie, nie w tamtym czasie. Cóż, życie napisało inaczej – opowiada Luiza, mieszkająca na Śląsku współwłaścicielka firmy. – Po narodzinach najmłodszego syna stwierdziliśmy, że wazektomia będzie dla nas najbezpieczniejszą metodą antykoncepcji, skoro inne metody zawodzą. Ze względów zdrowotnych sama nie mogę przyjmować antykoncepcji hormonalnej – dodaje.
Mąż Luizy poddał się zabiegowi dla dobra małżeństwa. Ślązaczka mówi wprost: zrobił to dla niej. Decyzję podjęli ad hoc. Nie żałują. – Znaleźliśmy klinikę i Michał od razu umówił się na konsultację. Lekarz, którego wybraliśmy, wykonuje wazektomię w kilku miejscach w Polsce. Michał zniósł zabieg bardzo dobrze. Nie było żadnych komplikacji, ale on nie jest z tych, co przy 37-stopniowej gorączce umierają – śmieje się kobieta. Gdy pytam o seks po zabiegu, przyznaje, że jest lepszy niż kiedyś, bo nie musi się obawiać, że zajdzie w kolejną ciążę. – 30-minutowy zabieg za 2000 złotych rozpalił naszą miłość na nowo – kwituje.
"Mąż zdecydował się dla mnie"
Piotrek, mąż Uli, nie chciał, by "niszczyła" swój organizm hormonami. – Stwierdził, że dałam mu już dwójkę dzieci, więc to i tak wiele. Wymagało to ode mnie pewnego rodzaju poświęcenia. Jest mi wdzięczny za to, więc podjął decyzję, że teraz jego kolej, aby zrobić coś dla mnie. Dlatego zdecydował się na wazektomię – wyjaśnia kobieta.
Koleżanki Uli zazdroszczą jej, że Piotrek odważył się poddać zabiegowi tylko po to, by ukochana nie musiała przyjmować tabletek. Mężczyzna sądzi, że antykoncepcja hormonalna może nieść za sobą poważne skutki. – Zwłaszcza po dwóch ciążach. Ciało musi się zregenerować, a nie przyjmować kolejne dawki hormonów – tłumaczy Piotr. – W związku jest się razem, dlatego mężczyzna też może podjąć się zabezpieczenia przed ciążą – dodaje. I tak Piotrek w zeszłym roku poddał się zabiegowi. Wraz z żoną są szczęśliwi i wychowują dwie córki. Założony plan zrealizowany.
– Obecnie mężczyźni chcą być dżentelmeńscy. Mówią: "Nie chcę, by partnerka się truła, więc poddam się wazektomii". Kolejnym powodem jest to, że pary chcą decydować o liczbie dzieci. Właśnie przed chwilą skończyłem robić zabieg pacjentowi z Radomia, który ma już trójkę pociech. Usiadł razem z małżonką do stołu. Porozmawiał, wykonaliśmy wazektomię i rodzina jest szczęśliwa – wyjaśnia dr Eugeniusz Siwik, ginekolog i były współpracownik prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, z którym napisał książkę "Antykoncepcja. Planowanie rodziny u progu XXI w".
Zobacz także: Seks na pierwszej randce. Rozmawiamy z psych. Marią Rotkiel i prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem
Wazektomia – co to?
Wazektomia ma na celu doprowadzenie do okresowej niepłodności mężczyzny. Dr Eugeniusz Siwik od kilkunastu lat wykonuje w różnych miastach Polski taki zabieg. Obecnie stosuje technikę bez skalpela. – Po ośmiu latach doświadczeń klinicznych stosujemy metodę o nazwie "total vasectomy", czyli założenie na dany nasieniowód podwójnych szwów nierozpuszczalnych, wycięcie kilku milimetrów nasieniowodu oraz mikrokoagulację ujść nasieniowodów – tłumaczy.
Kto zazwyczaj poddaje się wazektomii? – Przebadaliśmy 2,5 tys. pacjentów, którzy u nas byli. Pełnej analizy jeszcze nie mamy, ale wstępnie mogę powiedzieć, że najczęściej zabiegowi poddają się mężczyźni w wieku 25-35 lat. W 60 proc. zostali oni namówieni na zabieg przez partnerki. Nic dziwnego, bo kobiety mają dość powikłań hormonalnych – w postaci niechcianej ciąży czy wielu innych spraw, takich jak te najcięższe: zawały czy zatory – wyjaśnia doktor.
"Zrobiłem to dla siebie i żony"
W przypadku wielu mężczyzn rozmowa o wazektomii wywołuje skrępowanie. 46-letni Aleksander mówi wprost: "Zrobiłem to dla siebie i żony". Para doczekała się dwójki dzieci i nie planuje powiększania rodziny. Olek zabiegowi poddał się w Szczecinie w 2015 roku. – Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Chyba tak zestresowany i wystraszony nigdy nie byłem. Nawet jak moja żona rodziła, zachowałem stoicki spokój, a tuż przed zabiegiem strach mnie obleciał – wspomina.
Aleksander rozważał za i przeciw przez 1,5 roku. – Przeczytałem chyba wszystkie artykuły w internecie, rozmawiałem z lekarzami, w tym z ginekologiem swojej żony, dotarłem do kuzyna kolegi, który był już 2 lata po zabiegu – wymienia. – Niepotrzebnie jednak aż tak się bałem. Znalazłem jednego z najlepszych specjalistów w Polsce. Zabieg przeszedł bezboleśnie i prawie 5 lat po nim mogę śmiało powiedzieć – panowie, nie ma czego się bać. Jedyne, co odczuwałem po zabiegu, to lekkie podciąganie po prawej stronie podbrzusza oraz minimalną wrażliwość jąder na dotyk. A no i przez tydzień nie mogliśmy współżyć z żoną – dodaje.
Mężczyzna szybko doszedł do siebie. Teraz żartuje, że nie pamięta, jak wygląda prezerwatywa, a z żoną rozpoczął drugą młodość.
Rewazektomia, czyli odwrócenie wazektomii
Jeśli mężczyzna po latach od zabiegu zapragnie mieć potomstwo, może się zdecydować na zabieg rewazaektomii. Na stronie wazektomia.com przeczytamy, że to nic innego jak przywrócenie drożności nasieniowodów po uprzednio wykonanej wazektomii. Taki zabieg jest jednak znacznie droższy ( ok. 12 500 zł, wazektomia – 2000-2500 zł) oraz bardziej skomplikowany, dlatego wymaga obecności anestezjologa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl