Blisko ludziWielokrotnych orgazmów można się nauczyć. Ważnych jest kilka czynników

Wielokrotnych orgazmów można się nauczyć. Ważnych jest kilka czynników

Wielokrotnych orgazmów można się nauczyć
Wielokrotnych orgazmów można się nauczyć
Źródło zdjęć: © Getty Images | Nattakorn Maneerat / EyeEm
17.06.2022 09:19, aktualizacja: 17.06.2022 11:38

Orgazm, zarówno pojedynczy, jak i wielokrotny rodzi się w głowie. Ważne są rozluźnienie, odpuszczenie wszystkiego, co nie wiąże się z tu i teraz, zrezygnowanie z kontroli – mówi seksuolożka i terapeutka Patrycja Woronowska, która o wielokrotnym orgazmie rozmawia z Katarzyną Trębacką.

Katarzyna Trębacka: Czy wielokrotny orgazm to jest prawda czy mit?

Patrycja Wonorowska: Wielokrotne orgazmy są faktem, jednak nie wszystkie osoby mają takie doświadczenie. Wszystko zależy od reaktywności zarówno układu nerwowego, jak i mięśniowego. Niektóre osoby będą miały możliwość przeżywania wielokrotnych orgazmów, a inne przeżyją jeden, ale za to bardzo zintensyfikowany orgazm. W tym drugim przypadku kolejna aktywność seksualna będzie po prostu niemożliwa.

A jak taki wielokrotny orgazm przebiega?

To zależy – jak często mówimy w psychologii i seksuologii. Niektórzy będą przeżywać wielokrotny orgazm w ten sposób, że po pierwszym orgazmie nastąpi chwila odstępu, po której nadejdzie kolejny orgazm. I tak kilka razy. Te kolejne szczytowania mogą być nieco mniej intensywnie odczuwane. Ale może być też tak, że te wielokrotne orgazmy będą wstępem do czegoś, co ma nadejść, czyli superorgazmu finałowego. U jeszcze innych te orgazmy mogą być rozciągnięte w czasie, co pozwala utrzymywać aktywność seksualną przez parę godzin. W takich przypadkach reaktywność seksualna jest cały czas utrzymywana, dzięki czemu w czasie nocnej sesji seksualnej można przeżyć kilka orgazmów.

A czy sposób przeżywania wielokrotnych orgazmów różni się u kobiet i u mężczyzn?

Kobietom jest tutaj zdecydowanie łatwiej. U mężczyzn i osób z penisami to nie jest niemożliwe, ale reaktywność potrzebuje przerwy, żeby ponownie odbyć kontakt seksualny. Są mężczyźni, którym wystarczy w takiej sytuacji niewiele czasu, bo umieją szybko zregenerować siły, jednak szybki powrót do formy to zdecydowanie domena kobiet.

Czy przeżywania wielokrotnych orgazmów można się nauczyć? Czy każdemu jest dane przeżywanie tego typu rozkoszy?

Doświadczania wielokrotnych orgazmów można się nauczyć, ponieważ responsywność organizmu jest wyuczalna. Wiele zależy od znajomości własnego ciała – im jest ona większa, tym łatwiejsze jest utrzymanie napięcia seksualnego. To taki stan, w którym osoba czuje coraz większe podniecenie, czuje, że szczytowanie się zbliża, ale umie je zatrzymać i dzięki temu nie dochodzi do pełnego orgazmu. A to oznacza, że może być on mniejszy, nie tak bardzo intensywny, inaczej przeżywany. Osiągnięcie takiego stanu jest możliwe dzięki różnym technikom seksualnym, niekoniecznie dzięki klasycznej penetracji.

