Wojciech Bojanowski o rodzinnej tragedii. Nagrał wideo nad grobem syna
Wojciech Bojanowski to dziennikarz TVN, który podzielił się wstrząsającą historią. Wyznał, że jego dziecko było chore na zespół Edwardsa, a teraz odwiedza je na cmentarzu.
30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:30
Od tygodnia w całej Polsce trwają protesty po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia ustawy aborcyjnej. W tej sprawie zabrał głos również dziennikarz TVN, Wojciech Bojanowski. Redaktor podzielił się swoją osobistą tragedią.
Wojciech Bojanowski opowiedział o rodzinnej tragedii
Kobiety i mężczyźni z całej Polski wyszli na ulicę, aby pokazać swoją niezgodę na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Zarówno w wielkich miastach, jak i w małych miejscowościach odbywają się strajki. Według nowych zasad kobiety nie będą mogły zdecydować się już na terminację ciąży w przypadku, gdy płód okaże się uszkodzony. Polacy walczą o wybór w tej kwestii.
Takie wybory nie należą do prostych, o czym opowiedział Wojciech Bojanowski. Dziennikarz TVN nagrał krótki film przy grobie syna. Po raz pierwszy opowiedział historię swojego życia. Zdradził, że gdy jego partnerka była w czwartym miesiącu ciąży okazało się, że dziecko jest chore na zespół Edwardsa.
- Bardzo małe szanse, żeby urodzić się żywym i zdrowym. Ale podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Że może zdarzy się jakiś cud. Może Bóg pomoże. Tak chcieliśmy - powiedział na nagraniu.
- Stwierdziliśmy, że może uda go wyleczyć. Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital. By zmierzyć się z tym wszystkim, co się dzieje. Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić” – mówił łamiącym się głosem. Dodał, że w takiej sytuacji rodzice powinni mieć wybór. „Pamiętam, jak się wtedy czuliśmy. Wiem, co to znaczy dla rodziców. Myślę, że dowolność, możliwość podjęcia decyzji to coś, co w tej szalenie trudnej sytuacji być może mogłoby się rodzicom po prostu należeć - dodał.
Cały filmik zobaczycie poniżej.