Blisko ludziWirus HIV – jak nie paść jego ofiarą?

Wirus HIV – jak nie paść jego ofiarą?

Wirus HIV – jak nie paść jego ofiarą?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
12.03.2012 14:07, aktualizacja: 05.06.2018 16:05

Kiedy najłatwiej jest się zakazić wirusem HIV podczas kontaktu seksualnego? Wtedy, gdy idziemy do łóżka bez zabezpieczenia z osobą, która sama niedawno została nosicielem. Tylko skąd mamy wiedzieć, że problem nas dotyczy, skoro tak rzadko robimy testy i wciąż tak mało wiemy na temat wirusa i sposobów, jakimi można się nim zakazić?

Kiedy najłatwiej jest się zakazić wirusem HIV podczas kontaktu seksualnego? Wtedy, gdy idziemy do łóżka bez zabezpieczenia z osobą, która sama niedawno została nosicielem. Tylko skąd mamy wiedzieć, że problem nas dotyczy, skoro tak rzadko robimy testy i wciąż tak mało wiemy na temat wirusa i sposobów, jakimi można się nim zakazić?

W Polsce badania na obecność wirusa HIV wciąż robi niewiele osób. Dlaczego? Większość z nas twierdzi: „Mnie ten problem nie dotyczy”. Tylko nawet jeśli mieliśmy dwóch czy trzech partnerów seksualnych, skąd możemy wiedzieć, z iloma osobami oni uprawiali seks?

Sama robię badania raz do roku, czasem nawet dwa razy. Dorzucam je do pakietu podstawowych badań takich jak OB. Nie prowadzę nie wiadomo jak rozwiązłego trybu życia, ale miałam kilku partnerów i wiem, że zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że któryś z nich mógł być nosicielem – mówi 29-letnia Agata z Warszawy.

– Kiedy idę zrobić test, mówię o tym otwarcie, bo uważam, że nie ma w tym nic złego. Zauważyłam, że nawet bardzo bliscy znajomi patrzą na mnie dziwnie, jakbym pracowała w agencji towarzyskiej. Gdy zapytałam, czy sami choć raz w życiu zrobili badania, kręcą głowami i mówią, że nie ma takiej potrzeby. Aż gorąco mi się robi, gdy kolega, który spał z koleżanką mamy czy spotykał się przez pewien czas ze striptizerką, mówi mi, że nie ma powodów do tego, by zrobić sobie test – dodaje Agata.

Świadomość jest niewielka

- W dzisiejszych czasach, gdy nieco częściej zmieniamy partnerów, powinniśmy robić badania. Zakazić się można na wiele sposobów i często nie zdajemy sobie sprawy z zagrożenia. Znam osoby, które zakaziły się wirusem poprzez kontakty oralne. Ktoś mógł mieć podrażnione dziąsła lub ugryźć się wcześniej w policzek – zagrożenie jest niewielkie, ale istnieje – mówi seksuolog Arkadiusz Bilejczyk.

Mimo że jest mnóstwo książek, programów telewizyjnych czy różnego rodzaju kampanii, których celem jest doinformowanie społeczeństwa, nasza świadomość na temat wirusa HIV wciąż jest niewielka. Z jednej strony bagatelizujemy problem i nie robimy sobie regularnie badań, bo wychodzimy z założenia, że testom powinny się poddawać wyłącznie prostytutki czy osoby, które prowadzą wyjątkowo imprezowy tryb życia. Z drugiej jednak, odsuwamy się od nosicieli, bo boimy się zakażenia.