Doświadczenie wielokrotnych orgazmów wymaga skupienia na własnym ciele, na odczuciach z niego płynących, często ma też związek z określeniem na nowo i nowym nazwaniem tego, czego się doświadcza w sypialni. Dla niektórych orgazm będzie tylko wtedy, gdy przebiega klasycznie i osiąga pełną formę, co się wiąże z napięciem ciała, przyspieszonym tętnem, oddechem, rozszerzonymi źrenicami i ewidentnym poczuciem szczytowania. Ale może być też tak, że jest odczuwany słabiej, czasem stanowić zaskoczenie, że to już. To, co chcę powiedzieć, że orgazm orgazmowi nierówny i definicja tego doświadczenia może być bardzo różna. A to oznacza, że wielokrotny orgazm to nie jest seria dokładnie tych samych szczytowań jedno po drugim, tylko seria orgazmów osiąganych w absolutnie różny sposób.

Czy fakt, że ok. 70 proc. kobiet nie osiąga orgazmu w czasie penetracji, tylko w czasie stymulacji łechtaczki, ma wpływ na zdolność do osiągania wielokrotnych szczytowań?

Największy wpływ na orgazm ma nasza zdolność do rozluźnienia, puszczenia hamulców, czyli na orgazm trzeba umieć sobie pozwolić. Do tego dochodzą styl życia, uwarunkowania społeczne i kulturalne, gender, które są odpowiedzialne za nasze podejście do seksualności i tego, jak ją traktujemy. Warto tu jednak pamiętać, że erotyka czy seksualność nie ograniczają się wyłącznie do penetracji i tego, co się dzieje podczas samego kontaktu seksualnego, ale na nią ma wpływ to, co wnosimy do łóżka w naszej głowie. Niektóre osoby z powodu różnych myśli, które im towarzyszą w czasie seksu, mogą mieć problem z osiągnięciem pojedynczego orgazmu. A skoro jedno szczytowanie to problem, to trudno spodziewać się ich wielu.

Jakie to mogą być myśli?

Różne. Chodzi o takie, które uniemożliwiają lub utrudniają rozluźnienie, odpuszczenie wszystkiego, co nie wiąże się z tu i teraz, na zrezygnowaniu z kontroli. Ktoś, kto będzie myślał o tym, żeby seks jak najszybciej się skończył, z pewnością będzie miał problemy z osiągnięciem orgazmu. Kobieta, która będzie cały czas nastawiona na to, żeby mieć płaski brzuch i będzie go nieustannie wciągała, żeby był płaski, jej mięśnie dna miednicy będą napięte. A jeśli będą napięte, to nie tylko znacznie trudniej będzie jej osiągnąć orgazm, ale w ogóle czerpać przyjemność z seksu. Wiele zależy od nastroju, od tego, gdzie się jest myślami właśnie. Ważne jest pozwolenie sobie na odczuwanie przyjemności, a tym samym na lepsze poznanie swojego ciała. Choćby poprzez zastosowanie technik seksualnych, których się do tej pory nie używało.

Jak się zabrać do treningu, którego efektem będzie seria orgazmów?

Przede wszystkim trzeba zdjąć z siebie piętno przymusu, nie mówić sobie "muszę, powinnam". Druga sprawa to podejście z otwartością, czyli "muszę" zastępujemy "chcę". Warto włożyć w taki trening własną energię, zacząć się dotykać w miejscach, w których dotyk sprawia przyjemność, włączyć do zabawy w sypialni – niezależnie od tego, czy odbywają się one w parze czy w pojedynkę – gadżety erotyczne. Warto też zastanowić się, czy osobę lub osoby, z którymi wchodzi się w kontakt seksualny, darzy się zaufaniem, czy to jest bezpieczny kontakt, bo takie warunki pomagają odrzucić kontrolę i otworzyć się na nowe doznania. Ważny też jest czas; chodzi o to, żeby na kontakt seksualny nie poświęcać 15 minut, tylko np. dwie godziny. Poza tym warto pamiętać, że im mniej się staramy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że wielokrotny orgazm przyjdzie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (111)
Zobacz także