- Znajomi bardzo często się odsuwają, a przecież ryzyko zakażenia jest naprawdę niewielkie przy zachowaniu podstawowych środków higieny. Gdy ktoś jest świadomy tego, że jest nosicielem, zabezpiecza wszelkie skaleczenia czy rany, ponieważ chce uniknąć odpowiedzialności za zakażenie kogoś innego. Oczywiście zdarzają się patologiczne sytuacje, ale to są rzadkie przypadki. Jeżeli nasz znajomy zawsze był troskliwy, miły i mieliśmy z nim dobre relacje, to niby dlaczego teraz raptem miałoby się to zmienić? Na pewno będzie bardzo dbać o higienę. Nie trzeba być nosicielem wirusa HIV, by wykazywać różnego rodzaju patologiczne zachowania – mówi Arkadiusz Bilejczyk.

- Dość długo wirus HIV był kojarzony z homoseksualistami. Jednak musimy sobie zdać sprawę z tego, że przyczyną był brak zabezpieczenia przy tego typu kontaktach seksualnych. Seks analny jest urazogenny, często dochodzi do mikrourazów na skutek braku naturalnego nawilżenia, dlatego sprzyja roznoszeniu się różnego rodzaju chorób.

Jak zapobiegać?

Jakie jest najlepsze wyjście z takiej sytuacji? Wspólna wizyta u lekarza i poddanie się badaniom, żeby mieć pewność. Kiedy jesteśmy w stałym związku, leży to w interesie naszym i partnera. Ale co w sytuacji, gdy dopiero kogoś poznaliśmy?

- Gumka, gumka i jeszcze raz gumka – mówi seksuolog, a badania zdają się to potwierdzać. Używanie prezerwatywy podczas kontaktów seksualnych zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem HIV o 78 procent. - Należy zachować podstawy higieny: gdy ktoś ma plaster, pamiętajmy o tym, by go nie ssać. Kiedy zimą pękają nam dłonie, też uważajmy – dodaje Bilejczyk.

Pamiętajmy o tym, by zabezpieczać się również podczas kontaktów oralnych: prezerwatywa lub chusteczki z folii zmniejszają ryzyko zarażenia się.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie, które może pomóc: stosowanie leków antyretrowirusowych. Do tej pory podawano je głównie osobom już zakażonym wirusem, aby złagodzić jego działanie, jednak najnowsze badania pokazują, że powinny być przyjmowane również przez ludzi z bliskiego otoczenia, np. przez partnerów seksualnych, ponieważ mogą zmniejszyć ryzyko zarażenia o 96 procent.

- Te leki stosuje się nie tylko w przypadku HIV ale także innych wirusów – wyjaśnia Bilejczyk.

Ryzyko zależy od wielu czynników

Należy zachować ostrożność, szczególnie w sytuacji, gdy jesteśmy w stałym związku z kimś, kto jest nosicielem, ale nie popadajmy w przesadę. Naukowcy z University of Washington w Seattle przeprowadzili badania w Afryce, z których wynika, że tylko jeden na 900 stosunków z nosicielem wirusa HIV bez zabezpieczenia kończy się zakażeniem partnera. Jednak są to dane uśrednione i warto się zapoznać z nieco bardziej szczegółowymi danymi, żeby zdawać sobie sprawę z realnego niebezpieczeństwa.

Im wyższe stężenie wirusa (najwyższe występuje na samym początku zainfekowania organizmu), tym większa ryzyko. Najbardziej niebezpieczny jest stosunek z osobą, która sama została niedawno zakażona (gdy mówimy o sytuacji, gdzie nie używamy zabezpieczenia, aż jedna osoba na 10 zostanie zainfekowana wirusem). Warto dodać, że płeć też odgrywa tutaj dużą rolę. Kobieta ma dwukrotnie większą szansę zakażenia się wirusem od mężczyzny, który jest nosicielem niż w ma to miejsce w odwróconej sytuacji.

Bez względu na to, czy znamy kogoś od kilku dni czy od dwudziestu lat, zabezpieczajmy się, by krótka chwila przyjemności nie kosztowała nas zbyt wiele. Oprócz wirusa HIV jest jeszcze cała lista chorób, których leczenie do przyjemności należeć nie będzie.

(asz/sr)

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także